-aż dziw ,że do tej pory nikt jeszcze nie poruszył sprawy istnienia tej bądż co bądż dziwacznej "romantycznej esy" istniejącej do dziś jak widać mocno uczęszczanego szlaku - dziwacznej ponieważ ta esa w żaden sensowny sposób nie tłumaczy , po co na płaskim odcinku został tor tak powyginany ?- zawsze odkąd zobaczyłem ten kawałek terenu zachodziłem w głowę - czy jest tego jakaś może przyczyna? - ale w koncu udało mi sie myślę co nie co rozwikłać tą zagadkę ,-od miejscowej ludności usłyszałem opowieści przekazywane z pokolenia ,ze to w wojnę ponoć cos straszliwego spadło tam i wybuchło , dzis w tym miejscu stoja juz jakieś zabudowania -wtedy ponoc powstał krater wielkości boiska piłkarskiego pochłaniając właśnie w tym miejscu kawał toru tego szlaku , okupanci ponoć bardzo szybko wykonali tą właśnie ese żeby udrożnić szlak , ta prowizorka przetrwała do dziś - aż dziw raz jeszcze mnie bierze ,że w końcu nie taki długi odcinek nikt nie przywrócił do stanu normalnego przez tyle lat , zmorą drogowców i maszynistów jest ten odcinek bo ograniczenie predkości , zużycie szyn , opory ruchu i tak dalej - no ale jak to się okresla prowizorka na wieki - przez to jest dziś kolejową osobliwościa łódzkiej kolei - a co spowodowało tak gigantyczny wybuch ?- ponoć sam okupant wpadł w zdumienie bo rozmiar tej eksplozji przekraczał wyobrazenia o akcji partyzantów na tory , centrum krateru znajdowało się sporo od szlaku kolejowego , cóż zatem to mogło byc ? u miejscowej ludności trwa przekonanie ,że to było straszne , poniewaz okupant barzdo szybko nie dopuszczając miejscowych zasypał ten krater grodząc po zasypaniu ten teren zasiekami - legenda inna z kolei mówi ,że to meteort, ale z rozwikłaniem tej zagadki przyszło mi na myśl ,ze to najprawdopodobniej to tu właśnie spadła przypadkowo testowana uzbrojona V2 , zreszta zachowanie okupanta potwierdza te moje przypuszczenia