Makieta modułowa wg norm Moduły GGM

[Kpt. Nemo]

Zachowując "wymagany" skos nasypu, zrób jak Ci się podoba i będzie dobrze, drobny problem sprawił że dyskusja akademicka teraz rozciągnie się na kilka stron, w dawnych czasach robiliśmy to intuicyjnie, potem gdy poznaliśmy reguły okazało się że jest dobrze, mniej słów więcej czynów. Pamiętaj że rozmawiasz z teoretykami, znającymi budowanie makiet z YT.

 

[Artur]

Zachowując "wymagany" skos nasypu, zrób jak Ci się podoba i będzie dobrze, drobny problem sprawił że dyskusja akademicka teraz rozciągnie się na kilka stron, w dawnych czasach robiliśmy to intuicyjnie, potem gdy poznaliśmy reguły okazało się że jest dobrze, mniej słów więcej czynów. Pamiętaj że rozmawiasz z teoretykami, znającymi budowanie makiet z YT.

Chwila, padło pytanie i do tego pytania powstała dyskusja, która nie jest kłótnią tylko próbą ustalenia jak powinno być prawidłowo.
To że finalnie i tak zrobi jak mu wyjdzie a po dodaniu zieleni mało kto się zorientuje ile do ilu jest tam skos to inna kwestia. Ale sama dyskusja jest ciekawa i może następni zrobią to jeszcze lepiej niż Ci co do tej pory robili podobne konstrukcje.

 

[Adam Kobyliński]

Ale sama dyskusja jest ciekawa i może następni zrobią to jeszcze lepiej niż Ci co do tej pory robili podobne konstrukcje.

Najważniejsze to sposób budowy, elementy układanki o których się normalnie nie myśli, jak np. fakt że ułożenie wiaduktu o szerokości 12cm "po skosie" skrzynki sprawi że przyczółki muszą być szersze niż te 12 cm. To jest jeden z elementów który sprawił że nasze obliczenia i rysunki się rozjechały. Lepszą opcją w naszej sytuacji byłoby zrobienie najpierw jednego przyczółka, dopasowanie go do krawędzi skrzynki, i dopiero wtedy pomiar szerokości i dobudowanie krawędzi ze sklejki. Do tego ważna jest też głębokość osadzenia wiaduktu w przyczółkach, bo późniejsze podniesienie wysokości wiaduktu też zmieni proporcję nasypów. Źle to nie wygląda, na przyszłość będę mądrzejszy. Najważniejsze że rozłożone pantografy nie będą się walały w okolicach wiaduktu, tak jak to miało miejsce przy kładce dla pieszych na skrzynce Wojtka

 

[Adam Kobyliński]

W nasypy planuję wkomponować schody, dzisiaj spędziłem popołudnie w piwnicy przy frezarce.
Pierwsza próba wypadła pomyślnie, jutro przymiarka.



Do tego na modułach planujemy kawałek szlaku wąskotorowego.

 

[nohab]

Góra Piła-Szczecinek, dół do Krzyża.

 

[Adam Kobyliński]

Kolejna impreza tuż tuż, mała aktualizacja z mojej skrzynki.
Budynek na złomnicy dostał w końcu biuro z obsługą, tablice, piec zrobiony z beczki, kosze i oświetlenie. Komina na dachu już nie zdążyłem, będzie po powrocie





Malarze spod bramy dostali nowe ciuchy i wrócili na swoje miejsce. Pan Wiesio za to dostał zabieg rozdzielenia zrośniętych kończyn dolnych i też nowe ciuchy, bo był koszmarnie pomalowany. Z zestawu silników i palet Kotebiego wyrzeźbiłem dwa zniszczone silniki, takie których uszkodzenia dyskwalifikują naprawę. Z jednego wyciąłem sam stojan i dodałem mu rozprute uzwojenia i dwóch pracowników pracujących przy odzysku złota.
Pomysł zaczerpnąłem z pewnej złomnicy na Bogucicach, tam kiedy by nie przyjechać to upalne lato czy mroźna zima to zawsze na dworze klęczał napruty jak Messerschmitt gruby koleś i łupał stojany



Niestety chyba gdzieś przy transporcie Osa zgubiła tylną lampę i kierownicę, kierownicę znalazłem w trawie, ale lampy niestety nie.

 

[Adam Kobyliński]

Obok złomnicy był kawałek pustego trawnika, chciałem tam postawić ruderę imitującą jakiś stary rozpadający się warzywniak, ale zrezygnowałem z tego pomysłu na rzecz działającego warzywniaka. Wyciąłem kawałek trawnika, zniszczenia uzupełniłem szpachlą i zrobiłem brukowany plac. Pomysł z ostatniej chwili i nie chciałem ryzykować że wysypywanie ziemi na klej mi nie wyjdzie jak było poprzednio na placu ze złomnicą. Na szybko tylko zrobiłem mały placyk za budką na którym docelowo będzie dobudówka z magazynkiem.
Bruk wysypałem ziemią i zalałem wodą wikolową i trafił na swoje miejsce.




Warzywniak prysnąłem sprayem na szaro wewnątrz i na brązowo z zewnątrz, figurka ekspedientki przerobiona jest z podróżnej, chirurgicznie usunąłem jej torbę i całą przemalowałem na wzór mojej znajomej prowadzącej obecnie warzywniak
Zamówiłem u Adama skrzynki, beczki i wagę bo to nie na moje zdolności i odbiorę dopiero w piątek rano w Bielsku i dokończę żeby na sobotę sklepik stał na swoim miejscu.




Wkrótce więcej info z nowych skrzynek łukowych GGM i nowego projektu stacji.