Dziękuję za to, że chcieliście poświęcić chwilę czasu z życia na obejrzenie skromnego modelu.
Jak już był "węglarz" to następny z listy ciężarówek z paliwami kopalnymi będzie "smolarz".
W latach 80 (dla młodszych forumowiczów w wieku XX

) co dnia mijałem Rejon Dróg Publicznych w Kaliszu gdzie czasami wyłaniał się taki ciężki, przysadzisty Jelcz usmarowany różnymi substancjami z fantastycznymi soplami smoły na tym tylnym skraplaczu snując za sobą zapach smoły jak ta gotowana na ognisku w kociołku. Obecnie też mijam to miejsce pod jakąś nazwą gadzią gjeeddeika coś z Poznania a my w Kaliszu z Poznaniem to nie mamy absolutnie nic wspólnego ale nazwa szpetna jest. Co jasne tam już nie ma nic ciekawego na placu.
Model ma komplet trawionek dedykowanych dla serii 300. Dodatkowo chlapacze, skręcone kółeczka i kierownicę i opuszczoną szybkę aby ten za fajerą słyszał tego z tyłu. Jako, że to ciężki remonter to zrobiłem stopień ugięcia opon. Dodałem też manometry i rury do tej smoły. Ja je pamiętam jako takie jak by w otulinie parcianej. Pewnie było to dla osłony termicznej przewodów podających do zakraplacza.
Od lat 80 minęło już kilka dekad a metoda nadal nieśmiertelna. Na osiedlu co roku z uporem maniaka leją nam smołę i walą kamyczkami. Co roku stosując tą samą metodę spodziewają się lepszych efektów

Na zdjęciu przedostatnim nie wiem czy mi się udało ale tam w kabinie jest gazeta z tzw. "gołymi babami". Ostatnie zdjęcie umieściłem bo kolega w pracy nie wierzy mi troszkę, że te Jelcze mieszczą się na pudełku od zapałek a jego córka pożyczyła mi lampę UV to tak wypadało mi zrobić.
Przyjemnej niedzieli dla zaglądających