Witam
Dziękuję za opinie, talentu to za bardzo nie mam czasami tylko trochę czasu.
Ostatnio też troszkę go miałem więc ruszyłem "pułkownika" zalegającego od 10 lat. Próbowałem to wydać młodzieży z rodziny, nikt nie chciał nawet zobaczyć co jest w pudełku przecież mają smarty itp. Trudno zabrałem się za to.
Model to PzKpfw IV z Academy (słabiutki jeszcze wersja do zbudowania jeżdżącego z dziurami w kadłubie na włączniki). Był w wersji Ausf. H. Hitlerowska armia sercu bliska nie jest więc doszło do przebudowy na wersję Ausf. J dlatego, że jeden taki czołg przejęli polscy żołnierze właśnie w wersji J.
Przebudowa na bazie planów i książki wydawnictwa "Militaria" o Panzer IV. Nie kupowałem trawionek itp. bo wszystko można zrobić samemu, wystarczy drut, puszka po piwie i karton, srebrny łańcuszek, nitka, chusteczka higieniczna.
Dodatki: wiaderko, kubełek z jajkami to blaszka z puszki, boczne płyty (schurzen) to nasączany karton z dorobionymi uchwytami, wydechu z papieru z instrukcji. Część ekranów to kombinacja z Thoma schurzen czyli ekranów siatkowych, tutaj poszła w ruch mosiężna siateczka z motocykla WSK.
Ekrany firmowe miały około 2 mm grubości i były do przyklejenia a ja zrobiłem ściągane.
Zimmerit robiony za pomocą blaszki ze zrobionym grzebieniem. Drutem mocuję do grota lutownicy i metodą termiczną można "rysować" w plastiku.
Model waloryzowany tylko środkami dostępnymi w kuchni. Odpryski farby robione metodą solenia modelu. Ogólnie bieda model bez tych środków dla prawdziwych modelarzy.
Za drewienko na podstawkę tradycyjnie dziękuję koledze Piotrkowi
Prezentacja świąteczna wszak mamy dzisiaj 22 lipca

. Model ma już polskie oznakowanie na zamalowanych niemieckich krzyżach. Wygląd domniemany. Załoga w polu podczas przygotowania jajecznicy oraz radziecki sojusznik w rozmowie z dowódcą. Rok 1945.
Piosenka jaką śpiewali polscy żołnierze w tym okresie.
Polityka mnie nie interesuje. Historia była jaka była. Ona się już wydarzyła.