Witajcie - Na imie mam Piotr , jestem z Gdańska i lubię kolejki. Chciałbym aby temat ten był w jakimś stopniu przeniesieniem wątku z zamieszonego niegdyś na śp. forum Martela dotycząym mojej makiety.
Zatem proszę o wyrozumiałość, bo nie za bardzo wiem jak to zrobić, a moja makieta buduje się jednak cały czas - tylko powoli.
Brak obecności wątku w necie bywa czasem dla mnie mocno uciążliwy, a po zaoraniu Martela wszystkie moje posty sz...g trafił. I stało się to właściwie bez ostrzeżenia. Nad Martelem płakać nie ma co, szkoda tylko zawartej tam wiedzy która przepadła. Proszę o ewentualne uwagi - czytających te moje wypociny - zamieszczę datę kiedy mniej więcej post był opublikowany oraz ewentualny komentarz, aby wyjaśnić o co wtedy chodziło w miarę prosty sposób.
Makieta ma być tortem tylko składanym jak makieta modułowa, ale żadnych norm się nie trzyma i już
Na Martelu raczej była ciepło przyjęta, mimo że tam to nawet dział TORTY zlikwidowali
Zawarte tu techniki są wręcz banalnie proste w odróżnieniu od tego co potrafią dziś koledzy z tego forum, wieć jak wyżej pisałem prosze o wyrozumiałość 
12 maja 2008
Witam wszystkich serdecznie. Oto co i ja dłubię u siebie. Jest to fragment wyjazdu z stacji Miłkowo made in GPM (kartonowe domki -). Makieta będzie w zasadzie torcikiem - takie kółeczko ograniczone ścianami pokoju -( Plany mam ambitne, ale co z tego się uda zrealizować - czas pokaże.
Na makiecie u Pana Leszka podpatrzyłem i postanowiłem wykonać na swoim segmencie takie oto rogatki - jeśli mi się uda będą miały napęd. (swego czasu w Gdyni w zakładzie lini kolejowych odbywały się co miesięczne spotkania - nie mylić z miesięcznicami - modelarzy kolejowych zTrójmiasta)
Rogatki dają się ręcznie otwierać
Drogę pomógł wykonać Pan Leszek
(Wikol zmieszany z pyłem z filtra i gipsem)
Teraz czeka mnie zrobienie mechaniki. Segment moźna było zobaczyć na spotkaniach w Gdyni na źywo. Podziękowania dla Artura za zorganizownie dostępu do Forum do zapisu (chodziło o Martela, bo trudno było się tam dostać - tak wymyślili i tyle)
Tu ujecie z drugiej strony
Wokoło zarosło trochę trawą ... jeszcze bardziej bardziej musiało zarosnąć , aby nie było widać popychacza, oraz miejsca samego klejenia rogatek
Jak się okazało - łatwo było zrobić popychacz w ten sposób, ale mocowanie i prawidłowe ustawienie były stosunkowo trudne - ze względu na ką t pod jakim musiałem wykonać otwory w podłożu. Gips jest jednak dość twardy gdy się montuje takie drobiazgi
(jeszcze wtedy uzywałem gipsu do szpachlowania 
Mechanika - podszedłem do sprawy najprościej jak się da. Zamiast kombinowania dźwigienek itp - podłą czyłem mosiężny popychacz w węźyku od sprężonego powietrza. Dolutowałem od spodu kawałek drucika który to wszystko usztywnia i nadaje kierunek układania się
Za radą Pana Leszka - zrobiłem śrubę rzymską - wyszła mocno przeskalowana, ale inaczej to by jej nie było widać 
Ostatnie poprawki -zawiasy - łożyska drągów są zrobione z plastikowego wężyka od spreżonego powietrza i doklejone cyjanoakrylem do konstrukcji wsporczej.
Zlutowana konstrukcja, oszlifowana i podoginana - lutowana miedźş daje się jeszcze w ten sposób kształtować - klejona niestety pęka. Trzeba to przewidzieć, inaczej przy poprawkach można Ĺatwo zniszczyć efekt pracy. Same szlabany - nie wiem jak to siÄ dokładnie nazywa - są z mosiężnej rurki z wlutowanym drutem miedzianym na koncu i potem zeszlifowane do kształtu jak na zdjęciu
Model jest wykonany z miedzianej blaszki i Ĺączony metodą lutowania. Co się nie udało zlutować to kleiłem cyjanoakrylem. Lutownica to ruski wynalazek , za parę zł kupiony na rynku
Lutowanie śruby rzymskiej - to się naprawdę udało wtedy zrobić
Na dziś tyle - Pozdrawiam serdecznie Piotrek
Zatem proszę o wyrozumiałość, bo nie za bardzo wiem jak to zrobić, a moja makieta buduje się jednak cały czas - tylko powoli.
Brak obecności wątku w necie bywa czasem dla mnie mocno uciążliwy, a po zaoraniu Martela wszystkie moje posty sz...g trafił. I stało się to właściwie bez ostrzeżenia. Nad Martelem płakać nie ma co, szkoda tylko zawartej tam wiedzy która przepadła. Proszę o ewentualne uwagi - czytających te moje wypociny - zamieszczę datę kiedy mniej więcej post był opublikowany oraz ewentualny komentarz, aby wyjaśnić o co wtedy chodziło w miarę prosty sposób.
Makieta ma być tortem tylko składanym jak makieta modułowa, ale żadnych norm się nie trzyma i już
Na Martelu raczej była ciepło przyjęta, mimo że tam to nawet dział TORTY zlikwidowali
12 maja 2008
Witam wszystkich serdecznie. Oto co i ja dłubię u siebie. Jest to fragment wyjazdu z stacji Miłkowo made in GPM (kartonowe domki -). Makieta będzie w zasadzie torcikiem - takie kółeczko ograniczone ścianami pokoju -( Plany mam ambitne, ale co z tego się uda zrealizować - czas pokaże.
Na makiecie u Pana Leszka podpatrzyłem i postanowiłem wykonać na swoim segmencie takie oto rogatki - jeśli mi się uda będą miały napęd. (swego czasu w Gdyni w zakładzie lini kolejowych odbywały się co miesięczne spotkania - nie mylić z miesięcznicami - modelarzy kolejowych zTrójmiasta)
Rogatki dają się ręcznie otwierać
Teraz czeka mnie zrobienie mechaniki. Segment moźna było zobaczyć na spotkaniach w Gdyni na źywo. Podziękowania dla Artura za zorganizownie dostępu do Forum do zapisu (chodziło o Martela, bo trudno było się tam dostać - tak wymyślili i tyle)
Tu ujecie z drugiej strony
Wokoło zarosło trochę trawą ... jeszcze bardziej bardziej musiało zarosnąć , aby nie było widać popychacza, oraz miejsca samego klejenia rogatek
Jak się okazało - łatwo było zrobić popychacz w ten sposób, ale mocowanie i prawidłowe ustawienie były stosunkowo trudne - ze względu na ką t pod jakim musiałem wykonać otwory w podłożu. Gips jest jednak dość twardy gdy się montuje takie drobiazgi
Mechanika - podszedłem do sprawy najprościej jak się da. Zamiast kombinowania dźwigienek itp - podłą czyłem mosiężny popychacz w węźyku od sprężonego powietrza. Dolutowałem od spodu kawałek drucika który to wszystko usztywnia i nadaje kierunek układania się
Za radą Pana Leszka - zrobiłem śrubę rzymską - wyszła mocno przeskalowana, ale inaczej to by jej nie było widać
Ostatnie poprawki -zawiasy - łożyska drągów są zrobione z plastikowego wężyka od spreżonego powietrza i doklejone cyjanoakrylem do konstrukcji wsporczej.
Zlutowana konstrukcja, oszlifowana i podoginana - lutowana miedźş daje się jeszcze w ten sposób kształtować - klejona niestety pęka. Trzeba to przewidzieć, inaczej przy poprawkach można Ĺatwo zniszczyć efekt pracy. Same szlabany - nie wiem jak to siÄ dokładnie nazywa - są z mosiężnej rurki z wlutowanym drutem miedzianym na koncu i potem zeszlifowane do kształtu jak na zdjęciu
Model jest wykonany z miedzianej blaszki i Ĺączony metodą lutowania. Co się nie udało zlutować to kleiłem cyjanoakrylem. Lutownica to ruski wynalazek , za parę zł kupiony na rynku
Lutowanie śruby rzymskiej - to się naprawdę udało wtedy zrobić
Na dziś tyle - Pozdrawiam serdecznie Piotrek