Komuś, kto zagląda na to forum jazda nawet w kółko nie znudzi się "po 3 minutach", co najwyżej po 3 godzinach, ale i tak po kilku dniach zechce znowu do niej wrócić na kolejne 3 godziny. A jak kiedyś dojdzie dźwięk, to nawet ruszać nie trzeba, wystarczy stojąca na bocznicy i "grająca" i już serce bije szybciej
Sam jednak całe dzieciństwo bawiłem się z wypiekami na twarzy jeżdżąc na "zaawansowanym" układzie w kształcie litery "U" - celowo nie okrąg. Na obu krańcach były stacje z klocków i puszek, z lokomotywy zdjęte gumki - napęd "ręczny". Nie miałem nawet rozjazdów. Dzisiaj tak samo bawię się z córką na geoline'ach i ciągle chce do zabawy wracać, a rozładowanie wiaderka klocków dwoma eanosami i potem załadowanie z powrotem trochę trwa .
Tak jak w przykładzie, który załączył "jafrap" wolałbym dwie małe stacje krańcowe z kawałkiem toru między nimi.
Wiem natomiast, że jak tata obiecał, to tata musi zrobić i niech nie pomyśli nawet, że nie da rady choćby i samo kółko z mijanką!
Sam jednak całe dzieciństwo bawiłem się z wypiekami na twarzy jeżdżąc na "zaawansowanym" układzie w kształcie litery "U" - celowo nie okrąg. Na obu krańcach były stacje z klocków i puszek, z lokomotywy zdjęte gumki - napęd "ręczny". Nie miałem nawet rozjazdów. Dzisiaj tak samo bawię się z córką na geoline'ach i ciągle chce do zabawy wracać, a rozładowanie wiaderka klocków dwoma eanosami i potem załadowanie z powrotem trochę trwa .
Tak jak w przykładzie, który załączył "jafrap" wolałbym dwie małe stacje krańcowe z kawałkiem toru między nimi.
Wiem natomiast, że jak tata obiecał, to tata musi zrobić i niech nie pomyśli nawet, że nie da rady choćby i samo kółko z mijanką!