Zawsze bylem zdania ,że makieta kolejowa powinna pokazać przestrzeń , jaką by nie była, czy zurbanizowana, czy nie , minimum metr od torowiska w oby dwie strony,
To niestety, nie zawsze jest możliwe, z powodów, o których koledzy już napisali.
Dziwne , że wyjątkowo nie lubianym u nas elementem krajobrazu są np. góry, czy małe miasteczka . Pytanie czy to wynika z braku umiejętności czy pośpiechu (ma to już jeździć nawet po tekturze -patrz fotki powyżej). Może pryczyną jest bagaż dziejowy ,gdzie Amerykanin od kilkudziesieciu lat , moze i ponad stu lat, mial pełne sklepy ,,swojego'' taboru, gdzie w tym czasie na Ziemi Polan (jedna z najstarszych cywilizacji na globie ) mamy je dopiero od paru lat !!!! , a ,, zacież '' z tego tytułu ogranicza sie do Piko na kawalu toru. To jest chyba geneza tego stanu rzeczy.
Co do gór, to w Polsce nie za dużo jest na prawdę górskich linii kolejowych i nie jest to najbardziej charakterystyczny element polskiej kolei. Niechęć do budowy takich makiet wynika też z wielu innych czynników, jak trudność wykonania (tu zgodzę się z kolegą FENIXem). Małe miasteczka to inna sprawa, tu nie mam zdania, chociaż jednak na wielu makietach takie motywy się pojawiają. Na temat innych przyczyn, wymienionych w wyżej cytowanym poście, się nie wypowiadam, ale z tą jedną z najstarszych cywilizacji na globie to chyba kolega FENIX trochę przesadził.
Generalnie jednak problemem jest miejsce: mało kto ma warunki, żeby coś takiego zbudować (o kosztach nie wspomnę). Rozwiązanie zaproponowane przez FENIXa z różnych powodów nie zawsze jest możliwe czy pożądane:
wystarczy sie zmówic w dwóch , góra trzech chłopa i wynając kawałek miejsca w ........... lub gdziekolweik .w pobliżu i tworzyć. Mały klubik.
Kolejna sprawa, to możliwość łączenia w większą całość, czyli tak nielubiana chyba przez kolegę FENIXa modułowość. Ja nie widzę w tym niczego złego, że kilku czy kilkudziesięciu modelarzy chce od czasu do czasu połączyć swoje makiety w jedną większą całość. Kto chce, tak robi, kto woli dużą makietę stacjonarną, buduje taką. To kwestia gustu i indywidualnych upodobań, nikt nikomu niczego nie narzuca, a z polityką nie ma to nic wspólnego. Aluzje kolegi FENIXa są w tym miejscu po prostu śmieszne:
Może to takze wyniać z mody, gdzie jesli symaptyzujesz z kolejnictwem masz narzucony odgórnie schemat modularstwa , czyli korpo związku unijnego podłącznia się do zorganizowanej reszty-elyty poprawności za pomocą unijnej skrzynuni , a nie odtworzeniem małej miejscowości przeszytej linią kolejową czy krajobrazu zamknietego w płaszczyźnie kilku metrów kwadratowych .
Ja osobiście podzielam zdanie kolegi Krisa:
Swoją drogą, makieta może i klimatyczna, ale dla mnie przeładowana. Nie obejrzałem całego filmu, bo mnie zemdliło po kilku minutach....
Przeciwieństwo "naszej dewizy" - mniej znaczy więcej.
Kunszt - tak, szacun. I tyle.
Też po kilku minutach stało się to trochę nużące. Nie kwestionując tego, że makieta dobrze wygląda, gdy nie ogranicza się tylko do toru i najbliższego otoczenia (choć jak już mówiliśmy, nie zawsze jest to możliwe), ja osobiście jednak wolę makiety, gdzie kolej jest głównym motywem, a nie dodatkiem do wielkiego miasta, gigantycznego zakładu przemysłowego, czy wspaniałych pasm górskich. Dla mnie to wszystko powinno być dodatkiem i tłem dla kolei, a nie odwrotnie.