Zawsze bylem zdania ,że makieta kolejowa powinna pokazać przestrzeń , jaką by nie była, czy zurbanizowana, czy nie , minimum metr od torowiska w oby dwie strony, A tu zawsze króluje deska z torem i kawałek zabudowy. Dziwne , że wyjątkowo nie lubianym u nas elementem krajobrazu są np. góry, czy małe miasteczka . Pytanie czy to wynika z braku umiejętności czy pośpiechu (ma to już jeździć nawet po tekturze -patrz fotki powyżej). Może pryczyną jest bagaż dziejowy ,gdzie Amerykanin od kilkudziesieciu lat , moze i ponad stu lat, mial pełne sklepy ,,swojego'' taboru, gdzie w tym czasie na Ziemi Polan (jedna z najstarszych cywilizacji na globie ) mamy je dopiero od paru lat !!!! , a ,, zacież '' z tego tytułu ogranicza sie do Piko na kawalu toru. To jest chyba geneza tego stanu rzeczy. Może to takze wyniać z mody, gdzie jesli symaptyzujesz z kolejnictwem masz narzucony odgórnie schemat modularstwa , czyli korpo związku unijnego podłącznia się do zorganizowanej reszty-elyty poprawności za pomocą unijnej skrzynuni , a nie odtworzeniem małej miejscowości przeszytej linią kolejową czy krajobrazu zamknietego w płaszczyźnie kilku metrów kwadratowych .