Na początek się przedstawię. Mam na imię Andrzej lat 44 i mieszkam w Poznaniu. Nazwiska nie podaję, bo to nie jest aż tak istotne, a chciałbym zachować odrobinę prywatności. Mam nadzieję, że wszyscy to zrozumieją.
Odniosę się do słów Hoart-a
Jeżeli ktoś pisze że „górna” rura, to zaraz nasuwa mi się rura doprowadzającą parę do inżektora. Ale ok zajmijmy się rurą doprowadzającą wodę do kotła. Sposób wygięcia tej rury nie ma znaczenia jeśli chodzi o przepływ wody (6 atmosfer poradzi sobie z tym). Były egzemplarze Ty2 gdzie rura zasilająca w wodę przebiega tuż nad kotłem pomiędzy zaworami bezpieczeństwa, a piasecznicą. Sugerowałem się zdjęciem oryginału widać na nim dokładnie jak wygięta jest ta rura. Oczywiście można by się sprzeczać, czy to jest Nathan na tym zdjęciu, ale przyjąłem że tak. Konsultowałem to ze Zbigniewem Molendą, który jest czynnym maszynistą parowozowym z uprawnieniami i nie miał zastrzeżeń.
Zaznaczam że każdy ma prawo do krytyki i można wiele zarzucić modelom które wykonuję, mam tego świadomość. Ale proszę jasno precyzować swoje wątpliwości, aby nie dochodziło do nieporozumień. Nie robię modeli życia tylko modele które mają jeździć, bo takie jest ich przeznaczenie. Nie odwzorowuje wszystkiego, bo to nie wykonalne. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele mi brakuje wiedzy i zdolności manualnych, ale modele wykonuję z sercem jeśli można to tak określić.
Być może dość dosadnie napisałem, ale w żadnym słowie mojego tekstu nikogo nie obraziłem. No chyba, że „gość” jest dla kogoś obraźliwe jeśli tak, to przepraszam. Ci którzy mnie znają wiedzą że nie jestem człowiekiem spokojnym, bo modele by nie powstawały. Choć przyznaję, że czasem się wzburzam, ale jestem tylko człowiekiem. Dla wtajemniczonych z racji kiedyś wykonywanego zawodu jestem pacyfistą.
I tak na koniec Panie i Panowie, to tylko model parowozu, a nie sprzęt ratujący życie.
Pozdrawiam wszystkich.
Odniosę się do słów Hoart-a
Jeżeli ktoś pisze że „górna” rura, to zaraz nasuwa mi się rura doprowadzającą parę do inżektora. Ale ok zajmijmy się rurą doprowadzającą wodę do kotła. Sposób wygięcia tej rury nie ma znaczenia jeśli chodzi o przepływ wody (6 atmosfer poradzi sobie z tym). Były egzemplarze Ty2 gdzie rura zasilająca w wodę przebiega tuż nad kotłem pomiędzy zaworami bezpieczeństwa, a piasecznicą. Sugerowałem się zdjęciem oryginału widać na nim dokładnie jak wygięta jest ta rura. Oczywiście można by się sprzeczać, czy to jest Nathan na tym zdjęciu, ale przyjąłem że tak. Konsultowałem to ze Zbigniewem Molendą, który jest czynnym maszynistą parowozowym z uprawnieniami i nie miał zastrzeżeń.
Zaznaczam że każdy ma prawo do krytyki i można wiele zarzucić modelom które wykonuję, mam tego świadomość. Ale proszę jasno precyzować swoje wątpliwości, aby nie dochodziło do nieporozumień. Nie robię modeli życia tylko modele które mają jeździć, bo takie jest ich przeznaczenie. Nie odwzorowuje wszystkiego, bo to nie wykonalne. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele mi brakuje wiedzy i zdolności manualnych, ale modele wykonuję z sercem jeśli można to tak określić.
Być może dość dosadnie napisałem, ale w żadnym słowie mojego tekstu nikogo nie obraziłem. No chyba, że „gość” jest dla kogoś obraźliwe jeśli tak, to przepraszam. Ci którzy mnie znają wiedzą że nie jestem człowiekiem spokojnym, bo modele by nie powstawały. Choć przyznaję, że czasem się wzburzam, ale jestem tylko człowiekiem. Dla wtajemniczonych z racji kiedyś wykonywanego zawodu jestem pacyfistą.
I tak na koniec Panie i Panowie, to tylko model parowozu, a nie sprzęt ratujący życie.
Pozdrawiam wszystkich.