Można podziwiać Wasze kolekcje, można ich zazdrościć, ale czy jesteście związani z nimi tak emocjonalnie jak ja ze swoją.
Otóż moja kolekcja składa się z jednego wagonu, zwykłego pikolca, który dostałem od mojego syna na czterdzieste któreś urodziny, zmusił swoją babcię aby pojechała z nim w tajemnicy do sklepu, a miał wtedy dziewięć lat,i kupił za uzbierane pieniążki ten wagon, zwaloryzował go kilka lat później, gdy zaczął interesować się pancerką.
Jest tak mizerny w porównaniu z Waszymi, a jednak bije wszystkie na głowę.