A ja rozumiem kolegę Olka i cieszę się, że kolega jedrzej też to zrozumiał i nie obraził się. Chociaż trochę więcej szacunku do starszych też by się przydało. Ja też mam wykształcenie techniczne a nie humanistyczne, ale uważam, że o ojczysty język powinniśmy dbać wszyscy. My, starsi (jestem o kilka lat starszy od kolegi jedrzeja, chyba, że się odmładza na swoim profilu

) powinniśmy dawać przykład młodszym, bo czasami naprawdę zęby bolą jak się czyta niektóre wpisy.
Ale wróćmy do ciekawego tematu. W latach 1960-tych dostałem kilka katalogów Märklina. Mogłem godzinami oglądać te katalogi i wybierać modele, które byłyby moim największym marzeniem (bo na zdobycie żadnego z nich liczyć nie mogłem). Wtedy najbardziej raziło mnie skrócenie wagonów pasażerskich. Miały jak pamiętam 24 cm długości, o jeden centymetr mniej, niż najnowsze modele Piko, jakie właśnie wyszły (te w skali prawie 1:100, mające 25 cm). Poza Märklinem i Trixem, skrócenie wagonów pasażerskich do skali 1:93,5 stosuje dziś także Fleischmann. Nie wiedziałem natomiast, że parowozy Märklina miały (mają?) przegubową ramę, ale takie rozwiązanie stosowało też Piko już w latach 1950-tych w modelu BR50 oraz trochę później Hruska w BR84.