Jest dużo wypadków/zdarzeń (nie mylić z katastrofami) i będzie dalej dlatego, że:
- infrastruktura kolejowa jest w tanie fatalnym, choć osobiście użyłbym chętni bardziej dosadnego określenia
- tabor jest w stanie nie wiele lepszym.
Nie będę się posiłkował żadnymi statystykami bo nie chce mi się nic takiego szukać ani opracowywać. Podam tylko kilka przykładów wykolejeń ze swojego podwórka(mieszkam we Wrocławiu), na podstawie których wyrobiłem sobie zdanie na ten temat;
Za czasów podstawówki (okres 1992-2000) pamiętam dwa wykolejenia na posterunku odgałęźnym Grabiszyn, pierwsze to wykolejony EN57, drugie to wykolejona ET22, oba pojazdy wykoleiły się na rozjazdach. Kolejna dwa wykolejenia, w tym samym miejscu to już okres liceum i studiów, najpierw EU07, potem ET22. Następne wykolejenia z Wrocławia to ET22 na Mikołajowie, ET22 na Psim Polu i ET22 na Dworcu Głównym. Do tego niedawne wykolejenie wagony w Kotowicach. Co do przyczyn tych wydarzeń jestem przekonany, że w większości powodem był zły stan infrastruktury.
A swoją drogą nie trudno się dziwić, że prasa wiesza psy na kolei, kto podróżuje pociągami wie jak te podróże wyglądają jeśli chodzi o komfort (?) i czas jazdy.