Szanowni koledzy, ja nie piszę o upadku skali TT w Polsce tylko o ogólnoeuropejskim trendzie.
Który to trend najbardziej uderzył w... H0. Głośne upadłości w Niemczech dotknęły firmy produkujące w H0.
Oczywiście małe manufaktury mogą produkować dużo różnych modeli ale tak samo dzieje się w innych skalach - H0 posiada także ogromną ilość niszowych producentów o czym łatwo przekonać się na targach w Norymberdze.
Na tych targach można też zauważyć, że część producentów odpuszcza sobie tę imprezę na rzecz innych gdzie jest bezpośredni styk z klientem a nie tylko z ludźmi z branży.
Tyle, że PIKO też zmniejsza swoje zaangażowanie w TT,
I w ramach tego ograniczania wypuszcza model parowozu w TT. A więc najdroższą z możliwych inwestycję.
Tillig nie znajduje się w najlepszej kondycji finansowej.
Bo musi się bronić przed ofensywą PIKO, które wypuszcza modele dotychczas znane tylko z oferty Tillga.
Jeśli zabraknie tej drugiej firmy ze skalą TT może być różnie.
To nie są lata 60. i wielkość S, tylko XXI wiek dający wiele ciekawych możliwości.
Świat zresztą nie zna pustki. Gdyby nawet doszło do takiej sytuacji miałby kto Tilliga zastąpić.
Modelarstwo naprawdę nie musi się opierać na produkcji idącej w miliony sztuk danego modelu. A szczególnie obecnie, gdy technologie pozwalają na małoseryjną produkcję za już w miarę rozsądną cenę.
Gdyby rynek nie był w odwrocie Roco nie rezygnowałoby z inwestycji w skalę TT.
Przypominam, że przegrało rywalizację z PIKO. Na tym rynku nie ma miejsca na trzech dużych producentów z bardzo podobną ofertą i nigdy nie było.
ROCO zresztą już raz wycofało się z TT. Wówczas z ich form skorzystał Tillig. Potem wróciło.
Fakt kryzysu modelarstwa nie tylko w skali TT łatwo zaobserwować na dużych imprezach targowych. Zmniejszanie się powierzchni przeznaczonej na modelarstwo kolejowe (plus problem z zapełnieniem wystawcami nawet tej zmniejszonej powierzchni).
Kryzys modelarstwa kolejowego jako takiego jest widoczny od kilkunastu lat. Na tym się przejechało kilku dużych producentów. Co jednak nie oznacza, że zniknie jako takie. Może się stać bardziej niszowe i może nie opierać się na masowej produkcji wielkich firm. A może nawet na zupełnie indywidualnej produkcji dla konkretnego klienta.
Bardzo ciekawą lekturą było dla mnie forum wielkości TT we Włoszech. Jak widać nad Tybrem też ta wielkość ma swoich zwolenników. Warto również o tym pamiętać jak się próbuje wysyłać TT na śmietnik.