Dziękuję za wszystkie odwiedziny i pozytywne reakcje! To bardzo miłe!

Wyskoczyła mi informacja z forum, że poprzedni mój wpis był tysięcznym (!) wpisem tutaj!
Ale z racji tego, że jeden mój post z wątku Nowości PKP 2025 został usunięty, to TEN, który kreślę aktualnie stanie się moim tysięcznym.

Fajnie, że akurat wypadł w autorskim temacie.
Jedziem z relacją!
Następnym elementem do wykonania był wjazd na podwórko i kawałek samego podwórka.
Po przejrzeniu różnych rozwiązań w prawdziwym terenie, postanowiłem zrobić wjazd ziemny z wykorzystaniem dwóch płaskowników.
W modelu to kartka bloku technicznego nasączona CA i pomalowana na "rdzawo". O białej masie pisałem wiadomości wcześniej.
Do wypełnienia przejazdu jak i zasypania podwórka użyłem materiałów ze zdjęcia poniżej.
W worku foliowym przy pigmentach to prawdziwy pył z wiejskiej drogi, który sobie kiedyś stworzyłem. Z 10 lat już leży.
Pierwszy etap zasypywania podwórka, to wykonanie "na oko" odpowiedniej mieszanki piasku / kamyczków / pudrów i posmarowanie miejsca, które chcemy mieć zasypane - rzadkim wikolem (woda z kranu + klej).
Nie wygląda ciekawie,
ale to nie ma wyglądać, a stworzyć podstawę pod docelowe zasypanie.
Tak, najpierw zrobiłem przejazd, a potem wziąłem się za zasypywanie terenu.
Drugi etap, to nadal smarowanie rzadkim wikolem powyższego terenu (nie całego, a miejscowo) i zasypywanie. Gdy całość wyschła, to na teren poszedł pył/piasek Polaka - 5310, który jest na zdjęciu z materiałami, spryskałem go mgiełką IPA Izopropanolu, a potem "wodą wikolową" i odstawiłem do wyschnięcia.
Izopropanol powoduje, że klej ładnie się rozlewa i wsiąka w podłoże. Nie tworzą się grudki ziemi.
Chciałem żeby na podwórku się coś działo, więc wymyśliłem sobie motoryzacyjne ślady.
Pod koniec schnięcia terenu (da się poznać po innej barwie piasku) odcisnąłem sobie ślady kół
przyczepą od ogórka, chamsko jeżdżąc po dioramce.

Nie mam w zasobach ani traktora ani żadnej osobówki żeby wykonać inne ślady, więc założyłem, że na gospodarkę wjechała jakaś ciężarówka, albo chociażby furmanka na gumowych kołach. Za torami jest rozwidlenie bo tak mi się wymyśliło, że w dalszej części podwórka
maszyna sobie wykręcała, tworząc pętlę.

Ślady utrwaliłem jak poprzednio - Izopropanol, a potem "woda wikolowa". Teren jest twardy, nic się nie sypie, a ślady choć mikroskopijne, to są trwałe.
Przy okazji powstała ścieżka wokół domu. Wzorowana na oryginale, gdyż widać taką na zdjęciu lotniczym z 1962 r.
Jak nie byłem zadowolony z efektów kolorystycznych powstałego terenu, to poprawiałem fragment farbą, techniką suchego pędzla.
Pył i piasek z podwórka na szynach w przejeździe zostaje.

Na razie jest sucha ziemia, ale z czasem dojdą jakieś roślinki.