Ponownie udamy się do Bawarii, gdzie w 1915 roku rozpoczęto produkcję najmocniejszych niemieckich czteroosiowych parowozów towarowych epoki I - G 4/5 H.
Ich konstrukcja była kontynuacją „szkoły bawarskiej” , z której wywodziły się tak znane lokomotywy jak S 3/6 (http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-taka-sobie-czyli-na-3.50167/post-867046) czy też G 5/5 (http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-na-5.49685/post-853102). W cytowanym powyżej opisie znajdziemy też podstawowe założenia, którymi się kierowano opracowując nowe parowozy trakcyjne. Zasadnicza różnica wobec G 5/5, poza naturalnie układem jezdnym, polegała na tym, że jako oś pędną wybrano drugą oś wiązaną.
Natomiast dwustopniowe rozprężanie pary, gdzie odlewany w jednym bloku zestaw cylindrów był jednocześnie podporą dymnicy, czy też lokalizacja cylindrów wysokiego ciśnienia wewnątrz ostoi oraz napęd jednoosiowy, były wzorowane na G 5/5.
Połączenie tych rozwiązań z typową dla Maffei ostoją belkową nadawało lokomotywom trakcyjnym Bawarii tego okresu ich charakterystyczny wygląd z dużym prześwitem pod kotłem.
Układ jezdny G 4/5 H obejmował prowadzącą oś toczną, tworzącą relatywnie prosty wózek Adamsa o wychyleniu do 70 mm. Ponadto czwarta oś wiązana miała przesuw boczny 20 mm.
Optycznie ciekawe było umieszczenie zbieralnika pary i piasecznicy pod jednym, prostokątnym kołpakiem. Podobne rozwiązanie zastosowano jeszcze w dwóch innych towarowych parowozach bawarskich (spośród których jeden jest, celem porównania, umieszczony w ostatnim załączniku).
Lokomotywy tej serii były nie tylko najmocniejszymi czteroosiowymi towarowymi parowozami Niemiec, ale także najbardziej w swej kategorii ekonomicznymi z punktu widzenia zużycia paliwa.
Po skonsolidowaniu linii poszczególnych krajów w ramach DRG relatywnie szybko jednak następowało ich wycofywanie z eksploatacji. Przyczyny upatruje się w literaturze w preferencjach wywodzącego się z Prus zarządu kolei niemieckich oraz bardziej kosztownym serwisowaniu skomplikowanego układu napędowego tych lokomotyw.
W efekcie już w 1933 roku nastąpiła pierwsza fala wycofywania z ich użytkowania, podczas gdy ostatnia lokomotywa pracowała do 1947 roku. Pierwowzór prezentowanego egzemplarza był eksploatowany do 1944 roku.
Żadna lokomotywa tego typu nie została zachowana.
Model parowozu był oferowany przez firmę Brawa w latach 1996-2006. Ważący 340 gram parowóz pod względem dokładności i jakości wykonania należy, moim zdaniem, do absolutnie najlepszych modeli wielkoseryjnych. Myślę, że załączone zdjęcia mówią same za siebie.
Natomiast nie da się z nich wywnioskować, że nawet zderzaki są wyposażone w sprężynki.
Podobnie wysokiej jakości jest bardzo dobry, cichy napęd tej analogowej lokomotywy.
Samo rozwiązanie jest klasyczne z silnikiem umieszczonym w kotle i przekładnią ślimakową oraz czołowymi. Jazda jest bardzo pewna, także na gorszej jakości torach (przetestowałem nawet na starych torach i zwrotnicach Piko z lat 60-tych ubiegłego wieku), a odbiór prądu z kół lokomotywy i tendra jest na wysokim poziomie. Uciąg jest na przyzwoity, do czego przyczyniają się gumki trakcyjne zamontowane na kołach 4 osi wiązanej. Oświetlenie jest zmienne zgodnie z kierunkiem jazdy. Dodatkowo model jest wyposażony w lampkę w kabinie załogi. Dla zwolenników cyfryzacji przewidziane jest gniazdo dekodera.
Ich konstrukcja była kontynuacją „szkoły bawarskiej” , z której wywodziły się tak znane lokomotywy jak S 3/6 (http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-taka-sobie-czyli-na-3.50167/post-867046) czy też G 5/5 (http://forum.modelarstwo.info/threads/kolekcja-na-5.49685/post-853102). W cytowanym powyżej opisie znajdziemy też podstawowe założenia, którymi się kierowano opracowując nowe parowozy trakcyjne. Zasadnicza różnica wobec G 5/5, poza naturalnie układem jezdnym, polegała na tym, że jako oś pędną wybrano drugą oś wiązaną.
Natomiast dwustopniowe rozprężanie pary, gdzie odlewany w jednym bloku zestaw cylindrów był jednocześnie podporą dymnicy, czy też lokalizacja cylindrów wysokiego ciśnienia wewnątrz ostoi oraz napęd jednoosiowy, były wzorowane na G 5/5.
Połączenie tych rozwiązań z typową dla Maffei ostoją belkową nadawało lokomotywom trakcyjnym Bawarii tego okresu ich charakterystyczny wygląd z dużym prześwitem pod kotłem.
Układ jezdny G 4/5 H obejmował prowadzącą oś toczną, tworzącą relatywnie prosty wózek Adamsa o wychyleniu do 70 mm. Ponadto czwarta oś wiązana miała przesuw boczny 20 mm.
Optycznie ciekawe było umieszczenie zbieralnika pary i piasecznicy pod jednym, prostokątnym kołpakiem. Podobne rozwiązanie zastosowano jeszcze w dwóch innych towarowych parowozach bawarskich (spośród których jeden jest, celem porównania, umieszczony w ostatnim załączniku).
Lokomotywy tej serii były nie tylko najmocniejszymi czteroosiowymi towarowymi parowozami Niemiec, ale także najbardziej w swej kategorii ekonomicznymi z punktu widzenia zużycia paliwa.
Po skonsolidowaniu linii poszczególnych krajów w ramach DRG relatywnie szybko jednak następowało ich wycofywanie z eksploatacji. Przyczyny upatruje się w literaturze w preferencjach wywodzącego się z Prus zarządu kolei niemieckich oraz bardziej kosztownym serwisowaniu skomplikowanego układu napędowego tych lokomotyw.
W efekcie już w 1933 roku nastąpiła pierwsza fala wycofywania z ich użytkowania, podczas gdy ostatnia lokomotywa pracowała do 1947 roku. Pierwowzór prezentowanego egzemplarza był eksploatowany do 1944 roku.
Żadna lokomotywa tego typu nie została zachowana.
Model parowozu był oferowany przez firmę Brawa w latach 1996-2006. Ważący 340 gram parowóz pod względem dokładności i jakości wykonania należy, moim zdaniem, do absolutnie najlepszych modeli wielkoseryjnych. Myślę, że załączone zdjęcia mówią same za siebie.
Natomiast nie da się z nich wywnioskować, że nawet zderzaki są wyposażone w sprężynki.
Podobnie wysokiej jakości jest bardzo dobry, cichy napęd tej analogowej lokomotywy.
Samo rozwiązanie jest klasyczne z silnikiem umieszczonym w kotle i przekładnią ślimakową oraz czołowymi. Jazda jest bardzo pewna, także na gorszej jakości torach (przetestowałem nawet na starych torach i zwrotnicach Piko z lat 60-tych ubiegłego wieku), a odbiór prądu z kół lokomotywy i tendra jest na wysokim poziomie. Uciąg jest na przyzwoity, do czego przyczyniają się gumki trakcyjne zamontowane na kołach 4 osi wiązanej. Oświetlenie jest zmienne zgodnie z kierunkiem jazdy. Dodatkowo model jest wyposażony w lampkę w kabinie załogi. Dla zwolenników cyfryzacji przewidziane jest gniazdo dekodera.
Załączniki
-
246,6 KB Wyświetleń: 47
-
170,1 KB Wyświetleń: 70
-
164,6 KB Wyświetleń: 69
-
257,3 KB Wyświetleń: 64
-
425 KB Wyświetleń: 55
-
432,6 KB Wyświetleń: 54
-
262,8 KB Wyświetleń: 48
-
463,6 KB Wyświetleń: 52
-
456,6 KB Wyświetleń: 50
-
545,8 KB Wyświetleń: 49
-
461 KB Wyświetleń: 46
-
325,9 KB Wyświetleń: 48
-
372,5 KB Wyświetleń: 52
-
368,8 KB Wyświetleń: 52
-
304,5 KB Wyświetleń: 51
-
251,2 KB Wyświetleń: 49
- 4
- 2
- 1
- Pokaż wszystkie