Skoro już tu tyle było napisane o przeróbkach tego modelu to pochwalę się swoim ostatnim osiągnięciem.
Pt31-53 konwertowana z ostatniego wypustu Brawy z serii B-Ware. Spodobała mi się ta oliwka, dlatego też postanowiłem zachować malowanie kotła i tendra nieco je tylko modyfikując. Natomiast podwozie zostało rozebrane na części pierwsze, wymyte w rozpuszczalnikach i pomalowane po polsku. Niestety pędzlami gdyż warunki u mnie panujące nie pozwalają mi na używanie aerografu. Urok mieszkania w 40m2. Jednak myślę, że nie wyszło to źle.
Dużym wyzwaniem było doprowadzenie modelu do takiego stanu, by nadawał się do jazdy. Miałem w sumie trzy te modele. Pierwszy jeździł pięknie ale miał krzywe pomosty. Po kolejne dwa pojechałem do Starachowic i wybierałem osobiście. Wybrałem najlepsze z tego co jeszcze zostało. Jeden dla Kolegi, drugi dla siebie a ten z krzywymi pomostami od razu sprzedałem. Niestety okazało się, że mój model, mimo iż zewnętrznie bez skazy, ma problemy z jazdą. Parowóz miał bardzo niespokojny bieg. Podczas jazdy szarpało nim strasznie a na każdym rozjeździe wyskakiwał z szyn nawet podczas jazdy na kierunek zasadniczy.
Po rozebraniu lokomotywy wszystkie elementy podwozia wraz z kołami trafiły do rozpuszczalników. Na szczęście udało się model rozebrać bez strat co było nie lada wyzwaniem. Większość elementów jest bowiem klejona cyjanoakrylem. Pomógł "Debonder". Gdy już podwozie było w częściach okazało się, że problem sprawia mosiężna zębatka, na której zębach są jakby nadlewy mosiądzu. Iglaczek i jazda. Pomogło

Dodatkowo okazało się, że model był źle złożony. Jedno łożysko drugiej osi nie było w prowadnicach tylko obok.
Po malowaniu i złożeniu modelu okazało się, że model robi zwarcie. Po wykluczeniu tendra uwagę skupiłem na parowozie. Metodą wykluczania doszedłem do tego, iż zwarcie robią metalowe blaszki zbierające prąd z kół parowozu. Stało się tak dlatego, że pomalowałem tylko boki i górę ostoi. Między blaszkami a ostoją jest jakieś 0,1 do 0,2 mm prześwitu i zwierają się one z ostoją w miejscu dolutowanych przewodów. Po pomalowaniu ostoi od spodu i zabezpieczeniu blaszek problem został wyeliminowany. Przy okazji testów w trybie analogowym spaliły się jeszcze dwie przednie żarówki. Z początku chciałem je zastąpić diodami, jednak dawały zbyt intensywne i niezbyt realistyczne światło. Znalazłem w swoim bałaganie dwie ostatnie mikrożarówki Kluby i to one trafiły do modelu. Reflektory wziąłem od Roco, te, które są w Oi2. Po ich przemalowaniu i powiększeniu otworu idealnie pasują a model jest przecież z III epoki, zatem bez czerwonych końcówek.
Model otrzymał też oświetlenie rewizyjne mechanizmu napędowo - parorozdzielczego oraz wymieniłem w nim większość przewodów biegnących z lokomotywy do tendra.
Wyposażyłem go w dekoder dźwiękowy ESU przygotowany przez
@Elvis a także wytwornicę pary.
Po zakończeniu prac model jeszcze otrzymał subtelną patynę (od początku zakładałem, że parowóz ma lśnić czystością, jak to zresztą bywało w III Epoce.).
Na makiecie stoi też druga Pt31-26. Tą robiłem w 2020 roku i z założenia miał to być model do gabloty. Jednak nałóg bardzo szybko się u mnie rozwinął i parowóz już jeździ w pełnej cyfrze. Będzie jeszcze rozbierany gdyż też chcę mu dołożyć oświetlenie rewizyjne oraz wyposażyć go w reflektory od ZNTK Rybnik.