No ale po co spekulować. Nie, nie zabrali. Wbrew pozorom działali dokładnie w ramach prawa, a że prawo było nieco nagięte pod ich rządy? Znamy to choćby z lat 2015-23 w Polsce. Firm nie przejmowali a jedynie do zarządu wprowadzali swoich, którzy działali jak im nakazano czy pozwolono. Firmy funkcjonowały, konsolidowały czy rozpadały się, zatrudniano czy zwalniano ludzi. Wystarczy sięgnąć do archiwów by sprawdzić. Za dużo filmów wojennych o polskiej martyrologii naoglądałeś się czy naczytałeś książek.
Nie zabrali bo na wsi krytej strzechą na dawnym pograniczu Austrii i Rosji co najwyżej cep chłopu zabrać mogli lub krowę bo nawet konia nie było. Często przywozili nowe maszyny: żniwiarki, młockarnie a do ich napędu kieraty. Niejednokrotnie nowe wydajniejsze odmiany roślin.
A auto jest (zapewne) szare bo w każdej chwili mogło być wykorzystane do przewozu na front, z którego tu zapewne też trafiło.
Nie zabrali bo na wsi krytej strzechą na dawnym pograniczu Austrii i Rosji co najwyżej cep chłopu zabrać mogli lub krowę bo nawet konia nie było. Często przywozili nowe maszyny: żniwiarki, młockarnie a do ich napędu kieraty. Niejednokrotnie nowe wydajniejsze odmiany roślin.
A auto jest (zapewne) szare bo w każdej chwili mogło być wykorzystane do przewozu na front, z którego tu zapewne też trafiło.
Chcesz powiedzieć Jacku, że podczas okupacji prawo funkcjonuje, tudzież funkcjonowało???
W dodatku tylko "lekko nagiete"???
Czy jak wbijè Ci mówiąc kolokwialnie po sąsiedzku na chatę, zaprowadzę swoje rządy u Ciebie w domu, zadomowię się na Twoim terytorium, okradnę, spuszczę łomot (o innych bardziej wymyślnych i dobitnych względem pozostałych domowników, z szacunku nie wspomnę), to będzie według Ciebie zgodne z prawem?
Ewentualnie lekko nagiętym?
Co do historii współczesnej to nie popieram, ale nawet lekkie nagiecie prawa, nie jest czymś tak karygodnym, jak jego całkowite łamanie, czy stosowanie zasady, że "będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy", co się dzieje obecnie i tak też zostało zakomunikowane.
Ostatnio edytowane: