ładnie się spytałem czego używacie przy sklejaniu takich modeli
No dobra, ładnie odpowiadam:
Jeśli masz zamiar robić wszystko samemu, bez korzystania z dodatkowych elementów fototrawionych, gotowych kół itp, to i tak będziesz potrzebował:
- nożyczki (ostre),
- nożyki modelarskie (przydają się przy drobnicy)
- dodatkowy karton różnej grubości od 1 do 2mm do podklejania elementów, które trzeba wzmocnić,
- klej wikolowy (ja używam takiego który robi się bezbarwny, D2), a także wspomagająco klej butapren (tym wklejam szybki z pleksi - z opakowań),
- farbki do korekty (osobiście zawsze na bieżąco maluję elementy bo jednak standardowy nadruk traci na jakości, dla mnie jest on tylko mapą malowania),
- pędzelki do tychże farb (ja używam jeszcze rozpuszczalnika bo stosuję Humbrole olejne),
- farby w sprayu (przydają się do malowania pasów - tu trzeba też zaopatrzyć się w taśmy maskujące modelarskie np. Tamyia),
- szpachlówka modelarska (czasem coś trzeba zaszpachlować);
- druciki odpowiedniej grubości do wykonania barierek, poręczy, uchwytów, więc i kombinerki jakieś by się zdały,
- papierek ścierny drobny (czasem coś trzeba przytrzeć),
- pęseta (przydaje się),
- dobre rozplanowanie pracy i stanowiska pracy (by nic nie pogubić - czasem drobnicę trzeba robić na boku i odłożyć do wyschnięcia),
- nie zabieranie się za drugi model, jeśli się jednego nie skończyło,
- ochota do roboty, bez tego zaczniesz i nie skończysz,
- kombinowanie (czasem trzeba pokombinować by zrobić coś lepiej niż przewiduje wycinanka),
- brak pośpiechu (mały model robi się zwykle w tempie amatorskim 2-3 miesiące (tyle planuję na Wls150 w skali 1:45 który obecnie dziargam), duży typu Ty2 w skali 1:45, to już może być rok albo i dwa lata)... zależy ile masz czasu. Ja mam "tyle o ile" więc napisałem jak to jest u mnie.... a jest tak, że czasem mogę oświęcić 3 godziny na tydzień, czasem 6, a czasem wcale czasu się nie ma w tygodniu....
Z grubsza to tyle.