• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Pm36-1

Reakcje
3.349 16 0
została wykonana w Warsztacie Modelarskim Taboru Kolejowego w Jeleniej Górze, należącym do 1979r. do tamtejszej Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Modele wykonywali uczniowie tej zawodówki w ramach zajęć praktycznych.
A kto powiedział, że mały tam trafić? Modele pamiętam z wystaw na Dolnym Śląsku (np. w holu dworca Wrocław Główny) jeszcze pod koniec lat 80-tych ub. w.. Nie wiem jak i kiedy trafiły do Warszawy. Zapewne dopiero po likwidacji modelarni w latach 90-tych.
W opracowaniu "Dzieje Muzeum Kolejnictwa / Stacji Muzeum w latach 1927 - 2018" (praca zbiorowa), dostępna on-line w poniższym linku:
https://stacjamuzeum.pl/wp-content/uploads/2020/06/Dzieje-Muzeum.pdf
na str. 105, gdzie rozpoczyna się krótki opis 136 modeli taboru kolejowego będącego w posiadaniu Muzeum, znajduje się informacja, że, cytuję: "wiele spośród modeli zostało wykonanych w dawnym oddziale Muzeum - Pracowni Modeli Taboru Kolejowego w Jeleniej Górze". Wynika z tego, że jednak Muzeum miało coś wspólnego nie tylko z powstawaniem modeli ale prawdopodobnie były one robione przy udziale i na zlecenie Muzeum :niepewny:.

Na str. 117 - gdzie kończy się spis modeli, jest wzmianka o zbiorach Biblioteki Muzeum, w tym 5496 książkach i 1631 czasopismach o tematyce kolejowej (w tym obcojęzycznych) oraz zbiorach specjalnych (mapy, plany, maszynopisy) liczących 932 egzemplarze (na koniec 2017 r.). W w/w opracowaniu można przeczytać, że biblioteka wraz z czytelnią jest "miejscem często odwiedzanym przez miłośników kolei, studentów wydziałów technicznych, historycznych, uczniów i wszystkich innych, poszukujących wiadomości związanych z kolejnictwem". Czy może ktoś sprawdzał, jakimi dokumentami dysponuje Muzeum odnośnie Pm36-1 ? Może odpowiedź o malowaniu parowozu po wystawie w Paryżu znajduje się w jakiejś przedwojennej, zapomnianej książce lub w artykule ? W sumie odwiedziłem Muzeum trzy razy w życiu, ostatni raz w ubiegłym roku, ale jakoś nigdy nie było czasu aby "zahaczyć" o zbiory biblioteczne i czytelnię.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.852 116 22
Z całym szacunkiem, bo wiedzę masz nie małą a i widać że musisz poświęcać ogrom czasu na napisanie wielu swoich postów, ale jesteś mistrzem w formułowaniu daleko, a czasami nawet bardzo daleko idących wniosków, na podstawie swoich wiernych obserwacji i przemyśleń. I starasz się je tutaj udowodnić, czasem tworząc nie jeden i nie krótki wpis.
Ma to jednak moim zdaniem wady. Po pierwsze, tworząc ogrom tekstu powodujesz że pewnie spora grupa osób nie przeczyta tego co napisałeś, widząc ile tego jest i słusznie podejrzewając że przeczytanie tego zajmie może nawet kilkadziesiąt minut. Nawet jeśli w tekście zawarłeś coś ważnego, to może to nie być przeczytane w takim przypadku. Po drugie, może ktoś kiedyś szukając jakiś informacji za rok, dwa, czy pięć lat poprzez wyszukiwarkę trafi na Twoje wpisy i nie wczytując się w większą ilość postów także innych użytkowników, pochopnie zrozumie Twoje wypowiedzi, nie wiedząc że to były tylko Twoje domysły, które może nawet kilka postów dalej ktoś obalił. Czasem niestety się zdarza, że takie teorie zaczynają żyć własnym życiem, mimo iż nie zawierają prawdy.
Może czasem lepiej napisać mniej ale konkretnie, oraz swoje tezy bardzo wyraźnie oznaczać jako hipoteczne jedynie wersje rzeczywistości. No i nie próbować w kolejnych i kolejnych postach powtarzać swoich domniemań.
 

hamulcowy

Znany użytkownik
Reakcje
1.053 26 1
Ja bym proponował, dwa rozwiązania. Pierwsze, to abyś losowo wybrał kolor i parowóz tak pomalował. Ponieważ nikt dokładnie nie wie, czy otulina była oliwkowa, czy niebieska, to i tak masz szansę równą 50%, że trafiłeś właściwie. Jest drugi inny sposób; pomaluj otulinę i koła na takie kolory, jakie Tobie się podobają. Idę o zakład, że nikt nie będzie miał argumentów przeciw takiemu malowaniu.
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.351 18 9
...znajduje się informacja, że, cytuję: "wiele spośród modeli zostało wykonanych w dawnym oddziale Muzeum - Pracowni Modeli Taboru Kolejowego w Jeleniej Górze". Wynika z tego, że jednak Muzeum miało coś wspólnego nie tylko z powstawaniem modeli ale prawdopodobnie były one robione przy udziale i na zlecenie Muzeum :niepewny:.
Nie rozumiem, dlaczego z takim uporem usiłujesz wykazać "zasługi" MK w powstaniu tych modeli. :niepewny:
Odnośnie cytowanych materiałów nie wziąłes wg mnie pod uwagę, że "sukces ma wielu ojców". ;) Fakty są bowiem następujące:

Modelarnia w latach 1966-1979 była częścią Zasadniczej Szkoły Zawodowej, tzw. "kolejówki". Od 1979r. działała jako wyodrębniona organizacyjnie placówka przy lokomotywowni PKP w Jeleniej Górze. Dyrektorem placówki był pan Albert Bieleninik, były naczelnik MD Jelenia Góra. Tak było na pewno do 1993r. I do tego czasu w modelarni powstało, wg opublikowanych danych - ponad 450 modeli!
Później (gdzieś pomiędzy 1995 a 1998r.), na skutek przemian ustrojowych, modelarnia faktycznie została włączona w struktury Muzeum Kolejnictwa. Ale współpraca z MK trwała relatywnie bardzo krótko. Zaowocowała ona głównie ostateczną likwidacją modelarni oraz przejęciem i wywiezieniem do Warszawy wszystkich modeli będących w posiadaniu modelarni. :( Dokładnej daty tego wydarzenia nie znam.

Tak więc twierdzenie zawarte w materiałach Stacji Muzeum z 2018r., że modele "...zostały wykonane w dawnym oddziale Muzeum" należy traktować jako typowe "naginanie" historii, mające uzasadnić panujący status quo. Niestety nie ma już osób, które mogłyby to oficjalnie sprostować. Pan Bieleninik, o ile wiem, już nie żyje.

P.S.
Dołączam się do prośby @CoCu , abyś nie formułował tak daleko idących wniosków na podstawie własnych domysłów, przypuszczeń i wyrwanych z szerszego kontekstu zdań. Albo żebyś przynajmniej podkreślał wyraźnie że to tylko twoje przypuszczenia. Bo inaczej faktycznie za parę lat przeczytamy gdzieś, że gdyby nie Stacja Muzeum, to te modele by w ogóle nie powstały... ;)

P.S.2
Może by wydzielić temat modeli z modelarni w Jeleniej Górze do innego wątku?
 
Reakcje
3.349 16 0
CoCu no to muszę Kolegę jednak rozczarować. Wbrew pozorom to ja mam bardzo sceptyczne podejście do moich przemyśleń, a jednocześnie „głód” wiedzy na dany temat powoduje, że swoimi wpisami próbuję rozwiać, obalić lub utwierdzić się w tym, co jest prawdopodobne, a co mniej, bo zdaje sobie sprawę, że w wielu przypadkach i tak nie dojdzie do jednoznacznych rozstrzygnięć. Nikogo też nie staram się przekonać do tego co myślę, bo bardziej chodzi mi o to, aby właśnie siebie samego w czymś utwierdzić, lub nie. Właśnie dzięki istnieniu m.in. tego Forum staram się zaspokoić wspomniany „głód wiedzy” bo wiem, że sporo na nim ludzi mających o wiele większą wiedzę ode mnie, „głęboko siedzących w niektórych tematach”, i co ważne, posiadających w swoich zbiorach źródła, którymi ja nie dysponuję. Myślę też, że dla takich ludzi przeczytanie kilkudziesięciu wierszy mojego wpisu, nie zajmuje – tak jak piszesz kilkudziesięciu minut, tylko góra dwie – trzy minuty, a Ci co nie chcą czytać, prawdopodobnie nie czytają też o wiele krótszych wpisów lub czytają je wyrywkowo, nie mając pojęcia o co chodzi w „całości”.

Przelanie moich rozważań na Forum zajmuje mi – wbrew temu co myślisz – nie ogrom czasu, tylko góra kilka minut. Może „z boku” wygląda to tak, że „się napisałem”, czy poświęciłem temu dużo czasu, ale wbrew temu, naprawdę zajmuje mi to niewiele czasu. Ponad to, jestem osobą dość zorganizowaną i systematyczną, prowadzącą m.in. od ponad 20 lat dokładne spisy artykułów (tematycznie) ukazujących się w prasie hobbystycznej jaką dysponuję (bez tego „ani rusz”) i dla przykładu, podając literaturę / źródła np. w ostatnio zamieszczanych wpisach o wagonach z kremowymi pasami, robię tylko „kopiuj, wklej” z odpowiedniego spisu. Mając takie spisy równie szybko docieram do odpowiedniego nr czasopism i artykułów w nich zawartych. To, że przeważnie staram się opierać swoje wypowiedzi na jakiejś literaturze czy konkretnych źródłach informacji, wiąże się z tym, że z szacunku dla autorów (i ich wiedzy), myślę, że wypada niekiedy napisać na czym opieram swój wpis i informacje jakie posiadam. Nie oszukujmy się, osobiste doświadczenia, osobistymi doświadczeniami, ale naszą wiedzę opieramy w większości na tym, co od dawien dawna jest publikowane w prasie hobbystycznej, książkach itd. i co od początków naszego zainteresowania tematyką kolejową (u jednych będzie to od roku, u innych od 40 lat) „przyswajaliśmy” w swojej głowie. Owszem, są na Forum np. osoby, które zawodowo były związane (lub ciągle są) z kolejnictwem, ich wiedza i doświadczenie są niekiedy duże, ale ja nie będę udawał, że moją wiedzę zdobywałem na nurcie zawodowym czy tym podobnym.

Myślę też, że to duża przesada, że jakiekolwiek Fora internetowe, są na tyle opiniotwórcze, że stawiane na nich tezy, stają się faktami i zaczynają żyć własnym życiem. Powiem więcej, odnosząc się do tego co napisałeś (że za pięć lat, poprzez wyszukiwarkę, trafi ktoś na moje wpisy i nie wczytując się w większą ilość postów, pochopnie je zrozumie), myślę, że (zgodnie zresztą też z tym co napisałeś) „obfitość tekstu” w moich niektórych postach „odstraszy” jednak potencjalnych czytelników. Natomiast miałbym obawy (skoro uważasz, że treści z Forum mogą żyć własnym życiem), co do krótkich i kilku zdaniowych wpisów, które dominują na Naszym Forum, a które niekiedy również zawierają domysły. W takich wpisach można też znaleźć pochopnie napisane stwierdzenia, potwierdzenia czegoś co jest nieprawdą, a wręcz błędne informacje, i bywa – niestety – że, nikt ich nie prostuje. Nie będę dawał przykładów i autorów, bo wywołam by tym „wojnę”. Po za tym, nad czym ubolewam – ale nie przeszkadza mi to, dla wielu osób miejsce to, stało się galeriami fotograficznymi, gdzie mogą prezentować swoje prace i oceniać inne, a chyba nie o to chodziło u zarania powstania Forum (przynajmniej tak mi się wydaje). Oczywiście są zdjęcia, które poszerzają wiedzę na jakiś temat, są interesujące, „wnoszące” wiele w jakimś temacie i warte zaprezentowania, niekiedy bez nich nie da się dyskutować na jakiś temat, ale niestety dotyczy to może 15 - 20 % materiału fotograficznego... Dla mnie, te Forum jest przede wszystkim „platformą” wymiany informacji i wiedzy, pomiędzy użytkownikami.

Przynajmniej ja tak postrzegam rolę wszelkich Forum, na których – według mnie – powinno się wymieniać opinie, argumenty, snuć domysły, hipotezy, ba, nawet pospierać się na dany temat, bo – według mnie – do tego właśnie służy Forum. Wiem, że dzisiejsza młodzież, lubi wszystko przedstawiać „szybko”, „krótko” i uważa, że jak coś jest napisane w internecie, to jest to "święta prawda", że źródłem wiedzy tej młodzieży często są media społecznościowe i wszelkie tego typu Fora. Jednak wiem też, że osoba rozsądna i naprawdę interesująca się daną dziedziną wiedzy (a nie mająca tzw „słomiany zapał”), nigdy nie uzna wpisów z Forum internetowego za jedyną „prawdę objawioną” i jedyne źródło wiedzy. A może myle się i przemawia przeze mnie zbytnia wiara w rozum ludzki...

Odnosząc się jeszcze do wpisu o Muzeum Kolejnictwa, Kolegat_domagalski po prostu zainteresował mnie tym tematem, tzn. modelami jakie się tam znajdują, bardzo pozytywnie zresztą, i ani moim zamiarem nie było upierać się przy czymkolwiek ani czegoś udowadniać, tylko sam dla siebie starałem się poszukać jakiś informacji na ten temat, bo mając zdjęcia wielu modeli z Muzeum, uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nic o nich nie wiem. Starałem się dotrzeć do informacji m.in. kto prowadził Pracownie Modelarską itp. I druga odpowiedź t_domagalski w pełni zaspokoiła moją wiedzę. A to, że znalazłem taką informacje jaką znalazłem w Biuletynie Stacji Muzeum (skąd miałem wiedzieć, że to "naciągana" informacja), uznałem, że warto podzielić się nią na Forum – czekając m.in. na to, czy ktoś to skomentuje, potwierdzi, sprostuje, co zrobił zresztą t_domagalski. I teraz – wracając do wpisu CoCu czy gdyby t_domagalski w swoim pierwszym wpisie rozwinął temat, napisał trochę więcej, poświecił te parę minut na opisanie całej sprawy, to czy „bilibyśmy” teraz pianę i robili ze mnie „Tatawariata” ? Czy gdyby wielu udzielającym się tu na Forum, chciało się tak nieco więcej czasu poświęcić na wpisy, to nie unikalibyśmy wielu niepotrzebnych dyskusji ? t_domagalski napisał (szkoda, że dopiero w kolejnym poście na ten temat) niezwykle interesujące rzeczy, przynajmniej dla mnie, ale myślę, że także dla wielu osób, które to przeczytały. I czy nie jest to niezwykle wartościowy wpis, stawiający Biuletyn Stacji Muzeum w zupełnie innym świetle ? Teraz ja wiem, myślę, że inni też wiedzą, tylko szkoda, że odbyło się to w taki sposób jaki odbyło, że wpis Kolegi t_domagalski był dopiero kolejną reakcją na mój wpis.... tak czy siak, widać opłacało się go zamieścić, bo jeszcze parę dni temu, zielonego pojęcia nie miałem o historii tych modeli, a teraz mam (i pewnie parę innych osób ma), za co bardzo dziękuje moim dwóm przedmówcom.

Wpisu hamulcowy nawet nie skomentuję. A może jednak poświęcę mu parę słów. Według mnie jest to typowy przykład przeczytania dwóch wpisów, kompletnego braku wiedzy o czym toczy się dyskusja i zupełnie płytkiego komentarza, oderwanego od rzeczywistości. Kolego hamulcowy czy ja robię jakiś model ? Czy ja nie wiem, jak był malowany Pm36-1 ? Czy ja nie wiem, że nie ma dowodów jak malowany był np. w 1939 r. ? Ja to wszystko wiem i to od niemal 30 lat. Nie zalecam więc komentowania wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, tylko zapoznanie się z kilkoma stronami tematu wstecz. W sumie, czytając takie wpisy jaki zamieścił hamulcowy jestem w stanie zgodzić się z CoCu, że co niektórzy mogą wyrabiać sobie „opinię” po przeczytaniu jednego wpisu. No cóż, przyznaję rację. Trzeba uważać co się pisze, i dokładniej dobierać słowa, bo tacy „hamulcowi” za pięć lat mogą zdominować w 90% te Forum. Tylko wówczas, to na pewno nie będzie „moja bajka”.

CoCu jak widzisz, znowu „wyszło” sporo tekstu, napisanego jednak zaledwie w ciągu kilku minut. Myślę jednak, że gdyby tak każdemu „chciało się”, od czasu do czasu, napisać nieco więcej, podzielić się swoją wiedzą bardziej niż krótkim wpisem, to wszyscy na tym by zyskali. Zawsze starałem się merytorycznie pomóc, odpowiadając na pytanie zadawane na Forum, podając źródła i informacje jakimi dysponuję. Zapewne wiele pytań przeoczyłem, nie doczytałem, a mogłem znać odpowiedzi, za co przepraszam zainteresowanych. To że są osoby które „kole w oczy” to co piszę, wiem od dawna, jednak dziwię się tym osobom, bo przecież nie muszą czytać moich wpisów, tak jak ja, nie czytam zapewne 90% tekstu, który pojawia się na Forum (bo i jest to „fizycznie” niemożliwe). Wszystkim życzę „zdrowego” podejścia do tematu i co najważniejsze zrozumienia, że ktoś może szukać odpowiedzi powtarzając swoje domniemania nawet w kilku postach, do czasu, aż taką konkretną odpowiedź uzyska ( t_domagalski dziękuję).

Romun bardzo dziękuję za ten link. To interesujące, że w 1973r. warsztat modelarni został wyodrębniony jako jedyna na PKP Modelarnia Kolejowa (wow). Bez wątpienia zaangażowanie pana Alberta Bielennika i pana Turka warte jest pamięci i tego, aby podziwiając modele stojące w gablotach Stacji Muzeum, mieć na uwadze to, że nie są to tylko modele, ot tak sobie, robione przez uczniów „zawodówki”, ale odzwierciedlają pasje i zainteresowania obu wyżej wspomnianych panów. Kończąc, nadal myślę ALE JEST TO TYLKO HIPOTEZA, NIEPOTWIERDZONA, że stojący w gablocie Stacji Muzeum w Warszawie, model Pm36-1 ma prawidłowe barwy kół i wiązarów, być może z okresu po wystawie w Paryżu. Ponawiam też pytanie zawarte we wpisie na samej górze. Czy może ktoś sprawdzał, jakimi dokumentami dysponuje Muzeum odnośnie Pm36-1 ? Czy może ktoś przeglądał już np. książki lub artykuły, które są w posiadaniu Biblioteki Muzeum, a które dotyczą Pm36-1 ?
 
Ostatnio edytowane:

Robert

Znany użytkownik
Reakcje
475 1 0
W dokumentacjach nie znalazłem nigdzie schematu malowania lokomotyw, poza kilkoma szczegółami.
Np. Czołownice były na pewno czerwone, a tablice na parowozach zdecydowanie inaczej wyglądały kiedyś.
Pm36 zdaje się nie posiadała tabliczek, tylko wymalowane litery i cyfry.
Kiedyś znalazłem tylko w dokumentacjach informacje, że pariwiz należy malować zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu, czy kogoś tam.
Trzeba byłoby dotrzeć do tego rozporządzenia, gdzie są schematy malowań.
 

hamulcowy

Znany użytkownik
Reakcje
1.053 26 1
Wpisu hamulcowy nawet nie skomentuję.
Ja to pisałem bardziej w formie żartu, a nie, żeby Ci podnosić ciśnienie. Jeśli wyszło to drugie ( a na to wygląda), to Cię serdecznie przepraszam.
Już się nie wtrącam.:cenzura:
 
Reakcje
3.349 16 0
Ja to pisałem bardziej w formie żartu, a nie, żeby Ci podnosić ciśnienie. Jeśli wyszło to drugie ( a na to wygląda), to Cię serdecznie przepraszam. Już się nie wtrącam.
No widzisz, jak to jest, ciśnienia mi i tak nie podniesiesz bo biorę leki na nadciśnienie ;):LOL: A tak na serio, to jak ja mogłem inaczej odebrać Twój wpis ? Gdybyś napisał na samym końcu np. słowo (żart), w nawiasie, lub wstawił emotikona "z mrugnięciem oczkiem" (;)) to zapewniam Cię, że nic bym nie miał do Twojego wpisu, bo poczucie humoru - zwłaszcza na temat samego siebie - mam rozwinięte w podobnym stopniu, jak zdolność do zamieszczanie długich, nudnych, trudnych do przetrawienia i kontrowersyjnych tekstów :LOL:

W takim razie, przepraszam Cię, za tych "hamulcowych", bo w kontekście tego co napisałeś, wnioski jakie wyciągnąłem z Twojego wcześniejszego wpisu wydają się nie mieć uzasadnienia. Przepraszam.

... że parowozy należy malować zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu
Między innymi stąd podejrzewam, że Pm36-1, po wystawie w Paryżu, będąc już w próbnej eksploatacji miała PRAWDOPODOBNIE czerwone wiązary i koła, bo właśnie takie przepisy obowiązywały na PKP. Oczywiście sporną kwestią jest czy przed wrześniem 1939 r. zdołała wejść na stan PKP (podobnie jak Pm36-2) czy nie. Różni autorzy są zgodni co do tego, że w kwietniu 1939 r. nie była jeszcze na stanie PKP (zgodnie z przedwojennym wykazem parowozów, prezentowanym m.in. w książce Andrzeja Adlera "W parowozowni i na szlaku"), w 1938 i na początku 1939 przechodziła testy i uczestniczyła w różnych badaniach (wraz z Pm36-2), ale co do okresu tuż przed wybuchem wojny jednoznacznych dowodów brak. Tym niemniej jest np. zdjęcie Pm36-1 ze składem kilku nowo zbudowanych wagonów HCP i wagonem dynamometrycznym, na stacji Września, datowane na sierpień 1939 r., a Paweł Terczyński podaje np. że na kilka miesięcy przed wojną, Pm36-1 weszła w turnus parowozowni Kutno i prowadziła m.in. pociąg "Nord-Express" na odcinku Kutno - Zbąszyń. Czy lokomotywa była tylko dzierżawiona przez PKP, czy nadal była własnością zakładu, trudno powiedzieć. Tym niemniej jeżeli poruszała się po sieci PKP, wydaje mi się, że jej koła i wiązary były - zgodnie z przepisami - czerwone. Sama otulina mogła być już oliwkowa (a może dopiero po mobilizacji we wrześniu 1939 i przydziale do pociągu sanitarnego ?), ale tu nie ma co teraz gdybać, bo w wątku ten temat był już podnoszony kilkukrotnie.

Paweł Terczyński "Parowóz Pm36-1" (Świat Kolei nr 6/2001)
Tadeusz Suchorolski "Pm36" (Koleje Małe i Duże, nr 3 (1/2001)

Na sam koniec, aby moi adwersarze bardziej przychylni byli niebieskiej otulinie i czerwonym kołom w 1939 r. i "nie kazali mi malować parowozu jak sobie chcę" ;), naruszając prawa autorskie (za co serdecznie przepraszam autorów i wydawnictwo Świat Kolei) - bo nie chcę się już rozpisywać, zamieszczam skan strony "Moje służby na Pm36-1" (Świat Kolei nr 6/2001) ze wspomnieniami pana Wacława Szeflera - pracownika parowozowni Kutno i pomocnika maszynisty Pm36-1 i pana Lecha Parola emerytowanego dyspozytora i maszynisty parowozów. Ja wiem, że to tylko wspomnienia, i ktoś zaraz może napisze, że różnie mogło być, że po tylu latach Ci dwaj panowie zapamiętali to, co chcieli zapamiętać itp. ale bardzo Was proszę, poświęćcie tą chwilę, te kilkadziesiąt minut (jeżeli ktoś nie jest wprawiony w szybkim czytaniu) i przeczytajcie poniższy tekst:

Świat Kolei nr 6-2001 str. 17.jpg
 
Ostatnio edytowane:

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
Artykuł znam, ale dzięki za przypomnienie.
Drugie źródło, które mówi o srebrnych inicjałach PKP - tylko pytanie czy chodzi o ten duży napis i listwy ozdobne czy orła, serię i numer? Tak się zastanawiam, że nawet jeśli chodzi o to drugie, to w czasie wystawy elementy ozdobne też mogły być pomalowane jednak srebrem a nie bielą, żeby zachować jednolitość.
Jest też rozbieżność, Szefler mówi, że był wygodny a Parol, że obsada narzekała na odległość na jaką trzeba było transportować węgiel. Z tym, że Szefler nie był palaczem, więc problem go bezpośrednio nie dotknął więc może pisać z własnej perspektywy, a z kolei Parol pisze te wspomnienia nie jako członek obsługi ale jako syn i znajomy kolejarzy, którzy go obsługiwali.
Zastanawiam się jeszcze dlaczego "Nord-Expressy" obsługiwano w parze Pm36-1/Pk1 a nie Pm36-1/Pm36-2?
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.349 16 0
Myślę, że do kompletu można podać jeszcze jeden artykuł: Pm36 - polemika stanowiący wymianę uwag między panami Ćwikłą i Suchorolskim z KMiD nr 5 (3/2001).
Zgadza się. Oczywiście można by było jeszcze dorzucić kilka artykułów o kolejach II RP, wspominających o Pm36-1, ale myślę, że pierwszym jaki ukazał się w „kolejowych czasopismach hobbystycznych”, był artykuł Marka Malczewskiego „Parowozy serii Pm36” w „Parowoziku” nr 1/1990, str. 13 - 14, w cyklu Archiwum Lokomotyw. Oczywiście w porównaniu do artykułów panów Terczyńskiego czy Suchorolskiego, cechuje go niewielka ilość treści, podstawowe informacje i dość uproszczony, schematyczny rysunek Pm36-1, tym niemniej w uzupełnieniu do tego artykułu, które ukazało się w Parowoziku nr 4/1991 można np. przeczytać takie informacje:
W archiwalnych wykazach parowozów w Polsce figurują następujące zapisy:
1938 r. 1 kwiecień – Pm36, W-wa Zach. - czynny, il. sztuk 1.
1938 r. 1 sierpień – Pm36, Białystok – zapas krótkotrwały, il. sztuk 1.
1939 r. 1 stycznia – Pm36, Białystok, czynny, il. sztuk 2.
Jak kojarzę, informacje odnoszą się do Pm36-2, ale w styczniu 1939 r. w Białymstoku podana jest ilość 2 szt. czynnych Pm36 (ciekawostka).

Artykuł znam, ale dzięki za przypomnienie. Drugie źródło, które mówi o srebrnych inicjałach PKP - tylko pytanie czy chodzi o ten duży napis i listwy ozdobne czy orła, serię i numer? Tak się zastanawiam, że nawet jeśli chodzi o to drugie, to w czasie wystawy elementy ozdobne też mogły być pomalowane jednak srebrem a nie bielą, żeby zachować jednolitość.
Wydaje mi się podobnie, że te pasy były srebrne, choć sam określam je niekiedy "z rozpędu" jako białe. Co do srebrnego napisu PKP o którym mówi pan Szefler, myślę, że to może odnosić się do logo PKP (?), może jeszcze wiosną 1939 było. Orzeł i napisy były raczej malowane białą farbą (choć może dopiero po Paryżu), być może w 1939, były one na ciemniejszym tle (czerwonym ?), bo takie mam wrażenie patrząc np. na zdjęcia przejętego przez Niemców składu pociągu sanitarnego P.S.84. Może nawet orzeł był na tabliczce czerwonej (?), nie wiem, jednak patrząc na zdjęcia widać, że coś tam jest, oprócz symboli, choć może to tylko gra świateł :niepewny:

Analiza 1.jpg
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.349 16 0
być może w 1939, były one na ciemniejszym tle (czerwonym ?), bo takie mam wrażenie patrząc np. na zdjęcia przejętego przez Niemców składu pociągu sanitarnego P.S.84. Może nawet orzeł był na tabliczce czerwonej (?), nie wiem, jednak patrząc na zdjęcia widać, że coś tam jest, oprócz symboli, choć może to tylko gra świateł
Istnieje jeszcze jedna możliwość - uwzględniająca teorię, że we wrześniu 1939 Pm36-1 "stała się" się oliwkowa. To nie tło orła czy napisów się zmieniło (na hipotetycznie czerwone), tylko.... zmieniła się cała reszta, a tło pozostało granatowe (niebieskie) :niepewny:. Patrząc na ciemniejsze okolice numeracji, zwłaszcza orła, na zdjęciach Pm36-1 przejętej przez Niemców (zamieszczone wyżej), i rozważając, czy ten orzeł może być na tabliczce (ciemniejszym tle), widać tam jakby romb, a nie prostokąt. Według tego co pisał we wspomnieniach pan Szefler, Pm36-1 ostatni raz zjechała do szopy w Kutnie 4 września 1939 r. i prawdopodobnie tego dnia wysłano ją do Warszawy, gdzie, zmobilizowana, została przydzielona do pociągu sanitarnego P.S.84. Być może przejmując obsługę tego pociągu, została w tejże Warszawie pomalowana na kolor oliwkowy. Biorąc pod uwagę to, że przemalowanie nastąpiło już w newralgicznych, pierwszych dniach wojny, wykonano je pośpiesznie (UWAGA: TO TYLKO HIPOTEZA), stąd pola przy numeracji, godle i napisie PKP, mogły przyjąć formę taką, jak np. na grafice poniżej, gdzie widać ten charakterystyczny romb dookoła orła :niepewny:

Analiza.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.411 463 29
Sporo czasopism z artykułami o polskiej ekspozycji na wystawie, ale niekoniecznie o samym Pm36. A najlepsza jest "lokomotywa opyłowa". :D
 

t_domagalski

Znany użytkownik
Reakcje
1.351 18 9
Być może przejmując obsługę tego pociągu, została w tejże Warszawie pomalowana na kolor oliwkowy. Biorąc pod uwagę to, że przemalowanie nastąpiło już w newralgicznych, pierwszych dniach wojny, wykonano je pośpiesznie (UWAGA: TO TYLKO HIPOTEZA)...
Wybacz, ale powyższa hipoteza jest moim zdanie niedorzeczna. Kto, w chwili zagrożenia zbliżającą się wrogą armią, bawiłby się w przemalowywanie lokomotywy oraz czekanie z pociągiem ewakuacyjnym aż farba wyschnie...? :(
Może gdyby chodziło o kamuflaż... Ale pociąg sanitarny kamuflażu nie potrzebował. We wrześniu 39 wierzono jeszcze, że zgodnie z konwencjami międzynarodowymi wystarczającą ochroną takiego pociągu są znaki czerwonego krzyża.

A wspomniane przez ciebie "ciemniejsze okolice numeracji, zwłaszcza orła" to typowy efekt działania filtrów, używanych podczas komputerowej obróbki zdjęć do zwiększenia kontrastu i "wyciągania" szczegółów, jak na przykładzie poniżej. Jeśli na to nałoży się jeszcze silną kompresję JPG, typową dla zdjęć udostępnianych w internecie, to powstają różne romby i prostokąty, które wziąłeś za domnienaną granicę kolorów.

filtr.jpg
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
3.349 16 0
Wybacz, ale powyższa hipoteza jest moim zdanie niedorzeczna. Kto, w chwili zagrożenia zbliżającą się wrogą armią, bawiłby się w przemalowywanie lokomotywy oraz czekanie z pociągiem ewakuacyjnym aż farba wyschnie...?
Argument ze wszech miar słuszny, już od 1 września 1939 r. Warszawa była atakowana przez lotnictwo, jednak czy np. 4 września myślano już o ewakuacji ? Np. dopiero od 6 września rozpoczęło się formowanie obrony cywilnej stolicy czy np. Brygady Obrony Warszawy, a niemiecka ofensywa lądowa (której szybkich efektów raczej nikt się nie spodziewał) ruszyła dopiero 8 września. Dodatkowo 3 września wojnę III Rzeszy wypowiedziały W. Brytania i Francja, więc "wszystko miało być inaczej". Tym niemniej, faktycznie ciężko mówić, że był czas na przemalowanie lokomotywy, choć pomniejsze metody, aby zarekwirowane pojazdy na rzecz armii były "mniej widoczne" były czynione. Np. gdzieś czytałem, nie pomnę jednak na szybkiego gdzie, że dotyczyło to np. kilkunastu szt. warszawskich autobusów miejskich wykorzystanych przez wojsko, przy czym nie pamiętam, czy chodziło o pełne przemalowanie, "zapaćkanie" farbą khaki, dodanie zaledwie kilku plam czy np. tylko kamuflaż w postaci obłożenia gałęziami itp. Oczywiście to nie ta skala co prace przy lokomotywie.

A wspomniane przez ciebie "ciemniejsze okolice numeracji, zwłaszcza orła" to typowy efekt działania filtrów, używanych podczas komputerowej obróbki zdjęć do zwiększenia kontrastu i "wyciągania" szczegółów, jak na przykładzie poniżej.
Argument ze wszech miar słuszny. Choć przeglądając np. zdjęcia zamieszczane choćby na Forum Odkrywcy w temacie "Polskie pociągi szpitalne i sanitarne", wagonów sanitarnych, w tym tych od Pm36-1, czy tym podobnych, oraz zdjęć przedwojennych Pm36, i innych, (ale i wielu przedwojennych skanów czy zdjec - zdjęć, choćby na naszym Forum, które też uległy obróbce komputerowej), ten efekt działania filtrów i silnej kompresji przybiera o wiele mniejszą skalę na napisach, orłach itp., niekiedy właściwie nie ma różnicy, pomiędzy tłem oznaczeń pisanych bezpośrednio na pudle, a tłem obok. Tak silnie zaznaczonego rombu, "ramki", jak na dwóch zdjęciach Pm36-1 powyżej, trudno znaleźć na jakimkolwiek innym orle... Z drugiej strony, jak najbardziej może być to efekt "obróbki komputerowej", który akurat bardzo silnie ujawnił się we wspomnianych dwóch zdjęciach.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
D
Koleje w Polsce 4
Koleje w Polsce 2
Koleje w Polsce 6
Koleje w Polsce 11

Podobne wątki