CoCu no to muszę Kolegę jednak rozczarować. Wbrew pozorom to ja mam bardzo sceptyczne podejście do moich przemyśleń, a jednocześnie „głód” wiedzy na dany temat powoduje, że swoimi wpisami próbuję rozwiać, obalić lub utwierdzić się w tym, co jest prawdopodobne, a co mniej, bo zdaje sobie sprawę, że w wielu przypadkach i tak nie dojdzie do jednoznacznych rozstrzygnięć. Nikogo też nie staram się przekonać do tego co myślę, bo bardziej chodzi mi o to, aby właśnie siebie samego w czymś utwierdzić, lub nie. Właśnie dzięki istnieniu m.in. tego Forum staram się zaspokoić wspomniany „głód wiedzy” bo wiem, że sporo na nim ludzi mających o wiele większą wiedzę ode mnie, „głęboko siedzących w niektórych tematach”, i co ważne, posiadających w swoich zbiorach źródła, którymi ja nie dysponuję. Myślę też, że dla takich ludzi przeczytanie kilkudziesięciu wierszy mojego wpisu, nie zajmuje – tak jak piszesz kilkudziesięciu minut, tylko góra dwie – trzy minuty, a Ci co nie chcą czytać, prawdopodobnie nie czytają też o wiele krótszych wpisów lub czytają je wyrywkowo, nie mając pojęcia o co chodzi w „całości”.
Przelanie moich rozważań na Forum zajmuje mi – wbrew temu co myślisz – nie ogrom czasu, tylko góra kilka minut. Może „z boku” wygląda to tak, że „się napisałem”, czy poświęciłem temu dużo czasu, ale wbrew temu, naprawdę zajmuje mi to niewiele czasu. Ponad to, jestem osobą dość zorganizowaną i systematyczną, prowadzącą m.in. od ponad 20 lat dokładne spisy artykułów (tematycznie) ukazujących się w prasie hobbystycznej jaką dysponuję (bez tego „ani rusz”) i dla przykładu, podając literaturę / źródła np. w ostatnio zamieszczanych wpisach o wagonach z kremowymi pasami, robię tylko „kopiuj, wklej” z odpowiedniego spisu. Mając takie spisy równie szybko docieram do odpowiedniego nr czasopism i artykułów w nich zawartych. To, że przeważnie staram się opierać swoje wypowiedzi na jakiejś literaturze czy konkretnych źródłach informacji, wiąże się z tym, że z szacunku dla autorów (i ich wiedzy), myślę, że wypada niekiedy napisać na czym opieram swój wpis i informacje jakie posiadam. Nie oszukujmy się, osobiste doświadczenia, osobistymi doświadczeniami, ale naszą wiedzę opieramy w większości na tym, co od dawien dawna jest publikowane w prasie hobbystycznej, książkach itd. i co od początków naszego zainteresowania tematyką kolejową (u jednych będzie to od roku, u innych od 40 lat) „przyswajaliśmy” w swojej głowie. Owszem, są na Forum np. osoby, które zawodowo były związane (lub ciągle są) z kolejnictwem, ich wiedza i doświadczenie są niekiedy duże, ale ja nie będę udawał, że moją wiedzę zdobywałem na nurcie zawodowym czy tym podobnym.
Myślę też, że to duża przesada, że jakiekolwiek Fora internetowe, są na tyle opiniotwórcze, że stawiane na nich tezy, stają się faktami i zaczynają żyć własnym życiem. Powiem więcej, odnosząc się do tego co napisałeś (że za pięć lat, poprzez wyszukiwarkę, trafi ktoś na moje wpisy i nie wczytując się w większą ilość postów, pochopnie je zrozumie), myślę, że (zgodnie zresztą też z tym co napisałeś) „obfitość tekstu” w moich niektórych postach „odstraszy” jednak potencjalnych czytelników. Natomiast miałbym obawy (skoro uważasz, że treści z Forum mogą żyć własnym życiem), co do krótkich i kilku zdaniowych wpisów, które dominują na Naszym Forum, a które niekiedy również zawierają domysły. W takich wpisach można też znaleźć pochopnie napisane stwierdzenia, potwierdzenia czegoś co jest nieprawdą, a wręcz błędne informacje, i bywa – niestety – że, nikt ich nie prostuje. Nie będę dawał przykładów i autorów, bo wywołam by tym „wojnę”. Po za tym, nad czym ubolewam – ale nie przeszkadza mi to, dla wielu osób miejsce to, stało się galeriami fotograficznymi, gdzie mogą prezentować swoje prace i oceniać inne, a chyba nie o to chodziło u zarania powstania Forum (przynajmniej tak mi się wydaje). Oczywiście są zdjęcia, które poszerzają wiedzę na jakiś temat, są interesujące, „wnoszące” wiele w jakimś temacie i warte zaprezentowania, niekiedy bez nich nie da się dyskutować na jakiś temat, ale niestety dotyczy to może 15 - 20 % materiału fotograficznego... Dla mnie, te Forum jest przede wszystkim „platformą” wymiany informacji i wiedzy, pomiędzy użytkownikami.
Przynajmniej ja tak postrzegam rolę wszelkich Forum, na których – według mnie – powinno się wymieniać opinie, argumenty, snuć domysły, hipotezy, ba, nawet pospierać się na dany temat, bo – według mnie – do tego właśnie służy Forum. Wiem, że dzisiejsza młodzież, lubi wszystko przedstawiać „szybko”, „krótko” i uważa, że jak coś jest napisane w internecie, to jest to "święta prawda", że źródłem wiedzy tej młodzieży często są media społecznościowe i wszelkie tego typu Fora. Jednak wiem też, że osoba rozsądna i naprawdę interesująca się daną dziedziną wiedzy (a nie mająca tzw „słomiany zapał”), nigdy nie uzna wpisów z Forum internetowego za jedyną „prawdę objawioną” i jedyne źródło wiedzy. A może myle się i przemawia przeze mnie zbytnia wiara w rozum ludzki...
Odnosząc się jeszcze do wpisu o Muzeum Kolejnictwa, Kolega
t_domagalski po prostu zainteresował mnie tym tematem, tzn. modelami jakie się tam znajdują, bardzo pozytywnie zresztą, i ani moim zamiarem nie było upierać się przy czymkolwiek ani czegoś udowadniać, tylko sam dla siebie starałem się poszukać jakiś informacji na ten temat, bo mając zdjęcia wielu modeli z Muzeum, uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nic o nich nie wiem. Starałem się dotrzeć do informacji m.in. kto prowadził Pracownie Modelarską itp. I druga odpowiedź
t_domagalski w pełni zaspokoiła moją wiedzę. A to, że znalazłem taką informacje jaką znalazłem w Biuletynie Stacji Muzeum (skąd miałem wiedzieć, że to "naciągana" informacja), uznałem, że warto podzielić się nią na Forum – czekając m.in. na to, czy ktoś to skomentuje, potwierdzi, sprostuje, co zrobił zresztą
t_domagalski. I teraz – wracając do wpisu
CoCu czy gdyby
t_domagalski w swoim pierwszym wpisie rozwinął temat, napisał trochę więcej, poświecił te parę minut na opisanie całej sprawy, to czy „bilibyśmy” teraz pianę i robili ze mnie „Tatawariata” ? Czy gdyby wielu udzielającym się tu na Forum, chciało się tak nieco więcej czasu poświęcić na wpisy, to nie unikalibyśmy wielu niepotrzebnych dyskusji ?
t_domagalski napisał (szkoda, że dopiero w kolejnym poście na ten temat) niezwykle interesujące rzeczy, przynajmniej dla mnie, ale myślę, że także dla wielu osób, które to przeczytały. I czy nie jest to niezwykle wartościowy wpis, stawiający Biuletyn Stacji Muzeum w zupełnie innym świetle ? Teraz ja wiem, myślę, że inni też wiedzą, tylko szkoda, że odbyło się to w taki sposób jaki odbyło, że wpis Kolegi
t_domagalski był dopiero kolejną reakcją na mój wpis.... tak czy siak, widać opłacało się go zamieścić, bo jeszcze parę dni temu, zielonego pojęcia nie miałem o historii tych modeli, a teraz mam (i pewnie parę innych osób ma), za co bardzo dziękuje moim dwóm przedmówcom.
Wpisu
hamulcowy nawet nie skomentuję. A może jednak poświęcę mu parę słów. Według mnie jest to typowy przykład przeczytania dwóch wpisów, kompletnego braku wiedzy o czym toczy się dyskusja i zupełnie płytkiego komentarza, oderwanego od rzeczywistości. Kolego
hamulcowy czy ja robię jakiś model ? Czy ja nie wiem, jak był malowany Pm36-1 ? Czy ja nie wiem, że nie ma dowodów jak malowany był np. w 1939 r. ? Ja to wszystko wiem i to od niemal 30 lat. Nie zalecam więc komentowania wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, tylko zapoznanie się z kilkoma stronami tematu wstecz. W sumie, czytając takie wpisy jaki zamieścił
hamulcowy jestem w stanie zgodzić się z
CoCu, że co niektórzy mogą wyrabiać sobie „opinię” po przeczytaniu jednego wpisu. No cóż, przyznaję rację. Trzeba uważać co się pisze, i dokładniej dobierać słowa, bo tacy „hamulcowi” za pięć lat mogą zdominować w 90% te Forum. Tylko wówczas, to na pewno nie będzie „moja bajka”.
CoCu jak widzisz, znowu „wyszło” sporo tekstu, napisanego jednak zaledwie w ciągu kilku minut. Myślę jednak, że gdyby tak każdemu „chciało się”, od czasu do czasu, napisać nieco więcej, podzielić się swoją wiedzą bardziej niż krótkim wpisem, to wszyscy na tym by zyskali. Zawsze starałem się merytorycznie pomóc, odpowiadając na pytanie zadawane na Forum, podając źródła i informacje jakimi dysponuję. Zapewne wiele pytań przeoczyłem, nie doczytałem, a mogłem znać odpowiedzi, za co przepraszam zainteresowanych. To że są osoby które „kole w oczy” to co piszę, wiem od dawna, jednak dziwię się tym osobom, bo przecież nie muszą czytać moich wpisów, tak jak ja, nie czytam zapewne 90% tekstu, który pojawia się na Forum (bo i jest to „fizycznie” niemożliwe). Wszystkim życzę „zdrowego” podejścia do tematu i co najważniejsze zrozumienia, że ktoś może szukać odpowiedzi powtarzając swoje domniemania nawet w kilku postach, do czasu, aż taką konkretną odpowiedź uzyska (
t_domagalski dziękuję).
Romun bardzo dziękuję za ten link. To interesujące, że w 1973r. warsztat modelarni został wyodrębniony jako
jedyna na PKP Modelarnia Kolejowa (wow). Bez wątpienia zaangażowanie pana Alberta Bielennika i pana Turka warte jest pamięci i tego, aby podziwiając modele stojące w gablotach Stacji Muzeum, mieć na uwadze to, że nie są to tylko modele, ot tak sobie, robione przez uczniów „zawodówki”, ale odzwierciedlają pasje i zainteresowania obu wyżej wspomnianych panów. Kończąc, nadal myślę ALE JEST TO TYLKO HIPOTEZA, NIEPOTWIERDZONA, że stojący w gablocie Stacji Muzeum w Warszawie, model Pm36-1 ma prawidłowe barwy kół i wiązarów, być może z okresu po wystawie w Paryżu. Ponawiam też pytanie zawarte we wpisie na samej górze. Czy może ktoś sprawdzał, jakimi dokumentami dysponuje Muzeum odnośnie Pm36-1 ? Czy może ktoś przeglądał już np. książki lub artykuły, które są w posiadaniu Biblioteki Muzeum, a które dotyczą Pm36-1 ?