SU42-524, Część pierwsza
Jest rok 2021. To były czasy, kiedy zachwycałem się na Febuku pracami Mario ZNTTK, ledwie umiem Lutować dekodery, o Forum tylko słyszałem, makietę Modułową widziałem tylko na zdjęciach PMM H0 i raz na Bielańskich Rodzinnych Spotkania z Koleją, a aerograf miałem może od dwóch tygodni.
Zawsze jednak marzył mi się Polsat, ale taki, zrobiony na totalny ideał - Z mnóstwem detali, dobrze zrobionym frontem (w tym sprzęgiem), kratką wiatraka z blaszki, sprzęgiem elektrycznym, a może nawet z lustrzanymi reflektorami i podświetlanymi przyrządami?
Rozważałem różne metody wykonania modelu, w tym wysłania go do malowania komuś, po odpowiednim wcześniejszym jego przygotowaniu. Ostatecznie jednak, kiedy znalazłem na pomarańczowym serwisie internetowym, okaz zielony, wystawiony za stosunkowo niewielkie pieniądze, postanowiłem wziąć się za siebie i ruszyć na wielką przygodę.
Ponieważ tył polsata, odziedziczony po SP42 różnił się od SM42, korzystając z blaszek Ostbahna i szpachli, zaklajstrowałem go, wstawiłem nowe drzwi i otwór na klakson. Wywierciłem wiatrak i wstawiłem nowy. Spiłowałem sprzęg i zrobiłem go jak trzeba (bez belki na SA-3). Polutowałem zgarniacze i wstawiłem sprzęg ogrzewania elektrycznego (razem z gniazdem z lewej). Dodałem cokolwiek do kabiny, aby nie było za pusto.
Mimo absolutnego braku doświadczenia z Aerografem i wieloma innymi rzeczami (za wyjątkiem malowania dla testu dachu jednego „modelu”), obkleiłem i pomalowałem. Polutowałem dekoder który miałem pod ręką, aby jako tako jeździło. Osiągnięty już w pierwszym etapie efekt, zaskoczył mnie samego.
Część następna retrospekcji - elektronika i kalki. Ciąg dalszy nastąpi
Jest rok 2021. To były czasy, kiedy zachwycałem się na Febuku pracami Mario ZNTTK, ledwie umiem Lutować dekodery, o Forum tylko słyszałem, makietę Modułową widziałem tylko na zdjęciach PMM H0 i raz na Bielańskich Rodzinnych Spotkania z Koleją, a aerograf miałem może od dwóch tygodni.
Zawsze jednak marzył mi się Polsat, ale taki, zrobiony na totalny ideał - Z mnóstwem detali, dobrze zrobionym frontem (w tym sprzęgiem), kratką wiatraka z blaszki, sprzęgiem elektrycznym, a może nawet z lustrzanymi reflektorami i podświetlanymi przyrządami?
Rozważałem różne metody wykonania modelu, w tym wysłania go do malowania komuś, po odpowiednim wcześniejszym jego przygotowaniu. Ostatecznie jednak, kiedy znalazłem na pomarańczowym serwisie internetowym, okaz zielony, wystawiony za stosunkowo niewielkie pieniądze, postanowiłem wziąć się za siebie i ruszyć na wielką przygodę.
Ponieważ tył polsata, odziedziczony po SP42 różnił się od SM42, korzystając z blaszek Ostbahna i szpachli, zaklajstrowałem go, wstawiłem nowe drzwi i otwór na klakson. Wywierciłem wiatrak i wstawiłem nowy. Spiłowałem sprzęg i zrobiłem go jak trzeba (bez belki na SA-3). Polutowałem zgarniacze i wstawiłem sprzęg ogrzewania elektrycznego (razem z gniazdem z lewej). Dodałem cokolwiek do kabiny, aby nie było za pusto.
Mimo absolutnego braku doświadczenia z Aerografem i wieloma innymi rzeczami (za wyjątkiem malowania dla testu dachu jednego „modelu”), obkleiłem i pomalowałem. Polutowałem dekoder który miałem pod ręką, aby jako tako jeździło. Osiągnięty już w pierwszym etapie efekt, zaskoczył mnie samego.
Część następna retrospekcji - elektronika i kalki. Ciąg dalszy nastąpi
-
3
-
8
- Pokaż wszystkie