• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Wypadek kolejowy w Białymstoku

brian-82

Moderator Grupy KSK Wrocław
Donator forum
FREMO Polska
KSK Wrocław
Reakcje
230 2 0
#21
Tiaaa...
A jak się okaże, że przerżnęli semafor bo zmęczeni byli, bo musieli którąś tam z kolei godzinę wyrabiać? Nie mówię, że tak było. Są winni, tylko radzę się zastanowić nad ferowanymi sądami. Ten tylko się nie myli co nic nie robi.
Oni zdobyli doświadczenie na całe życie.
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.602 141 0
#22
Oj tam.
Za jakiś czas media znajdą inny temat dnia, więc tylko bardzo wścibscy MiKole będą wiedzieli jak się potoczyły losy mechaników.
I tak uważam, że mieli dużo szczęścia.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.917 119 22
#23
Panowie, ja bym prosił jednak o więcej szacunku dla maszynistów.
Po pierwsze, nie można uogólniać, to znaczy jak dwóch coś złego zrobiło, to znaczy resztę tak samo osądzać.
Po drugie, jak brian-82 słusznie napisał, nie myli się ten co nic nie robi. Nie ma przecież ludzi nieomylnych. Nikt z nas nie ma pojęcia, jak wiele jest przypadków przejechania obok semafora wskazującego sygnał "Stój", jednak bez następstw. Tym razem było niestety inaczej, szczęście tylko że nikomu nic się nie stało bardzo nieszczęśliwego. Każdy z nas wciąż popełnia błędy w życiu.
Oczywiście, że od maszynistów wymaga się wiele, ale w wielu zawodach tak jest, a mimo to dochodzi do katastrof.
Jak Ci zrobili coś takiego, to zapewne i tak już mają przesrane. I sami dobrze o tym wiedzą.
 

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
#24
Ja też parę słów w obronie maszynistów :roll:
Winę bez wątpiena ponosi maszynista z Orlenu, który przejechał semafor drogowskazowy wskazujący sygnał Sr1 Stój. Pociąg Cargowski wyjeżdżał w kierunku Łap(2 ET22+7 wagonów w tym 2 z gazem). Od strony Łap wjeżdżał w stację pociąg prywatny Orlenu (ST44+SM48+32 beczki z benzyną i ropą). Na rozjezdzie angliku Orlen przywalił w 3 wagon od końca poc.Cargowskiego. To już w krótkim czasie w Białymstoku drugi wypadek z winy prywaciarza. Poprzednio(koniec pazdziernika) pociąg DB wjeżdżając w stację wykoleił się blokując stację towarową(jeszcze do dzisiaj nie wstawili wagonów). Powód wykolejenia - zleciała obręcz w wagonie.
Kłania się przy okazji znajomość szlaku. U prywaciarzy to cały teren Rzeczypospolitej ;)
Czas pracy - umowno-fikcyjny. Jeżdżą po dwóch. Jeden za nastawnikiem, drugi w tylnej kabinie na pulpicie komara dusi. Kończy się czas pracy to podmiana polega na wymianie taśmy rejestrującej w T-loku.
Zatrudnienie - pełna dowolność, umowa zlecenie - mile widziana.
Fachowość maszynistów prowadzących pociągi prywatnych spółek - pewnie ogromna, większość to emeryci, ale nie tylko. Mamy już pierwsze "objawy" nowego, liberalnego szybkiego szkolenia nowych fachowców od prowadzenia pociągów, czyli maszynistów. Niedługo to będą zakłady pracy chronionej zatrudniające rencistów-inwalidów, ważne by wiedzieli co to nastawnik jazdy i kran maszynisty.
Instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo na kolei milczą, a powód jest prosty - jedyni rzetelni płatnicy do PLK to prywaciarze.
Nie tylko w 36 pułku specjalnym jaja odchodzą.
Czy ktoś nad tym panuje :?: NIKT :!:
 
P

Paweł Piotr

Gość
#26
Do CoCu i Mirek555k:
„Wszyscy pracownicy, których praca związana jest z ruchem pociągów, a zwłaszcza drużyny parowozowe, powinni stale pamiętać, że skuteczne działanie skomplikowanych i kosztownych urządzeń zabezpieczających ruch pociągów na stacjach i szlakach oparte jest na założeniu bezwzględnego zatrzymania się pociągu przed sygnałem „Stój”. Przestrzeganie tego nakazu zapewnia bezpieczeństwo ruchu, w przeciwnym bowiem razie urządzenia zabezpieczające byłyby zbędne; powodowałoby to zupełną anarchię w ruchu pociągów. Dlatego przejechanie semafora wskazującego sygnał „Stój”, chociażby jedną osią parowozu, jest jednym z największych przestępstw w prowadzeniu ruchu.”
To cytat z podręcznika dla pracowników kolejowych „Sygnały kolejowe” Eugeniusza Horniaka i Klemensa Wądołowskiego, wydanego przez Wydawnictwo Komunikacyjne w 1953 roku. Treść tego cytatu nie tylko nie straciła, ale wręcz zyskała na znaczeniu w obecnych realiach, czego, mam nadzieję, nie muszę specjalnie tłumaczyć.
Oglądając zdjęcia z katastrofy, a szczególnie te, przedstawiające lokomotywę St-44, prowadzącą pociąg oraz jej zniszczenia spowodowane zderzeniem, warto pamiętać, że minimalna odległość semafora, wskazującego sygnał „Stój”, który został przejechany, od miejsca niebezpiecznego (w tym wypadku ukresu rozjazdu, na którym nastąpiło zderzenie) wynosi 100 m. Patrząc na uszkodzenia tej lokomotywy, spowodowane zderzeniem, można się domyślić, z jaką prędkością pociąg przez nią prowadzony uderzył w wagony wyjeżdżającego ze stacji innego pociągu. A to z kolei świadczy o tym, że maszyniści w ogóle nie zareagowali na sygnał „Stój” na mijanym przez nich semaforze. Tu nie ma żadnego tłumaczenia. Bezpieczeństwo w ruchu kolejowym jest pierwszym i podstawowym elementem wszystkich przepisów, które należy kategorycznie przestrzegać – bez względu na okoliczności i wszystkie inne uwarunkowania. I o tym warto pamiętać.
 

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
#27
Sz. Panie Paweł Piotr,
Jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy. Mam wrażenie, iż zmyliła Cię czołówka tekstu w moim poście, „usprawiedliwiająca” tego, konkretnego maszynistę. Na takie zachowania nie ma usprawiedliwienia, semafor to rzecz święta.
Jak przeczytałeś dokładnie, to moją intencją było wykazanie błędów systemowych weryfikacji, zatrudniania i przestrzegania szeroko pojętych przepisów przez pracodawców i pracobiorców na stanowiska maszynistów w prywatnych firmach przewozowych na kolei. Z punktu widzenia byłego maszynisty z kilkunastoletnim stażem za nastawnikiem, to mnie po prostu dreszcze przechodzą na myśl tej „wolnej amerykanki”, z która mamy do czynienia.
Wiem co to semafor i wiem co to zmęczenie, stan psychofizyczny o godz. 5.30 nad ranem po całonocnej jeżdzie za kieratem. Nie raz oglądałem się za siebie by się upewnić czy semafor był otwarty- to nie są żarty. To jest wielka odpowiedzialność, a największą noszą na barkach maszyniści. Wiem również co to jest jazda bez znajomości szlaku.
Przyczyny tej katastrofy są złożone i dla wielu środowisk niewygodne, ale to maszynista przerżnął semafor i za to beknie…i słusznie. Mówi się, że ten maszynista to pracownik firmy podwykonawczej, wykonującej usługi dla Orlen Kol-Trans. To bez wątpienia jakiś paranoidalny układ. Żenada i tyle.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.917 119 22
#28
Pawle Piotrze, i ja również nie uważam, że należy tylko zganić maszynistów za to. Odpowiedzą za to srogo. Zrobili głupotę największą, chyba wszyscy się z tym zgodzimy. Mnie chodzi tylko o to, że maszynista jak my wszyscy, to też człowiek, i ma prawo się mylić. Nie wyżywajcie się bez opamiętania, bo oni i tak jak napisałem, mają już przesrane.

A tak przy okazji. I całkiem nie złośliwie. Za to z całym szacunkiem do Twojej wiedzy.
Nie raz się czepiałeś innych (i słusznie) o nazywnictwo pewnych rzeczy, w których jesteś znawcą. Ja teraz pozwolę sobie zauważyć, że to jak napisałeś oznaczenie serii "Gagarina" jest wielce nieprawidłowe. Mam nadzieję że zrobiłeś to tylko jako celowa zaczepka. :D
 

ciekma

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
7 1 0
#29
Zmęczony ponadwymiarową pracą przejechał sygnał STÓJ ?
Hmmm, już to kiedyś, dawno temu, za PRLowskiej PKP, słyszałem... tym razem "na szczęście" nie uderzył w skład pasażerski.
 
P

Paweł Piotr

Gość
#30
Niewątliwie przyczyny katastrofy są złożone, i na pewno mają w tym udział szkolenia i ich poziom, weryfikacja umiejętności, przepisy i ich przestrzeganie przez zwierzchnictwo, ich naginanie do potrzeb itp. jednak na końcu tego łańcuszka stoi konkretny człowiek z konkretną odpowiedzialnością, który powinien mieć świadomość, że mimo błędów systemowych - ewidentnych - w przypadku awarii lub katastrofy, to on poniesie konsekwencje. Jeśli ma taką świadomość i się z tym godzi - trudno. Czasem trzeba za tą zgodę słono płacić. Jeśli zaś nie ma tej świadomości, to tym gorzej dla niego. Sa takie stanowiska pracy, które wymagają szczególnej wiedzy, odporności i umiejętności. Nie każdy musi być maszynistą. Jest tyle innych pięknych zawodów na "m".
Wiem, że pisze się ST44, a myślnik użyłem odruchowo (wielkość liter wybrał sam komputer), bowiem piszę dużo tekstów natury literackiej, a nie tylko technicznej, za co przepraszam.
 

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
#31
To poczucie odpowiedzialności też samo nie przychodzi, każdy je musi nabyć. Ludzi nieodpowiedzialnych można łatwo zweryfikować, tylko trzeba chcieć. I kto u diabła ma w dzisiejszych warunkach to zrobić. Kiedyś środowisko maszynistów było pod szczególną kontrolą, każdy musiał przjeść swoją drogę do kolejnych awansów.
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.446 34 1
#32
Heloł :D . A ja jeszcze namącę, żeby dodać smaczku. Ostatnim razem, kiedy byłem w Białym zauważyłem, że tarcza ostrzegawcza przelotowa dotycząca tego właśnie semafora, obok którego przejechał tandem ST44/SM48, nie domykała się i w stanie "zamknięcia" :arrow: pozostawała lekko uchylona. Oczywiście po pierwsze jest to tzw "sygnał wątpliwy" a po drugie trzeba zachować czujność i obserwować szlak zawsze gdyby, na przykład, doszło do "skasowania sygnału", ale jak pisał Mirek555, to była 5.30, po wielu godzinach jazdy, a w Białym ostatnio ruch mały. A`propos Mirek555! Może wiesz jak to było z wyjazdem? Wszak ten posterunek jest dwukierunkowy - oddzielny tor na wjazd na tory wjazdowe, a oddzielny na wyjazd z torów wyjazdowych. Orlen jechał bez zatrzymania od razu w kierunku Centralnego? Czy powoziłeś lokami w Białym? Czy tam jest jakiś specjalny regulamin zabraniający układania dwóch przebiegów jednocześnie na tym posterunku?
Co do opinii PP dotyczącej szybkości to chyba miał całkowitą rację - Tamara stoi poprzecznie - czyli obróciła się pod naporem beczek.
Jest jeszcze jedna dziwna sprawa. Skoro Orlen uderzył w trzeci wagon, to dlaczego maszyniści Orlenu nie zobaczyli świateł i cielsk dwóch byków? Czyżby aż tak popylali?
 

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
#33
Wiadomo wszem i wobec :D , że wszystkie grupy torów towarowych na stacji B-stok leżą po prawej stronie toru głównego nr1 patrząc w kierunku Białorusi, po którym wjeżdżał na stację pociąg Orlenu. Natomiast wszystkie pociągi towarowe zaczynające bieg ze stacji B-stok w kierunku W-wy, czyli przeciwnym, są zmuszone przeciąć drogę przebiegu każdego pociągu poruszającego się po torze nr1. Po to aby prowadzić jazdę po torze nr2. Dyżurny ruchu tak ułożył drogę aby w pierwszej kolejności wypuścić ze stacji pociąg prowadzony przez 2x ET22 w kierunku W-wy, dlatego pociąg Orlenu miał „zamknięty” semafor drogowskazowy. Podejrzewam, logicznie myśląc, że planowano zwolnić tor boczny aby przyjąć nań orlenowskie cysterny. A wyszło jak wyszło. Jak maszynista nie wiedziął na jakim świecie jest to zawsze jest jeszcze radio, tylko kogo tu wołać jak się nie wie gdzie jest.
Lekko uchylona tarcza ostrzegawcza to tarcza zamknięta tak jak lekko uchylony semafor kształtowy lub dziwnie świecący czy nieświecący semafor swietlny.
Co do analizy wypadku na podstawie zdjęć z mediów, to trzeba być dalece ostrożnym w wysnuwaniu jakichkolwiek opinii. Na taśmie rejestrującej jest zapisane wszystko, prędkość i wszelkie reakcje maszynisty jeśli jakieś miały miejsce. Prowadzący dochodzenie już wszystko wiedzą.
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.446 34 1
#34
Dziekuję, choć widzę, że nie do końca zostałem zrozumiany. Wypadek wydarzył się na drugim patrząc od strony Łap okręgu zwrotnicowym oddzielającym tory 1 i 2 (i 4 ze Starosielc) na prowadzące dalej do Centralnego (pasażerskiego) i na tory przyjazdowo-wyjazdowe części towarowej. Niestety uporczywa demencja nie pozwala mi sobie przypomnieć numeru nastawni wykonawczej BŁ(..). Oddzielnie odchodzi tu od toru 1 tor przyjazdowy a oddzielnie (równolegle) od 2 tor wyjazdowy. Wnioskuję z tego co piszesz, że Orlen miał jechać bez zatrzymania prosto i dlatego przeciął drogę bykom Cargo jadącym z grupy torów przyjazdowo-wyjazdowych. No to już sobie wszystko wyobraziłem. Gdyby nie robota siedziałbym w Łajtstoku od początku weekendu i jeździł tymi wszystkimi objazdami. Ostatni raz jechałem po wiadukcie nad p.o. Białystok Widukt nocnym pociągiem z Łodzi Fabr. do Ełku w latach 90. Natomiast łącznicę Turczyn-Bstok Starosielce przed około 20 laty tzw Ekspresem Sowińskiego (Warszawa Zach-Centr.- Wsch-----bez zatrzymania Tłuszcz Małkinia Czyżew Szepietowo------- Łapy-Bstok Starosielce- i dalej do Ełku. Taka gratka pewnie się już nie powtórzy (oby nie). Natomiast jest to kolejna nauczka aby nie rozbierać łącznic i niewykorzystywanych stacji.
 

Ogryzek

Nowy użytkownik
Reakcje
1 0 0
#36
Poczekam za innym źródłem- wszak według rynku kolejowego most wąskotorowy w Koronowie runął kiedy się osunęła ziemia przy jednym z przyczółków... Tak ze dla mnie RK jest jak Fakt- byle klepać... :twisted: A stać ich na dużo... :roll:
 

Podobne wątki