W Budwitach spałem kilka godzin w okropnie upalny dzień, oczekując na pociąg do Myślic na pięknej, rzeźbionej ławce w poczekalni. Pamiętającej zapewne początek budynku. Sam budyneczek stał początkowo w Prakwicach i faktycznie służył cesarzowi Niemiec, gdy ten przyjeżdzał na polowania. Zresztą do Kadyn stąd niedaleko.[DOUBLEPOST=1382912238][/DOUBLEPOST]
Można obejść, bez problemu. Właścicielem jest sympatyczne małżeństwo z N., ale właściciel jest synem kolejarza właśnie z Butwitów. Możesz się spodziewać zainteresowania swoją osobą, bo blacha wieżyczki jest zwykłą stalową pomalowaną na zielono, a złodzieje biorą ją za zaśniedziałą miedź i było już kilka prób kradzieży.