• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny Roco - modele lokomotyw serii Ok1

am-70

Znany użytkownik
Reakcje
8.198 134 1
#1
Roco 71383, 71384 - PKP Ok1-360 DOKP Wrocław Lok. Legnica, ep. IV
71383.jpg

Z opisu producenta:
Z dużymi lampami;
Model szczegółowo odwzorowany z wieloma oddzielnie montowanymi częściami;
Koła z cienkimi szprychami;
Wersja z nitowanym tenderem i osłonami dymnymi Wagnera;
Dwa światła tylne na tenderze.

Model ma się ukazać w III kwartale 2025 r.
 

Mormegil

Aktywny użytkownik
Reakcje
819 48 0
#3
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że ten 45-letni staroć wymiata swoją jakością. Moim zdaniem wiele współczesnych modeli może mu skoczyć tam gdzie mogą Pana Majstra.... no, wiadomo. Roco musi niezłego kozła fiknąć aby widać było te 450 lat technologicznych różnicy (czy jakoś tak). Ja, patrząc na powyższe zdjęcie i swoje modele (4160, 4165), porównując szczegóły na kotle, czy mechanizm rozrządu pary, szokującej różnicy nie widzę. Ale i tak już zamówiłem jeden egzemplarz.
 

Mormegil

Aktywny użytkownik
Reakcje
819 48 0
#5
Jak widać to co dla wielu kolekcjonerów wywołuje bezsenność, dla modelarza, konwertera jest tylko lepszą bazą :)(y)
Jeśli to do mnie, to śpij słodko aniołku...

A jeśli idzie o konwersję, to Roco jest z reguły uprzejmiejsze bo wszystkie części są montowane na wcisk, podczas gdy Fleischmann sklejał wszystko na amen.
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
5.333 451 99
#6
Jeśli to do mnie, to śpij słodko aniołku...

A jeśli idzie o konwersję, to Roco jest z reguły uprzejmiejsze bo wszystkie części są montowane na wcisk, podczas gdy Fleischmann sklejał wszystko na amen.
Do nikogo nie "piliłem". Tak ogólnie.... aniołku :) Pisząc tamto nawet twojego nie przeczytałem.
 
Ostatnio edytowane:

melonowy

Znany użytkownik
Reakcje
2.182 46 1
#7
Dokładnie to opis ze strony producenta jest taki:

Lokomotywa parowa Ok1-360 Polskich Kolei Państwowych.

Model edycyjny!
Wariant kształtu!

■ Z dużymi lampami
■ Drobno szczegółowy model z wieloma oddzielnie montowanymi częściami wtykowymi
■ Koła z cienkimi szprychami
■ Wersja z nitowanym tendrem i deflektorami dymu Wagnera
■ W trybie cyfrowym z przełączanymi światłami tylnymi na tendrze, oświetleniem kabiny i lokomotywy
Z dynamiczną parą dla autentycznego wydobywania się pary z komina

Dodatkowo:
Oświetlenie wewnętrzne - Tak, oświetlenie kabiny maszynisty LED, sterowane cyfrowo
Reflektor - 2 reflektory zmieniające się w zależności od kierunku jazdy
Interfejs - Interfejs elektryczny do pojazdów trakcyjnych PluX22
Dekoder cyfrowy - PluX22

Oczywiście tyczy się to wersji z dekoderem dźwiękowym.
 
Ostatnio edytowane:

garou

Znany użytkownik
Reakcje
5.333 451 99
#9
Nie to aby to był jakiś "kosmiczny" problem, ale z ciekawości... czy czarny kolor kół w tendrze to prawidłowy schemat malowania? Zastanawiam się bowiem z konsekwentnego punktu widzenia... skoro koła w parowozie były malowane na czerwono, dlaczego w tendrze są czarne, a nie (konsekwentnie) czerwone? Nie mając fotek oryginału numeru 360 pozostać można jedynie w przypuszczeniach. Cała ta moja rozkmina wynika z tego, że jak się patrzy na parowóz z odległości to rzuca się w oczy czerń pod spodem tendra w odniesieniu do czerwieni pod spodem parowozu. Tak jakby trochę to kolorystycznie nie gra...
Skoro (jak zakładam) nie ma fotek oryginału (ja nie widziałem), to co za problem było zrobić w tendrze na czerwono, przynajmniej by to dziwnie nie wyglądało, a bez fotek i tak by się nikt nie czepiał...
 

wojtek_

Aktywny użytkownik
Reakcje
218 23 1
#10
Bo takie były zasady malowania parowozów, a były takie bo koła napędowe i wiązary są bardziej niebezpieczne dla personelu kolejowego niż koła tendra. Po co drążyć? Ja wiem, że internety ale może książki instrukcje? Komu pisał Pokropinski?
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
5.333 451 99
#11
Bo takie były zasady malowania parowozów, a były takie bo koła napędowe i wiązary są bardziej niebezpieczne dla personelu kolejowego niż koła tendra. Po co drążyć? Ja wiem, że internety ale może książki instrukcje? Komu pisał Pokropinski?
Tylko pytam, bo wiele zdjęć parowozów PKP ukazuje czerwone koła w tendrze mimo tych zasad, np...
http://www.polskieparowozy.pl/index2.php?desc=on&par=ok1-198
Po co te mądrości w pytaniach "komu pisał". Każdy wie komu pisał, tak samo jak każdy wie, że zasady pisane zasadami, a życie, życiem.
 
Ostatnio edytowane:

Mormegil

Aktywny użytkownik
Reakcje
819 48 0
#12
Pytanie Kolegi garou ma sens, bo w "Parowozach normalnotorowych..." Pokropiński ilustrując schematy malowania zarówno przedwojenne jak i powojenne każdorazowo przedstawia czerwone koła w tendrach. Także w większości parowozów towarowych.

Samo pochodzenie malowania układu biegowego i ostoi na kolor czerwony jest chyba inne. Chodziło o łatwiejsze wykrycie pęknięć metalu.
 

qwertas

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.938 54 2
#13
Dodam tylko łyżkę dziegdziu - firma Modelleisenbahn (właściciel marek Roco i Fleischmann) jest w posiadaniu form dawnej firmy Fleischmann (podobnie zresztą jak i tysięcy wszelkich części zamiennych tej marki).
Fleischmann opracował BR38 chyba jeszcze za Kohla ;)Tam koła w tendrze były w pełni metalowe i całkiem ładne. Roco poszło jednak na łatwiznę i zastosowało te plastikowe brzydactwa (pochodzące z parowozu Roco BR17 - konstrukcji równie starej co BR38 Fleischmanna).

Jest jednak, coś pocieszającego - mianowicie w wersji DR BR38 (wypuszczonej na rynek jako pierwsza ok 1,5-2 lat tem) koła przedniego wózka lokomotywy Roco zapożyczyło z pruskiego parowozu P4 (BR36). Zostało to Niemczech dostrzeżone i zakomunikowane i w wersji DB (wypuszczonej przez to z dużym opóźnieniem) wymieniono je na zupełnie nowe. Wersja PKP ma raczej te poprawne.

Tu fota modelu w wersji DR (przednie koło wózka - z fabrycznym kołem Roco, tyle koło ma koło właściwe)
IMG_1551.jpg


A tutaj porównanie tych kół (różnica to tylko 0,5 mm) ale głównie chodzi o grubość obręczy.
IMG_1553.jpg IMG_1552.jpg

A tu koła tendra - wymienione przednia i ostatnia oś (a te w środku są oryginalne, ale podmalowałem brzegi tak by nie było widać metalowej obręczy.
IMG_5439.jpg
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.857 573 30
#14
Fleischmann opracował BR38 chyba jeszcze za Kohla ;)
Albo i przed Kohlem. Helmut Kohl był kanclerzem w latach 1982-98, mój model BR 38 Fleischmanna jest z roku 1984, a nie była to wtedy absolutna nowość - ale nie wiem kiedy dokładnie ukazał się po raz pierwszy.
Roco poszło jednak na łatwiznę i zastosowało te plastikowe brzydactwa (pochodzące z parowozu Roco BR17
Czy na pewno od BR 17? BR 17 w oryginale miał koła osi wiązanych o sporo większej średnicy od BR 38 (P 8): 1980 mm w porównaniu do 1750 mm w BR 38.

Co do koloru kół tendra, to nawet, jeżeli normy zakładały malowanie na czarno, to takie koła w modelu uważam za błąd, bo większość parowozów w latach 70. XX wieku miała koła czerwone, nawet, jeżeli nie było to w pełni zgodne ze starymi normami, nie mówiąc już o wózkach tendra, także często malowanych na czerwono. W latach IV epoki parowozy w znakomitej większości odbiegały wyglądem od formalnych norm, pochodzących jeszcze z lat 50. kiedy trakcja parowa była podstawą na PKP.
 

qwertas

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.938 54 2
#15
Jeszcze raz:
Koła toczne z wózka przedniego lokomotywy - Roco w pierwszej wersji wstawiło z własnego modelu pruskiej P4. Później powstały jednak zupełnie nowe (już prawidłowe - w pełni metalowe z właściwymi proporcjami i niskimi obrzeżami :love:)
Koła napędowe lokomotyw - Roco wykonało od podstaw (moim zdaniem pierwsza klasa :love:).
Koła tendra (plastikowe z metalową obręczą) - te brzydactwa o których pisałem - pochodzą z parowozu BR17 (który powstał ok 1993 roku, dodam, że w wersji uproszczonej) - i to do tych kół się czepiam. Są brzydkie jak noc(n)(n). Firma ma odpowiednie koła metalowe pochodzące z form starego Fleischmanna. Może nie były one w pełni doskonałe (bo jednak mają dość wysokie obrzeża) ale byłyby dużo ładniejsze od tych plastikowych z BR17.
 

qwertas

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.938 54 2
#18
Nurtuje mnie to również, ale na parowozach z Wolszytna w latach 90tych też nie zawsze to bywało. Bardzo nurtuje mnie jako-takie złożenie tego egzemplarza prezentowanego przez Pana magistra Indersta - proszę przyjrzeć się elementom na dachu i orurowaniu. Niektóre części wydają się niedociśnięte do końca na swoje miejsce (wiem, to w zasadzie pierdoła, którą fajnie jest samemu wyprostować).
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
5.333 451 99
#19
Nurtuje mnie to również, ale na parowozach z Wolszytna w latach 90tych też nie zawsze to bywało.
Nie tylko 90-tych..Widziałem zdjęcia z lat 80 XXw. z parowozami na których często nie było żadnych oznaczeń poza tabliczkami. Bywało że i te były niekompletne, szczególnie na tendrach.
 

MarcinŁ

Aktywny użytkownik
Reakcje
271 14 2
#20
A ja kojarzę że w Wlsztynie na początku lat 90' były te napisy. Malowane były cienkim pędzelkiem a częste przecieranie szmatą powodowało, że były molo widoczne. Pewnie w latach 70 i 80 wyglądało to tak samo.
 

Podobne wątki