To zależy, co mamy na myśli. Jeżeli mówimy o ułożeniu torów względem siebie i ich połączeniach rozjazdami, to jest to po prostu układ torów lub układ torowy (np. stacji) - nie znam jednego słowa oznaczającego coś takiego. Fragment terenu, czy obszar, na którym leżą tory (kolejowe czy tramwajowe), błędnie nazywany dość często (nawet w przepisach, np. ruchu drogowego) "torowiskiem" też nie ma chyba specjalnego określenia - pewnie właśnie dlatego znaczenie słowa "torowisko" zostało nieprawnie rozszerzone i obecnie nieprawidłowo używa się tego słowa do określenia takiego miejsca - moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie. Zupełnie spokojnie można powiedzieć, że "przed wjechaniem na tory (kolejowe, tramwajowe) należy upewnić się, że nie nadjeżdża pojazd szynowy" - wcale nie trzeba mówić o wjeździe "na torowisko", ale to ostatnie brzmi bardziej urzędowo i formalnie., W naszym języku panuje bezsensowna tendencja do używania takiego napuszonego, pseudo-urzędowego języka. Przykładów jest wiele, poczynając od tego, że lokomotywa nie "ma", lecz "posiada" pantografy, albo co gorsza, "posiada" moc 2000 kW (choć przecież nie jest ich właścicielem
, a to oznacza czasownik "posiadać"), pasażerowie "oczekują" na pociąg (zamiast po prostu czekać) - a czasownik "oczekiwać czegoś" (nie na coś) oznacza tyle, co spodziewać się czegoś, a nie po prostu czekać (na pociąg, na otwarcie sklepu, w kolejce do lekarza...) itd. itp.