• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Probel czyli Gong na stacji

Przemytnik

Aktywny użytkownik
Reakcje
37 0 0
#1
Witam szanownych kolegów i mam pytanie do osób ,które częściej niż ja korzystają z tego środka komunikacji. Sam w dawnych czasach cześciej jeździłem pociągami ale nie zważałem na wszystkie aspekty uwagi a mianowicie na Gong ,który jest tuż przed zapowiedzią jaki pociąg wjedzie na który Peron i tor i jakiej jest relacji i następnie Gong po tej zapowiedzi.Mam koleżankę, która mieszka około km od stacji i właśnie ten Gong nie daje jej spać w nocy.W Nocy natężenie ruchu samochodowego spada i każdy dzwięk jest o wiele lepiej słyszalny ,zwłaszcza jak ktoś śpi przy otwartym oknie to właśnie ten Gong ją budzi(to musi być denerwujące)I teraz moje pytanie Czy na każdej Polskiej stacji jest ten Gong?Wiem,że za granica nie ma czegoś takiego.I co można zrobić z takim problem?Cisza nocna obowiązuje od 22 do 6 rano a ten Gong tą cisze zakłóce.Jakieś mądre rady?Tylko bez takich by zamykać okno bo musi spać przy świeżym powietrzu :)
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.962 122 22
#2
To ja Ci opowiem pewną historyjkę.

W Warszawie na osiedlu Kabaty pod koniec lat 90-tych intensywnie zaczęto budować coraz to nowe budynki mieszkalne, a nawet całe osiedla. Po kilku latach zabudowano już w zasadzie każdy kawałek ziemi jaki tylko zabudować się jeszcze dało, i to do tego stopnia, że ludzie czasami zaglądają w okna sąsiadom wyglądając z własnych okien. Oczywiście popularność tego miejsca wiązała się bardzo ściśle z istnieniem metra, które pozwala na szybkie połączenie z centrum stolicy. Cena za metr kwadratowy była chyba najwyższa w całym mieście wtedy! Ale czemu o tym wszystkim piszę? Otóż mieszkańcy niektórych z budynków piszą skargi do metra. Powody mają różne. Pociągi manewrują po głowicy rozjazdowej od wczesnych godzin rannych do nocy, a czasem nawet manewry trwają i w nocy. Maszynista pociągu ma obowiązek przed wjazdem do hali elektrowozowni dać sygnał syreną, co w przypadku Alstomów jest głośne. I nie da się ciszej, bo nie ma stopniowania. Zaś maszyniści lokomotyw manewrowych mają obowiązek używania syren pneumatycznych i elektrycznych. Do tego na ciasnych łukach koła czasem bardzo mocno świszczą o szyny.
I czasem się dziwię tym ludziom. Bo co było pierwsze, elektrowozownia metra, czy osiedla? Tak się składa, że elektrowozownia. A zatem każda osiedlająca się tam osoba powinna być w jakimś tam stopniu świadoma sąsiedztwa, i tego co ze sobą ono niesie. Oczywiście na pewno deweloper nawet jeśli wiedział to nie powiedział klientom że czasem słychać głośne dźwięki z elektrowozowni. Jednak skoro wprowadzili się tutaj, to tak jakby zaakcepowali sąsiedztwo, co jednak nie przeszkadza im teraz w pisaniu skarg. Ale niestety niewiele się z tym zrobi, bo byłoby trzeba zamknąć elektrowozownię, a tym samym i całe metro. Nikt (w tym oczywiście samo metro), nie kazał budować osiedli zaraz przy płocie, jak też nikt nie kazał tam komuś mieszkać.
Wniosków w kontekście Twojego pytania nie napiszę, chyba możesz odpowiedzieć sobie sam. Bo zapewne się nie mylę, że to koleżanka nie była tam pierwsza, tylko stacja kolejowa.

I co by nie było, że nie jestem w stanie zrozumieć tych ludzi co tam mieszkają. Sam możliwe że kupię wkrótce mieszkanie w również niezbyt ciekawym sąsiedztwie. Możliwe że też kiedyś będę walczył by coś z tym zrobić. Ale jak to się mówi: "wiedziały gały co brały". Trudno więc z takimi rzeczami walczyć, skoro to istniało już w momencie wprowadzki do mieszkania?
 

KuKu

Aktywny użytkownik
Reakcje
14 0 0
#3
Witaj, również mieszkam w pobliżu stacji (700). Jednak ten dźwięk nigdy do mnie nie obudził, w ogóle nie wiem czy go używają, chyba przy zapowiadaniu pociągów jest taka charakterystyczna melodyjka. Często też słyszę przetaczanie wagonów (kilometr od górki rozrządowej) czy zapowiadanie pociągów. O godzinie 22 słyszę syrenę wyjącą na fajrant z zakładu oddalonego o 2 km (jak jest cicho w domu). Uważam, że do wszystkiego można się przyzwyczaić.
 

sosnama

Znany użytkownik
Reakcje
2 0 0
#4
W Warszawie na osiedlu Kabaty pod koniec lat 90-tych intensywnie zaczęto budować coraz to nowe budynki mieszkalne, a nawet całe osiedla. Po kilku latach zabudowano już w zasadzie każdy kawałek ziemi jaki tylko zabudować się jeszcze dało, i to do tego stopnia, że ludzie czasami zaglądają w okna sąsiadom wyglądając z własnych okien.

...

Ale jak to się mówi: "wiedziały gały co brały". Trudno więc z takimi rzeczami walczyć, skoro to istniało już w momencie wprowadzki do mieszkania?
Parcie na te bloki było ogromne.
Pracowałem wtedy w firmie budowlanej i kilka z tych bloków wykańczaliśmy - 3 zmianówka.
I rzeczywiście, na zmianie nocnej dobrze było słyszeć "manewrówkę".
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.962 122 22
#5
Uważam, że do wszystkiego można się przyzwyczaić.
A to również prawda.
Są ludzie co mieszkają przy lotnisku, na przykład zaraz pod drogą podchodzenia do lądowania samolotów. Wątpię by po iluś latach ich to budziło, czy też by w ogóle jeszcze zwrcali na to uwagę, mimo że huk jest ogromny i wszystko się trzęsie jak samolot leci. Po pewnym czasie koleżanka się przyzwyczai do gongu i już nie będzie nawet słyszała tego, bo przestanie na to zwracać uwagę.

Zapewne też nie jeden z Was pracuje czy też mieszka przy czymś mało przyjemnym i już nawet nie zwraca na to uwagi.

I jeszcze taka ciekawostka. Znaczy ciekawa umiejętność naszego mózgu. Zauważyliście, że na dźwięk dzwonka telefonu, dzwonka drzwi czy domofonu zawsze natychmiast się obudzicie, podczas gdy przy innych dźwiękach, nawet może dłuższych i głośniejszych, o ile się do nich przyzwyczailiśmy to nawet powieka nam się nie poruszy?
 

sosnama

Znany użytkownik
Reakcje
2 0 0
#6
I jeszcze taka ciekawostka. Znaczy ciekawa umiejętność naszego mózgu. Zauważyliście, że na dźwięk dzwonka telefonu, dzwonka drzwi czy domofonu zawsze natychmiast się obudzicie, podczas gdy przy innych dźwiękach, nawet może dłuższych i głośniejszych, o ile się do nich przyzwyczailiśmy to nawet powieka nam się nie poruszy?
Dziwna teoria, ale może jestem :obcy: Mnie właśnie nigdy nie budzą znane dźwięki, do których jestem przyzwyczajony, a dźwięk budzika muszę zmieniać przynajmniej raz w miesiącu.
 

Zbyszek

Znany użytkownik
Reakcje
955 79 5
#8
Mieszkam 50 m. od torów, gdzie jest duży ruch pociągów, śpię jak suseł i nawet denerwuje mnie, gdy po remoncie nie zdążę sobie luknąć, czy jechało coś ciekawego. Może kolezanka powinna pić jakieś herbatki?;)
 
OP
OP
Przemytnik

Przemytnik

Aktywny użytkownik
Reakcje
37 0 0
#11
Koleżanka przeczytała odpowiedzi i nie jest zbyt z nich zbyt zadowolona Oto jej odpowiedź:



Co do gongu to jestem odpowiedziami bardzo rozczarowana.

1. Po pierwsze odpowiedź powinna dotyczyć jak to jest w innych krajach, a nic na ten temat nie było. Czyli koledzy nie mają wiedzy.

2. Jeden z wymądrzających się kolegów akurat nie trafił zupełnie, bo ani stacji ani gongu nie było zanim się wprowadziłam. No, ale on pewnie uważa, że wie wszystko lepiej.

3. Co do przyzwyczajeń ( ten sam kolega) to oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić: do molestowania seksulanego, gwałtów, więzienia, znęcania się fizycznego i psychicznego, torturowania itd itp.
Podobno człowiek wszystko zniesie. Tylko pytanie PO CO? Skoro w moim przypadku nie jest to konieczne.

3. W Niemczech- kraju do którego poziomu ekonomicznego dążymy ( chociaż go pewnie nigdy nie osiągniemy) NIE MA GONGU. Ciekawe dlaczego? Pewnie dlatego, żeby niepotrzebnie nie przeszkadzać ludziom. Tam ktoś pomyślał. I nie tylko w tej kwestii dlatego są takim bogatym krajem.

Bo GONG JEST CAŁKOWICIE ZBĘDNY. I to jest kluczowe w całej tej sprawie. Zapowiedź pociągu ma już jakiś sens.

4. Koledzy zachowują się jak komunistyczny lub prymitywny motłoch, któremu jak się coś narzuci to już tego nie będą zmieniać, bo tak musi być. Chociaż to nie ma sensu i przeszkadza. Może właśnie dlatego nasz kraj, z taką postawą do życia, nigdy wiele nie osiągnie.
W żadnej dziedzinie.

To chyba na tyle.

pozdrawiam
 

Tomek K

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
381 5 1
#12
W Francji stosują przed zapowiedziam gong który brzmi jak wokaliza i jak dla mnie brzmi głupawo i dziwacznie ale przez to zwraca uwagę. Co do twierdzenia, że gong jest zbędny to absolutnie się nie zgadzam. Gong ma za zadanie zwrócic uwagę, że będzie zapowiedź. Po usłyszeniu gongu wsłuchujemy się w zapowiedź natomiast jeśli go nie ma to zaczniemy "uważać" co jest w zapowiedzi dopiero po pewnym czasie co spowoduje, że nie będziemy wiedzieć o co w zapowiedzi chodziło. Gong "przestawia" naszą uwagę na samą zapowiedź.
 

Zbyszek

Znany użytkownik
Reakcje
955 79 5
#13
Koleżanka przeczytała odpowiedzi i nie jest zbyt z nich zbyt zadowolona Oto jej odpowiedź:
pozdrawiam
Ad.1 Tak jak napisałeś w pierwszym poście, też nie zwróciłem na to uwagi, ani w Niemczech/Czechach/Słowacji czy też w Austrii.
Ad.2 o_O
Ad.3 :ROFL:. Koleżanka nie wymieniła jeszcze darcia mordy po nocach, ścigania się samochodami i innych przyjemności życia w City. Faktycznie, mieszkając ok. 1 km. od stacji, jest to problem. Ci mieszkający bliżej, muszą stosować indywidualne ochronniki słuchu.
Ad3bis. Nie porównuj Nas do Niemiec, inna kultura, tzw. wschodnia, niższa rasa etc..
Ad.4. Zawsze miło posłuchać, ciepłych słów od kobiety. Proszę również pozdrowić koleżankę...
 

hugwa

Moderator
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
386 26 4
#19
Stacja blisko, niech laska spakuje tobołek i wio do bezgongowej cywilizacji dobrobytu.
Nie znoszę patałachów którzy narzekają jaki ten kraj jest *****wy w porównaniu z IV Rzeszą ale ciągle w nim siedzą.
 

Podobne wątki