W tym temacie pragnę przedstawić bliżej model podbijarki torowej, który wykonałem. Nie wrzucam tego postu to wszystkich testów taboru bo liczę że temat się rozwinie z czasem.
Podbijarka torowa - samobieżna maszyna kolejowa poruszająca się po torach która podczas pracy wyrównuje torowisko do założonego standartu poruszając sie po nim. (definicja własna rocketmana)
Podbijarki torowe (PT) są często mylone z podbijarkami rozjazdów (PR). Te ostatnie mogą pracować zarówno na rozjazdach dzięki "rozdwojeniu" pracy jak i na odcinku prostym i na łuku toru. Z wyglądu wyrózniają się przede wszystkim dwoma kabinami operatora zwanymi "koszami" podwieszonymi pod maszyną. Podbijarki torowe mogą pracować jedynie na odcinku prostym bądź łuku!
Tak więc wiemy już że mamy do czynienia z PT a nie PR. Moja PT przedstawia jedną z maszyn firmy Plasser & Theurer a model to Mainliner Doumatic 07-32.
Model tej maszyny wiele lat temu wyprodukowała firma Liliput, która później przeniosła produkcję do Chin i wytwarza pod szyldem firmy Bachmann.
W ciągu wielu lat produkcji modele były produkowane w różnych standartach. Począwszy od statycznego modelu upominkowego w gablotce *1 przez model do składania *2 aż do modelu jeżdżącego *3.
Jak się dowiedziałem od osób zainteresowanych tematem, w Polsce były użytkowane te maszyny wraz z doczepką pełniącą rolę drezyny pomiarowej. Następnie na podstawie licencji były produkowane w Stargardzie jako PT-800 wraz z kilkoma zmianami. Są to m.in zmieniony układ okien, wydłużona rama, dodana skrzynia narzędziowa.
Tak więc zaryzykuję stwierdzenie iż produkowany model nie odpowiada w pełni temu co jeździło na PKP choćby na brak doczepki. Dodam tylko że są to informacje niepotwierdzone przeze mnie dokumentami.
Niezważając na tę przeszkodę powstał model. Na potrzeby testu użyłem zarówno modelu Liliputa *1 jak i Bachmana *2 dzieki czemu możliwe jest ich porównanie. Generalnie oba modele są tak samo słabe pod wzgledem wykonania jak i standardu.
Jakością powierzchni części niczym się nie różnią. Mają te same wady i niedokładności. Na tyle duże że konieczne jest ich malowanie podkładem i farbą. Niech się nikomu nie wydaje, że jak będzie miał model koloru żółtego w ręce to wystarczy go jedynie oznakować. W każdym razie przed tym przestrzegam że do pomalowania bedziemy potrzebowali ok 6 kolorów i wspomniany już podkład.
Pod wzgledem wyposażenia słabiej nawet wypada *2 od *1. W zestawie do montażu nie ma ciężarku (balastu) ani blaszki nakładkowej sprzęgu (rozwiązanie rodem z innych modeli Bachmana). O te dwa elementy model zostal zubożony przez producenta. Zestawy kołowe jakby się lepiej toczyły w *2 niż *1 ale może to wina tego że były nowe. Obie wersje róznią się sposobem mocowania wózka (na sworzeń/wkręt) co jednak nie ma żadnego wpływu na właściwości jezdne. Zarówno *1 jak i *2 nie posiadają kinematyki, wymiennych sprzegów ani nawet możliwości demontażu sprzęgu!
Detale. Wykonanie detali w *1 i *2 niczym sie nie różni. wszystkie poręcze są wkomponowane w obudowę a wycieraczki w szyby. Modele są bez oświetlenia i nawet bez gotowego rozwiązania możliwości instalacji oświetlenia.
Nie testowalem osobiście modeli jeżdżacych ale z moich obserwacji wynika iż mają one tak samo wykonane detale, brak oświetlenia i brak fabrycznego przystosowania do oświetlenia a róznią się kinematyką i gniazdami do wymiany sprzegów.
Cena. Model *1 Liliputa można nabyć już za solidne kilkadziesiąt złotych z drugiej ręki ale cena zależy tu od rynku i stanu modelu. Model do składania *2 bez problemu można dostać za niecałe sto zł. Uważam że jest to stosunkowo dużo porównując ceny modeli Revella, prostych modeli choćby samolotów a także drogo zważywszy słaby standart, kiepskie wykonanie, produkcję w Chinach i to że model jest dostępny od wielu lat na rynku. Takie samo pudełko jakie otrzymujemy w zestawie do montażu każdy może sobie wyciąć z tekturowego opakowania z pobliskiej Biedronki. Model jeżdżący to wydakek trzystu złotych lub więcej.
Na dziś to tyle w lekcji nr1, bo pora jest już mocno zaawansowana. W następnych lekcjach nieco wrażeń z montażu, o malaturze i o oznaczeniach.
Dodaję materiały do lekcji. Może je ktoś uzupełni brakującymi informacjami jako zadanie domowe a w szczególności:
W którym roku pojawiły się pierwsze maszyny i ile ich było, jakie nosiły oznaczenia, gdzie występowały i systematyka oznaczeń serii?
Od pierwszych maszyn do produkcji licencyjnej.
Jakie wersje wykonania modeli były produkowane poza wymienionymi?
*1 prod Liliput (statyczny w gablotce)
*2 prod. Bachmann (zestaw do montażu zrób to sam w bialym pudełku a'la noname)
*3 marka Spectrum prod. Bachmann (jeżdżący model)
Podbijarka torowa - samobieżna maszyna kolejowa poruszająca się po torach która podczas pracy wyrównuje torowisko do założonego standartu poruszając sie po nim. (definicja własna rocketmana)
Podbijarki torowe (PT) są często mylone z podbijarkami rozjazdów (PR). Te ostatnie mogą pracować zarówno na rozjazdach dzięki "rozdwojeniu" pracy jak i na odcinku prostym i na łuku toru. Z wyglądu wyrózniają się przede wszystkim dwoma kabinami operatora zwanymi "koszami" podwieszonymi pod maszyną. Podbijarki torowe mogą pracować jedynie na odcinku prostym bądź łuku!
Tak więc wiemy już że mamy do czynienia z PT a nie PR. Moja PT przedstawia jedną z maszyn firmy Plasser & Theurer a model to Mainliner Doumatic 07-32.
Model tej maszyny wiele lat temu wyprodukowała firma Liliput, która później przeniosła produkcję do Chin i wytwarza pod szyldem firmy Bachmann.
W ciągu wielu lat produkcji modele były produkowane w różnych standartach. Począwszy od statycznego modelu upominkowego w gablotce *1 przez model do składania *2 aż do modelu jeżdżącego *3.
Jak się dowiedziałem od osób zainteresowanych tematem, w Polsce były użytkowane te maszyny wraz z doczepką pełniącą rolę drezyny pomiarowej. Następnie na podstawie licencji były produkowane w Stargardzie jako PT-800 wraz z kilkoma zmianami. Są to m.in zmieniony układ okien, wydłużona rama, dodana skrzynia narzędziowa.
Tak więc zaryzykuję stwierdzenie iż produkowany model nie odpowiada w pełni temu co jeździło na PKP choćby na brak doczepki. Dodam tylko że są to informacje niepotwierdzone przeze mnie dokumentami.
Niezważając na tę przeszkodę powstał model. Na potrzeby testu użyłem zarówno modelu Liliputa *1 jak i Bachmana *2 dzieki czemu możliwe jest ich porównanie. Generalnie oba modele są tak samo słabe pod wzgledem wykonania jak i standardu.
Jakością powierzchni części niczym się nie różnią. Mają te same wady i niedokładności. Na tyle duże że konieczne jest ich malowanie podkładem i farbą. Niech się nikomu nie wydaje, że jak będzie miał model koloru żółtego w ręce to wystarczy go jedynie oznakować. W każdym razie przed tym przestrzegam że do pomalowania bedziemy potrzebowali ok 6 kolorów i wspomniany już podkład.
Pod wzgledem wyposażenia słabiej nawet wypada *2 od *1. W zestawie do montażu nie ma ciężarku (balastu) ani blaszki nakładkowej sprzęgu (rozwiązanie rodem z innych modeli Bachmana). O te dwa elementy model zostal zubożony przez producenta. Zestawy kołowe jakby się lepiej toczyły w *2 niż *1 ale może to wina tego że były nowe. Obie wersje róznią się sposobem mocowania wózka (na sworzeń/wkręt) co jednak nie ma żadnego wpływu na właściwości jezdne. Zarówno *1 jak i *2 nie posiadają kinematyki, wymiennych sprzegów ani nawet możliwości demontażu sprzęgu!
Detale. Wykonanie detali w *1 i *2 niczym sie nie różni. wszystkie poręcze są wkomponowane w obudowę a wycieraczki w szyby. Modele są bez oświetlenia i nawet bez gotowego rozwiązania możliwości instalacji oświetlenia.
Nie testowalem osobiście modeli jeżdżacych ale z moich obserwacji wynika iż mają one tak samo wykonane detale, brak oświetlenia i brak fabrycznego przystosowania do oświetlenia a róznią się kinematyką i gniazdami do wymiany sprzegów.
Cena. Model *1 Liliputa można nabyć już za solidne kilkadziesiąt złotych z drugiej ręki ale cena zależy tu od rynku i stanu modelu. Model do składania *2 bez problemu można dostać za niecałe sto zł. Uważam że jest to stosunkowo dużo porównując ceny modeli Revella, prostych modeli choćby samolotów a także drogo zważywszy słaby standart, kiepskie wykonanie, produkcję w Chinach i to że model jest dostępny od wielu lat na rynku. Takie samo pudełko jakie otrzymujemy w zestawie do montażu każdy może sobie wyciąć z tekturowego opakowania z pobliskiej Biedronki. Model jeżdżący to wydakek trzystu złotych lub więcej.
Na dziś to tyle w lekcji nr1, bo pora jest już mocno zaawansowana. W następnych lekcjach nieco wrażeń z montażu, o malaturze i o oznaczeniach.
Dodaję materiały do lekcji. Może je ktoś uzupełni brakującymi informacjami jako zadanie domowe a w szczególności:
W którym roku pojawiły się pierwsze maszyny i ile ich było, jakie nosiły oznaczenia, gdzie występowały i systematyka oznaczeń serii?
Od pierwszych maszyn do produkcji licencyjnej.
Jakie wersje wykonania modeli były produkowane poza wymienionymi?
*1 prod Liliput (statyczny w gablotce)
*2 prod. Bachmann (zestaw do montażu zrób to sam w bialym pudełku a'la noname)
*3 marka Spectrum prod. Bachmann (jeżdżący model)
Załączniki
-
35,4 KB Wyświetleń: 2.348
-
37,3 KB Wyświetleń: 2.350
-
21,7 KB Wyświetleń: 2.345
-
44,3 KB Wyświetleń: 2.338
-
69,5 KB Wyświetleń: 2.335
-
63,1 KB Wyświetleń: 2.332
-
50,3 KB Wyświetleń: 2.336
-
89,5 KB Wyświetleń: 2.332
-
118,1 KB Wyświetleń: 2.330
-
69 KB Wyświetleń: 2.327