Szybkość 150 Km/h osiągnięta na testach to również zaskakująca informacja, jak i zastosowanie jako lokomotywa hamulcowa.
O tym że Pm36-1 mogła służyć jako lokomotywa hamulcowa wspominał już ponad 18 lat temu Pan Paweł Terczyński, w artykule z cyklu Nasz Portret: „Parowóz Pm36-1” zamieszczonym w czasopiśmie „Świat Kolei” nr 6/2001 na stronach 10 - 16.
W artykule jest oczywiście wiele zdjęć Pm36-1, w tym goszczących na łamach naszego Forum m.in. z próby wagonów, na stacji Września z sierpnia 1939 (ale w szerszym planie), te, o które prowadzona była dyskusja na pierwszej stronie tematu, ze zbiorów Rudi Lehmanna z LVA Grunewald, oraz te z czerwca 1940, z Poznania ze zbiorów T. Rotermana. Co ciekawe w artykule (na winiecie), jest niezwykle interesujące zdjęcie z archiwum Fabloku, chyba jeszcze nie dostępne w sieci (a może jeszcze nie trafiłem na nie

), zdjęcie przedstawiające boczne ujęcie Pm36-1 (jej lewej strony, z otwartymi klapami inspekcyjnymi), wykonane w Chorzowie, po powrocie z wystawy w Paryżu i dokonaniu drobnych rekonstrukcji.
Pan Paweł Terczyński, autor w/w artykułu, pisze w nim m.in. cytuję:
................ "
.....Na parę miesięcy przed wojną parowóz Pm36-1 wszedł do turnusu lokomotywowni Kutno i został skierowany do obsługi pociągu Nord-Express na odcinku Kutno – Zbąszyń. Wszystko wskazuje jednak na to, że obie maszyny Pm36 nie zostały do września 1939 roku formalnie przyjęte na inwentarz PKP, pozostając własnością wytwórni, co nie było zresztą niczym nadzwyczajnym.
Pierwszą wojenną wzmiankę o parowozie Pm36-1 i jego przydziale do Ostbahnu odnaleźć można w opracowanym na początku 1940 roku wykazie polskich lokomotyw (pismo GBI Ost 21MM81 1 z dnia 25.04.1940r.). Nie ma go jednak w wykazie przenumerowania lokomotyw pochodzących z PKP opracowanym w 1941 roku (Umzeichnungsplan für die Dampf-Lokomotiven der ehemaligen polnischen Staatsbahn, zatwierdzony przez RZA Berlin 29 sierpnia 1941 roku). Potwierdzać to może, różne nieudokumentowane relacje, o przekazaniu tej lokomotywy już w 1940 roku do dyspozycji niemieckiej placówki badawczej LVA Grunewald. Wiadomo, że przed końcem wojny z parowozu została zdjęta otulina, a po wyposażeniu go w układ hamulca przeciwcisnieniowego Riggenbacha, miał on służyć jako lokomotywa hamulcowa podczas jazd próbnych innych pojazdów. Pobyt w LVA i sam fakt przebudowy parowozu warte są głębszego udokumentowania, gdyż już w 1939 roku, ze względu na wprowadzone oszczędności wojenne, badania parowozów – w tym nowozbudowanych serii 6 – zostały praktycznie wstrzymane. Nowy numer 18 601 parowóz Pm36-1 otrzymał przypuszczalnie dopiero w lutym 1944 roku.
W kartotece zawierającej dane parowozów, przechowywanej w muzeum komunikacji w Petersburgu, widnieje zapis informujący o kasacji lokomotywy 18 601 w październiku 1952 roku na Kolei Białoruskiej. Kiedy i dlaczego parowóz znalazł się na terenie ZSRR i dlaczego nie powrócił do polski? Odpowiedzi wprost nie znamy, warto jednak pamiętać, że poszukiwania i rewindykacje przedwojennego polskiego taboru były niezwykle skomplikowane. Być może Biuro Rewindykacji i Odszkodowań Wojennych nie podejmowało w ogóle starań o zwrot przedwojennego Pm36-1. Parowóz ten, jak wspomniano, nie figuruje w planie przenumerowania z 1941 roku, będącym podstawowym dokumentem podczas roszczeń rewindykacyjnych, nie miał też żadnych cech własności PKP, dzieki którym mógł znaleźć się na jednej ze sporządzonych wówczas list odnalezionego, przedwojennego polskiego mienia.” ................
Tak więc autor pisze że Pm36-1 miała być przebudowana na parowóz hamulcowy, jednak stawia pytanie jaki sens miała by mieć taka przebudowa w czasach wojennych, sygnalizując jednocześnie, że temat wymaga głębszego udokumentowania, a tymczasem z opisu pod zdjęciem wynika, że po przebudowie – czyli rozumiem, że już po zdjęciu otuliny, jako Bremslok, Pm36-1 prowadziła testy z prędkością 150 km/h. Czy nie uważacie, że opis jest tylko domniemaniem jakiś niepotwierdzonych informacji, czy faktycznie Pm36-1 mogła jako Bremslok, poruszać się z prędkością 150 km/h (bez otuliny ???), bo mam wątpliwości co do tego fragmentu opisu.
Poniżej kilka zatrzymanych w kadrze ujęć Peemki, na wystawie w Paryżu, ze znanego filmiku
... gdzie można (chyba tylko tu

) obejrzeć Pm36-1 w ruchu - wprawdzie nie samodzielnie, jednak jakże miłe dla oka są ujęcia toczących się kół i poruszających się wiązarów...