Przy takim układzie izolacji na bocznicy nie może być oddzielnego zasilacza. Do tego trzeba byłoby dodatkowo dać izolację na torze odchodzącym od toru szlakowego. Wtedy podłączenie trzeciego zasilacza do bocznicy dałoby możliwość manewrów na bocznicy, praktycznie polegających na przejeżdżaniu z jednego żeberka na drugie i z powrotem. Do tego jednak warto byłoby dołożyć mały wyciąg na bocznicy. Tak, jak jest na rysunku kolegi
@piottrw, na obu torach mogą stać lokomotywy, ale żadna z nich nie może wyjechać na tor prowadzący do szlaku, bo rozjazd na bocznicy i tor dojazdowy nie są odizolowane od większej elipsy. Ja trochę inaczej rozmieściłbym izolacje, oczywiście cały czas przy założeniu zasilania analogowego. Przy zasilaniu cyfrowym izolacje nie są konieczne (pomijam tu sprawę ew. wykorzystania układu automatycznego hamowania ABS, z którym nie mam żadnych doświadczeń). Mój pomysł na izolację przedstawiłem na rysunku niżej. Na czerwono zaznaczyłem izolacje na obu szynach, na niebiesko - izolacje na jednej szynie. Te ostatnie pozwalają na części zasilanej z jednego zasilacza na zatrzymanie jednej lokomotywy przy ruchu innej w obrębie układu zasilanego z tego samego zasilacza. Założyłem, że taka sytuacja może zdarzyć się na stacji, ale na terenie bocznicy będzie tylko jedna lokomotywa, dlatego nie przewidziałem tam odizolowania poszczególnych torów, choć jest to też możliwe. Odizolowane odcinki trzeba podłączyć do zasilania przez dodatkowe włączniki tak, żeby można byłoby dowolnie włączać i wyłączać zasilanie tych odcinków. Dodatkowo zaproponowałem żeberko wyciągowe na bocznicy. Dodam, że zasady takich połączeń wraz z przykładami są podane w wydawnictwie Piko z lat 1980., którego skan jest dostępny w zasobach forum.
No a teraz czekamy na reakcję kolegi
@Ondraszek, inicjatora tego wątku, na nasze pomysły i porady.
Zobacz załącznik 816529
Wielkie trochę spóźnione dzięki za wszystkie wpisy! Zdecydowaliśmy się wejść w sterowanie cyfrowe i pod tym kątem planujemy całość!
Z uwagi na chwilowy brak czasu musieliśmy zastopować prace, ale jeszcze w wakacje chcemy z nimi ruszyć.
Odnosząc się do poszczególnych wpisów:
- syn ma sporą kolekcję różnych wagonów, kilka lokomotyw oraz ze 30 budynków, które zasadniczo kupowali z dziadkiem na giełdzie modelarskiej przy Muzeum Kolejnictwa. Sporo z tego da się wykorzystać, część niestety nie nadaje się do użycia. Dwie lokomotywy będą do instalacji modułów cyfrowych;
- syn jest fanem kolejnictwa (i wszystkiego co jeździ po torach) od ładnych kilku lat, obecnie ma 12 i nie zanosi się, aby mu szybko "przeszło"

Do tego mam podejście, że ma to być dla niego przede wszystkim zabawa, może zatem nawet nie będzie (póki co) idealna z wyglądu, pewnie będzie mocno eksploatowana, jak to u dziecka.
- pisząc o 3-4 składach miałem na myśli, że tyle będzie na torowisku, ale oczywiście jeździć będzie jeden (z uwagi na kontrolę nad tym procesem). Ważne, żeby syn miał możliwość wyboru, zamiany itp... Jest nawet plan, że z uwagi na sporą ilość wagonów, obok makiety będzie "tabor", który syn będzie ustawiał w zależności od swoich pomysłów, zmieniając ilość i przeznaczenie wagonów.;
- w temacie sprzętu, skorzystam z Twojej podpowiedzi i na GIEŁDZIE dokupię potrzebny sprzęt, tym bardziej, że będę mógł jednocześnie podpytać czy na pewno właściwie to wymyśliłem. Zgadzam się, że te podstawowe funkcjonalności (znowu póki co) wystarczą do naszego pomysłu. Jeśli syn złapie bakcyla i będzie chciał bawić się dalej poważniej to będzie miał bazę do rozwoju makiety;
- w temacie samej makiety i jej ewentualnego podziału na moduły - z uwagi, że mieszkamy w domu z dużą piwnicą przeznaczoną jedynie na "salę zabaw" z grami PS oraz tą makietą, a także nie planuję w wymiernym czasie przeprowadzki, nie mam potrzeby myślenia o ewentualnym przenoszeniu czy wynoszeniu makiety, zatem mam komfort;
- mamy czas na budowę i świadomość, że raczej zajmie nam to więcej niż rok, makieta (szkielet) ma już ponad rok...
Pozdrawiam...