O tym, że było fajnie to pisze wielu i pewnie jeszcze wielu to napisze. Ogólnie też tak uważam, jednak postanowiłem obsadzić się w roli malkontenta i napisać co mi się nie podobało.
Dotyczy imprezy w skansenie:
Po pierwsze dyrdymały opowiadane przez Pana redaktora Irka Bieleninika. Jego niezdrowa ekscytacja działała mi na puder, ale cóż taka jest rola prowadzącego i to jest jakieś usprawiedliwienie.
Po drugie bardzo słaba informacja o programie imprezy. Brak szczegółowego programu godzinowego. Nie uwzględnienie w programie parady zabytkowych składów. Sczegóły uzyskałem od przesympatycznego pracownika skansenu w piątek wieczorem.
Dotyczy makiety w budynku dworca w Chabówce:
Po trzecie takie rozmieszczenie makiety (wiem, że było mało miejsca), które uniemożliwiło "oglądaczom" takim jak ja bliższe przyjrzenie się detalom, a w szczególności posterunkowi odgałęźnemu i stacji technicznej. Odniosłem wrażenie, że modelarze przyjechali bardziej dla siebie niż dla "publiki".
Po czwarte nie fajnie wyglądało przekładanie lokomotyw. Przecież prawdziwa obrotnica była, nie wiem czy miała napęd, ale można było obracać ręcznie...
Po piąte wiele na forum się naczytałem o epokach i kompletowaniu taboru. Trochę śmiesznie wyglądał współczesny dostawczak na platformie ciągniętej przez Tw1.
Po szóste, nie wiem czy nie jest to zasada, ale dlaczego elektowozy jeździły z opuszczonymi pantografami. Rozumiem, że na makiecie nie było sieci trakcyjnej, ale podniesienie pantografu nic nie kosztuje...
To są takie luźne uwagi faceta, który przejechał ponad 300 km, żeby coś ciekawego zobaczyć i troszeczkę się zawiódł.
Ogólnie oceniam całą imprezę na 96%, czyli w zasadzie celująco.
Kopara opadła mi raz, ale za to tak, że kolega tomek 05 powinien słyszeć łomot... Wiadomo - popyladełko... rewelacja!!! No i ta jazda pomimo sygnału Sr1
I żeby się nikt nie obrażał i proszę nie brać tych uwag "ad personam". Zdaję sobie sprawę, że wszyscy się starali i zawsze coś może nie wypalić. Po prostu nigdy się nie da na 100%...
I jeszcze ciekawostka na marginesie. Nie wiedziałem, że PKP Cargo stać na to, żeby wynajmować pracownikom pokoje w ekskluzywnym pensjonacie. Myślałem, że koleje są biedne...