Jak to zwykle bywa kolejne wpisy odbiegają nieco od zadanego na wstępie tematu tego wątka.
Pytanie - temat tego wątka był jednoznaczny, chodziło o numer tendra przy konkretnym parowozie Oi2, a tu dyskusja podryfowała w kierunku innych tendrów przy tej serii parowozów jak również odnośnie w ogóle samej tej serii. Wydaje mi się jednak, że to wcale nam nie przeszkadza a jedynie rozszerza naszą wiedzę o parowozach serii Oi2.
Niejako przypadkiem wmieszał się całkowicie tu abstrakcyjny temat nie związany bezpośrednio z omawianą serią, to polemika i refleksje o prawach autorskich i możliwości w ogóle publikowania nie swoich zdjęć. Chyba Koledzy zauważyli tego intruza ?
Ale wracając do serii Oi2, jeśli można to chciałbym coś zaprezentować dla ożywienia tematu.
To co za chwilę zapodam powinno być może zaistnieć w innych wątkach, np. "dawniej i dziś" bądź "kolejowe klimaty", ale ten dylemat można by chyba przylepić do wielu prezentacji.
Zatem zacznę nieco nostalgicznie, tak dla wprowadzenia w nastrój . . .
- gdzieś w Polsce, droga lokalna, taka chyba trzeciej kategorii odśnieżania, wiosennie, dopiero co po burzy.
Zatrzymaliśmy się by zrobić siusiu w podróży, gdzieś pod przydrożnym drzewkiem - przecież i tak nikt nas tu nie zobaczy, samochodów, może ze trzy na godzinę. W niewielkiej odległości widać przejazd kolejowy na jakiejś tam bocznej jednotorowej linii.
Pewnie tu ruch żaden.
Kurcze tylko ta trawa jeszcze po deszczu mokra, aż się nie chce za daleko w nią wchodzić.
I nagle gwizd ! gdzieś tu, całkiem koło nas, - jak mogliśmy wcześniej nic nie dostrzec ?
To pewnie przez te nasze plany nad mapą w samochodzie - a gdzie teraz jechać ?
Ktoś zdążył jeszcze krzyknąć - patrzcie, co za skład !
Coś miedzy drzewami przemyka, wreszcie i ja dostrzegam, no nie, to przecież ... ona !!!
I teraz dylemat - zapinać rozporek, czy lecieć po aparat, chyba na tylnym siedzeniu go zostawiłem.
Wreszcie jest i ja też, susem koło drzewa - pstryk - udało się, tylko czy wyjdzie ostre ?
A ona z tymi przeróżnymi wagonikami zadudniła na przejeździe i poszła ... w siną dal.
Teraz tylko jakby dla zadośćuczynienia owiał nas obłok dymu zmieszanego z parą i ten niezapomniany i niczym nie zastąpiony zapach spalonego węgla, siarki, oleju i rozgrzanego kotła ... zaciągnąłem się tym z lubością . . .

!
Pociąg z Oi2-15, fot Martin Murray 22.09.1970
A parowóz, który ten składzik ciągnął to Oi2-15.
I tu mam !
Mam spawany tender !
Oi2-15, fot Martin Murray 22.09.1970
A był to oryginalnie znormalizowany parowóz kolei DRG 24 073.
A tak wyglądał u pierwotnego właściciela:
Parowóz 24 073 kolei DRG, gdzieś koło Mikołajek, wówczas Nikoleiken 09.08.1939 fot Kurt Herbener
Fotografia wykonana 9-go sierpnia (!), za trzy tygodnie się, zacznie . . .
No i jeszcze raz ten składzik, taka "mieszanka firmowa", bo i Prusaczki, i DRG Donnerbüchs-y, i jakaś czechosłowacka Studenka, no może jeszcze jako austriacki Staudinger.
Pociąg z Oi2-15, fot Martin Murray 22.09.1970, niestety nie wiem gdzie ten pociąg został uwieczniony.
Przypuszczam, że na południe od Bydgoszczy.
I to by było na tyle - jak mawiał Profesor Stanisławski.
Tym razem.
Acha, jeszcze gwoli ścisłości dodam, że wolno mi te zdjęcia zamieszczać.
Martin Murray to mój przyjaciel z Wielkiej Brytanii.
Kurt Herbener pracował podczas okupacji na Kolejce Wyrzyskiej.
Mieszkał w Łobżenicy naprzeciw stacji kolejki, był chyba toromistrzem, a dom w którym mieszkał stoi tam do dziś.
Negatywy obu fotografujących przeszły przez moje łapki.
Chyba wszystkie są po raz pierwszy w swej historii publikowane, właśnie tu !
Pozdrawiam i miłych snów.