Gdy już miałem wszystkie części gotowe (tzn. prawie, bo nie miałem jeszcze poręczy) przystąpiłem do malowania. I tu zaczęły wychodzić właśnie skazy na ścianach. Nie będę się rozpisywał - ale jest to etap, w którym czuję się najmniej pewnie.
Kolory użytych farb są dokładnie takie jak przy dachu, doszła tylko ochra AK Interactive na zewnętrznej stronie ram okiennych.
Po pomalowaniu dołożyłem poręcze z drutu oraz przygotowałem jeszcze wrzutnie na listy. Tutaj przyjąłem owalny kształt - wzorowałem się na jakimś wagonie pruskim - ale dzisiaj nie wiem czy bym nie zrobił prostokątnego.
Pierwotnie wrzutnia miała być kanapką z kilka warstw blaszki. Ostatecznie zostawiłem tylko trawioną ramkę natomiast klapkę wytłoczyłem z blaszki miedzianej (chyba 0,1mm).
Miałem też zamiar wykonać poręcze na budce, ale ostatecznie wykorzystałem gotowe elementy od boczniaka Brawy - pierwsza przymiarka wypadła negatywnie, ale kolejna pokazała, że jednak pasują jak ulał. I cieszę się z tego, że nie musiałem się męczyć z gięciem drutu - aż takim kozakiem się nie czuję, żeby wymodelować taki kształt. Musiałem tylko wywiercić w gotowej drabince otwory na poręcze. I nawet udało się nic nie zepsuć.
I gdy już wszystko było gotowe do lakierowania pod kalki buda znowu mi upadła. Wyleciały drzwi, pokrzywiły się wsporniki, odpadła farba. Ręce mi opadły. Postanowiłem, jednak poskładać to do kupy, z jak najmniejszą ingerencją. Znowu trochę szpachli, kleju i retusz pędzelkiem braków w malaturze.
Potem lakier i kalki. I trochę się zdziwiłem bo chyba film na nich jest matowy? Wyraźnie odznaczają się od błyszczącego lakieru, ale bardzo ładnie się kładą. Potem położyłem lakier pół-mat, a ponieważ nie byłem zadowolony z efektu matowy. Cóż kalki są widoczne nadal.
Po zakończeniu prac na zewnątrz zająłem się wnętrzem: wkleiłem szybki, potem ramy wewnętrzne i na koniec kraty. Wyszło średnio dopasowane ale w sumie jestem nawet zadowolony.




Kolory użytych farb są dokładnie takie jak przy dachu, doszła tylko ochra AK Interactive na zewnętrznej stronie ram okiennych.



Po pomalowaniu dołożyłem poręcze z drutu oraz przygotowałem jeszcze wrzutnie na listy. Tutaj przyjąłem owalny kształt - wzorowałem się na jakimś wagonie pruskim - ale dzisiaj nie wiem czy bym nie zrobił prostokątnego.
Pierwotnie wrzutnia miała być kanapką z kilka warstw blaszki. Ostatecznie zostawiłem tylko trawioną ramkę natomiast klapkę wytłoczyłem z blaszki miedzianej (chyba 0,1mm).



Miałem też zamiar wykonać poręcze na budce, ale ostatecznie wykorzystałem gotowe elementy od boczniaka Brawy - pierwsza przymiarka wypadła negatywnie, ale kolejna pokazała, że jednak pasują jak ulał. I cieszę się z tego, że nie musiałem się męczyć z gięciem drutu - aż takim kozakiem się nie czuję, żeby wymodelować taki kształt. Musiałem tylko wywiercić w gotowej drabince otwory na poręcze. I nawet udało się nic nie zepsuć.


I gdy już wszystko było gotowe do lakierowania pod kalki buda znowu mi upadła. Wyleciały drzwi, pokrzywiły się wsporniki, odpadła farba. Ręce mi opadły. Postanowiłem, jednak poskładać to do kupy, z jak najmniejszą ingerencją. Znowu trochę szpachli, kleju i retusz pędzelkiem braków w malaturze.



Potem lakier i kalki. I trochę się zdziwiłem bo chyba film na nich jest matowy? Wyraźnie odznaczają się od błyszczącego lakieru, ale bardzo ładnie się kładą. Potem położyłem lakier pół-mat, a ponieważ nie byłem zadowolony z efektu matowy. Cóż kalki są widoczne nadal.

Po zakończeniu prac na zewnątrz zająłem się wnętrzem: wkleiłem szybki, potem ramy wewnętrzne i na koniec kraty. Wyszło średnio dopasowane ale w sumie jestem nawet zadowolony.
-
7
-
2
-
1
- Pokaż wszystkie