Średnio dwa razy do roku jeździmy z małżonką do Karpacza. Średnio raz w roku ciągnie mnie po okolicznych kolejowych atrakcjach. Osobliwie - leżą one po innej stronie Karkonoszy...
Ale do rzeczy. Początek marca 2020. W Polsce wichury, śniegu brak. Ale po drugiej stronie gór zimno, biało - niedźwiedzi tylko brak. Białych w każdym razie. Za to stoi szopa. Z tą szopą to tez jest osobliwa historia. Jeszcze niedawno to była ruina bez dachu. Wpiszcie Výtopna Kořenov zobaczcie co Czesi wyprawiają:
Na torach dodatkowych stoją sobie wagony. Jeden w malowaniu CSD, drugi CD - co kto lubi. Właśnie sobie wyobraziłem, że gdzieś w PL stoją oliwkowe bonanzy. Albo Bipy... albo...
Wchodzimy. Dworzec jak u nas. Ładny, tylko zapuszczony i jak po modernizacji za Gomułki. Swojsko:
Muzeum to duże słowo. Ja bym to nazwał ekspozycją. Co nie zmienia faktu, że pamiątkami (a jest tego ogrom!) handluje Pani w wieku dojrzałym i jakiś młodzian. Dwa etaty (sic!) Niestety, platba v hotovosti, więc książki o lokomotywach T47 nie kupiłem. Za to opisy eksponatów są też po polsku.
Zwiedzamy. Pamiątki po czasach, kiedy nad tutejszymi liniami wisiał drut:
Kolej zębata, są więc zębatki:
Są też inne gadżety:
O tego Pana to my znamy. Tylko nie wiedzieliśmy, że szedł też na eksport:
Pozor vlak!
Smuta refleksja - sympatyczny kraj knedlików, Krecika oraz Pata i Mata, kraj który dla większości z nas jest mało poważny a wręcz śmieszny, to kraj o wysoko rozwiniętej kulturze - w tym technicznej, do której nam jeszcze bardzo bardzo daleko....
Nie byłem jeszcze w szopie. Ale będę. Chyba czas zacząć uczyć się češtiny
Ale do rzeczy. Początek marca 2020. W Polsce wichury, śniegu brak. Ale po drugiej stronie gór zimno, biało - niedźwiedzi tylko brak. Białych w każdym razie. Za to stoi szopa. Z tą szopą to tez jest osobliwa historia. Jeszcze niedawno to była ruina bez dachu. Wpiszcie Výtopna Kořenov zobaczcie co Czesi wyprawiają:
Na torach dodatkowych stoją sobie wagony. Jeden w malowaniu CSD, drugi CD - co kto lubi. Właśnie sobie wyobraziłem, że gdzieś w PL stoją oliwkowe bonanzy. Albo Bipy... albo...
Wchodzimy. Dworzec jak u nas. Ładny, tylko zapuszczony i jak po modernizacji za Gomułki. Swojsko:
Muzeum to duże słowo. Ja bym to nazwał ekspozycją. Co nie zmienia faktu, że pamiątkami (a jest tego ogrom!) handluje Pani w wieku dojrzałym i jakiś młodzian. Dwa etaty (sic!) Niestety, platba v hotovosti, więc książki o lokomotywach T47 nie kupiłem. Za to opisy eksponatów są też po polsku.
Zwiedzamy. Pamiątki po czasach, kiedy nad tutejszymi liniami wisiał drut:
Kolej zębata, są więc zębatki:
Są też inne gadżety:
O tego Pana to my znamy. Tylko nie wiedzieliśmy, że szedł też na eksport:
Pozor vlak!
Smuta refleksja - sympatyczny kraj knedlików, Krecika oraz Pata i Mata, kraj który dla większości z nas jest mało poważny a wręcz śmieszny, to kraj o wysoko rozwiniętej kulturze - w tym technicznej, do której nam jeszcze bardzo bardzo daleko....
Nie byłem jeszcze w szopie. Ale będę. Chyba czas zacząć uczyć się češtiny
Załączniki
-
204 KB Wyświetleń: 10
-
289,2 KB Wyświetleń: 7
-
3
-
4
- Pokaż wszystkie