A powiedz mi vqsoft, czy deskę pod infrastrukturą miałeś surową, czy zagruntowałeś czymś wcześniej ?
Pytam, bo jeśli nie zagruntowałeś (farbą w sprayu lub nałożoną pędzlem), to płyta/deska (piszę tak, bo nie wiem, co tam masz pod spodem i czy pisząc deska masz na myśli deskę, czy tylko powierzchnię płaską) być może zaabsorbowała wikol i stąd problem na powierzchni.
Powodem może być też smarowanie wikolem w stosunku z wodą 50/50, bo jest za gęsty i to może mieć duży wpływ na pękanie, gdyż jak to klej, wikol ma właściwości ściągające i o tym należy pamietać.
Dlatego lepiej dać rzadszy i posmarować lub prysnąć rozcieńczonym jeszcze raz, niż później naprawiać - jako przykład dam swoją dioramkę, co prawda niedokończona zieleń, ale szuterek był układany na sucho, a strzykaweczką dozowałem mieszankę wikolu z wodą (1/5) i klej w ten sposób był nakładany dwukrotnie, a na koniec po dwóch dniach spryskałem taką samą mieszanką i do dziś mi nic nie popękało, a dioramka ma już 8 lat i służy dzielnie u kolejnego właściciela - uprzedzam, że jest na niej błąd w postaci braku skrajni, ale to była moja pierwsza tego typu praca, a parowóz (malowany zresztą pędzlem, bo nie miałem wtedy aerografu) na drugim zdjęciu jest fikcyjny, wykonany z braku wiedzy, którą dziś już posiadam, więc proszę nie kopiować mojego błędu w tej materii - zdjęcia poniżej.
Pierwsze zdjęcie jest z 27.09.2006r - początek prac i świeża posypka dwa dni po zalaniu klejem - ekipa fabryczna testowała wtedy ruchome zawieszenie w Tarpanach w wersji eksportowej, które następnie po udanych testach oddelegowano do Karlsruhe, gdzie podobno wciąż służą do dziś (jeśli to czytasz Arku, to odezwij się proszę na
maxeus@wp.pl bo szlag mi trafił bazę adresową).
Drugie zdjęcie jest z 03.12.2006r - widać torowisko, czyli konkretnie szuter, który nic, a nic nie popękał, a jak wiadomo mocno pije klej, a o parowozie pisałem już wcześniej
Co najwyżej skałki mogą zaintrygować co poniektórych
Pozdrawiam nocą znad warsztatu.