Tylko jeszcze trzeba mieć na czym opierać swoje państwowe peany. A jeśli chodzi o Pesę, to nie ma absolutnie takich powodów - tajemnicą poliszynela jest, że PESA dokręca śrubki i wygładza zagniecenia tylko dla zagranicznych klientów - na rynek polski wypuszcza się złom, przykładem - historyczny debiut Gam, zakończony po dwu tygodniach powrotem do producenta na naprawy.
Czebole to doskonały przykład monopolu, który de facto zniszczył rynek. Koreańczykom udało się zbudować silne marki, które z powodzeniem konkurują na świecie. Jednak było to rozwiązanie antywolnościowe i antyrynkowe - rodzima konkurencja nie miała najmniejszych szans w starciu z państwową machiną. Wolny rynek polega na tym, żeby każdy obywatel kraju miał takie same szanse na stworzenie dowolnej firmy, a nie na tym, żeby państwo wybrało sobie trzy najbardziej obiecujące zakłady i forsowały ich wyroby. Gdyby nie to, każdy zakład kolejowy w Polsce miałby taką samą szansę na rozwój, a niewykluczone, że takich zakładów, jak PESA, byłoby nie 2-3, ale na przykład 5-10.