Wydaje mi się, że koledze Przemo chodziło o to, że takie wąskie perony jednokrawędziowe mają nieczynną krawędź nisko i łatwo na nią wejść z toru. Jeżeli peron ma obie krawędzie czynne, są one nieco wyższe i trochę trudniej jest z takiego peronu zejść z toru (lub na niego wejść) i dlatego podróżni mieliby iść peronem aż do legalnego przejścia przez tory. Dla mnie to tłumaczenie jest mocno naciągane, bo tak wąskie perony i tak zwykle są bardzo niskie, więc zaznaczona krawędź nie stanowi większej przeszkody. Być może były takie teoretyczne założenia, ale praktyka chyba ich nie potwierdza.