Odgrzewam temat, bo jestem ciekaw wniosków z użytkowania WLAN Mouse.
Ta, którą pokazałem na filmiku zacytowanym na poprzedniej stronie, była dla kogoś i miałem ją może 3 dni. W tym krótkim czasie zdążyła mnie totalnie rozczarować.
W porównaniu z jedyną zaletą (brak kabla), miała całą listę wad:
- gubienie połączenia z centralką ("piękne" zwłaszcza, jak chcesz awaryjnie zatrzymać lokomotywy);
- szybkie zużycie baterii;
- konieczność skomplikowanej konfiguracji wstepnej vs. mysz kablowa od razu działa;
- pomimo 100% poprawnego skonfigurowania przeze mnie, klient sobie z nią nie poradził;
- wysoka cena;
- nadal ten sam toporny interfejs, nie przystający do współczesnych dekoderów z 20-30 funkcjami.
Próbowałem potem z innym bezprzewodowym manipulatorem (Railbox); niestety, trafił mi się wadliwy egzemplarz. I już nie wróciłem do tematu, bo aplikacja "Z21" (koniecznie o takiej 3-znakowej nazwie, nie "Z21-coś-tam"), na tabletach i smartfonach robi robotę. A kablowa mysz została do prostych czynności / interwencyjnie jak smartfon straci łączność.
Acha - co z tymi zaprogramowanymi zwrotnicami? W mojej czerwonej myszy nie ma specjalnego programowania zwrotnic - po prostu wchodzę w tryb zwrotnic (akcesoriów), wybieram adres i naciskam lewo/prawo (czyli prosto/skręcaj). Owszem, istnieje (istniała?) klawiatura specjalna Roco do zwrotnic, gdzie programowało się całe trasy. To miało sens. Ale aplikacja i tak robi robotę, bo mam wizualnie przedstawioną makietę i dotykam palcem tam, gdzie chcę przestawić.