...a zapał skończy się po szutrowaniu.
Sory, ale za dużo widziałem planów a za mało makiet z nich. Plany porysowane że mieszkanie robi się małe, kilometry torów, układy zwykle bez sensu mimo interwencji Andrzeja, czy Pawła Piotra, a cała sprawa milknie właśnie w takim momencie. Makieta odwalona że hej, z osiem składów na raz i jeszcze miejsce na manewry będzie i w ogóle szmery-bajery i sielanka tylko że w takich momentach jakoś nikt nie mówi o ogromie kosztów i nakładzie pracy jeżeli mówimy oczywiście o poważnej makiecie.
Kupisz masę torów piko, kupa kasy pójdzie i będzie super, potem wywrotka szutru i do roboty. A po szutrowaniu przyjdzie kolej na piasek, czy jakąś inną bazę o zielenie nie wspominam jakie to koszty i w ogóle. Na dobrą sprawę czy w ogóle będziesz miał na to czas i chęci? Czy może po powrocie z pracy zamiast mozolnego siania trawy przy akompaniamencie bólu krzyża i oparów kleju nie lepiej strzelić browarka przed TV? A nawet jeżeli ją ukończysz na przyzwoitym poziomie i tego Ci szczerze życzę, to tory piko z czasem zaśniedzieją i będą stwarzać problemy, więc z manewrów na bocznicach może zrezygnujesz, pociągi też puszczać trzeba by szybciej żeby nie stawały, o wszechobecnym kurzu grzebiącym twoją pracę nie wspomnę. Potem usiądziesz zrezygnowany i dojdziesz do wniosku że może jedyne czego Ci trzeba to elegancko wykonana ósemka z jednym składem na raz, z zielenią , w obudowie z plexi/szkła gdzie puszczasz skład i godzinami się możesz na niego patrzeć jak na akwarium?, a jak Ci się nie chce lub nie masz czasu to po prostu stoi jako ładny mebel i nic się z nią nie dzieje. Sory za to wiadro goryczy, ale czasami kubeł zimnej wody pomaga. Jeżeli doprowadzisz makietę do końca odszczekam wszystko co tu powiedziałem.