Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Sprawa jest mglista , to wiemy wszyscy.
Budowanie takiej konwersji to konieczność posuwania się we mgle domniemanej wiedzy.
W oparciu o szczątkowo potwierdzone (dziś już nie wiemy dokładnie przez kogo) pogłoski, echa a przede wszystkim w oparciu o natręctwo posiadania Pm1.
Tak więc myślę że raczej nie powinno (?) być błędem umieszczenie wyrzutni torped w drugim tendrze tego parowozu , a to ze względu na choć niesprawdzone do końca rzekome fakty -włóczących się po dnie Bałtyku kilkuset U-boot'ów w latach jeszcze 50-siątych. Można do-mnie-my-wać ! Tak można domniemywać że w sytuacji zniszczenia Warszawy i niedostateczności komunikacji miejskiej jeszcze w latach 70-tych parowóz ten pełnił swą rolę najprawdopodobniej w królewskim mieście Kraków.I tu w niecodziennej roli wagonu doczepnego na linii wokół Sukienninic t.j. Rynku Głównego krakowskiego.
Nie mało oj ! nie mało ! usłyszelibyśmy i dziś o jego służbie od krakowskich kwiaciarek a także od warszawskich taksówkarzy bo przecież Kraków to miasto starożytne stąd i parowóz Pm1 w nim. :smile:
Przypuszczalnie także ze zgledu na swą konstrukcję przyjęto być może co jest faktem prawdopodobnym a nawet może stanowić konsekwencję : malowanie tramwai t.j. malowanie i oznaczenie tramwaiowe co w ówczesnym okresie oznaczałoby raczej kolor biało-niebieski.Niekiedy nawet świąteczno pierwszomajowe , wtedy otrzymywał on t.j. N101G kolorystykę zblizoną do soczystej czerwieni...
Myślę że to sporo faktów jakie dało mi się ustaliść w oparciu o odniesienia do domniemanej wiedzy. Napewno będzie błędem kolorystyka czarna z czerwonymi kołami i białymi bandażami. To wykluczyć możemy z całą pewnością.
Jaki był koniec Pm1 w Krakowie ?
Otóż chodził on głośno po torowisku wokół Sukiennic i po uliczkach staromiejskich i bił mocno parą ! a i dym z niego czarny,smolisty szedł...ztąd wiemy że pełnił funkcję wagonu doczepno-grzewczego.
Nastąpiły liczne protesty właścicieli kramików a także mieszkańców Startego Miasta , bo i pętle t.j. nawrót do powtórnego podążania miał on blisko tuż za murami w okolicy dzisiejszego barbakanu.
Na Kazimierz N101G (Pm1) nie chodził.Ale raz poszedł jako skałd jednowagonowy.Wtenczas żydkowie nasi widząc go dym i parę mocno bijącego pod synagogą Remuch , mocny rejwach i tumuld podnieśli że nie godzi się aby im się tamoj zatrzymywał i postoju zażywał.
Wtedy sporo elementów armatury,blach,śrób,skrętów i róznorakich pokrętów mu moc oderwali i po uliczkach Kazimierza jeszcze pod koniec XXw się walało.
Wszystko to radni miasta Kraków zlekceważywszy doprowadziwszy spłeczność żydowską do rozpaczy.W ten czas delegacja rabinów z Kazimierza poszła na audjencje do samego Smoka Wawelskieego.
Ten długo nie czekając , a wcześniej sporo w gotówce i percjozach w hasce od sztadlanów żydowskich dostając na Rynek Główny poszedł co by się na Pm1 zaczaić.Tak stał za Świątynią Mariacką schowan i oczy bardzo wytrzeszczon miał.
Niczego się nie spodziewający Pm1 t.j. N101G od Floriańskiej się Smokowi ukazał...
Smok wyskoczył za wieży mariackiej ...i w chwilę później czarno się narynku zrobiło.Tak obie bestyje na siebie ogniem,parą dymem ziajały.Ale ostatecznie koło południa Smok ostał się jako zwycięski...rzucał ponoć kołami , wiązarami , korbami.Ciskał tym wszystkim poza Kraków.Do dziś spotkać można domniemane elementa Pm1 porozrzucane na peryferiach Krakowa.
Niestety Niemcy podczas II W.Św. za BR01/Pm1 odwet wzieli niechlubny na społeczności żydowskiej.
PS...ostrzegam moderatorów przed niepoważnym potraktowaniem tego postu...bo to są moje ustalenia co do BR01-Pm1-N101G jakimi postanowiłem się rzetelnie podzielić ! ...Jasne ?! :smile:
Nawet rzeczy doskonałe da się ulepszyć.Pomimo iż dźwięk w tym przypadku jest powalający moje ucho wyłapało jakiś rezonans plastikowych elementów.Postanowiłem wykonać eksperyment z zakresu akustyki i na głośniki wpakowałem krążki z gąbki o małej gęstości.
Efekt przerósł moje oczekiwania.Dźwięk jest czystszy bardziej naturalny i znikły niepożądane rezonanse.
Jeszcze przy okazji taki patent z dociążeniem tendra ciężarkami do wyważania felg alu.
Trzeba pamiętać o przekładce izolacyjnej bo niebezpiecznie blisko elektroniki znajdują się te ciężarki i może sie to smutnie skończyć
Artur - nie będzie więcej konkretów bo takiej maszyny u nas po prostu nie było.
Wszyscy tak bardzo chcą mieć 01 w polskim malowaniu że nawet konkretne dane które nie są po ich myśli do nich nie docierają?
Coście się na tę 01 tak uparli, jak koza na obierki?
To juz nie lepiej pomarzyć o 05 czy 45 na PKP? Ładniejsze. A tak samo prawdopodobne.
A ja miałbym takie pytanie o sam model BR01 firmy PCM:
Posiada on zdaje się fabrycznie wbudowany dekoder ESU Loksound i dwa głośniczki - mam prośbę , czy można byłoby sprawdzić czy są to dwa standardowe glosniczki po 100 omów każdy i jak są połączone do wyjscia dekodera (rownolegle?)
Probuje uzyskac infomacje czy można do standardowego dekodera ESU Loksound podlączyć bezpiecznie dwa glosniczki po 100 omów równolegle. Z reguły bowiem sprzedawano takie dekodery z jednym glosniczkiem 100 omów. A może w tej lokomotywie BR01 to jakiś specjalny typ dekodera ESU?
dziękuję
P.J.
Bardzo ładny efekt końcowy. Ja mam BR50 008 Fleischmann 4174 DRG i chciałem ją przerobić na polską Ty5-16 tylko mam problem z napisami eksploatacyjnymi i stąd moje pytanie: czy da się gdzieś kupić odpowiednią kalkomanię, albo jakoś samemu wykonać takie napisy w domu?
Tak w ramach zabicia wolnego czasu wymieniłem sobie oświetlenie z obleśnych diód i światłowodów na żarówki Miniatronics.Dorobiłem oświetlenie manewrowe i oświetlenie pod pomostowe.Ołtarzyk dość odwzorowany i pokusiłem się o pomalowanie tego i owego.Żeby w nocy lepszy efekt był to i oświetlenie w budce jest.
Wyczaiłem że w ESU 3.5 są jeszcze AUX3 i 4.Trzeba tylko jakiś tranzystorek zapodać na zewnątrz bo jest wyjście ale prosto z procka.
Tak w ramach zabicia wolnego czasu wymieniłem sobie oświetlenie z obleśnych diód i światłowodów na żarówki Miniatronics.Dorobiłem oświetlenie manewrowe i oświetlenie pod pomostowe.Ołtarzyk dość odwzorowany i pokusiłem się o pomalowanie tego i owego.Żeby w nocy lepszy efekt był to i oświetlenie w budce jest.
Wyczaiłem że w ESU 3.5 są jeszcze AUX3 i 4.Trzeba tylko jakiś tranzystorek zapodać na zewnątrz bo jest wyjście ale prosto z procka.
Każdy parowóz ma oświetlenie pod pomostowe.Służy ono do oświetlenia zespołu napędowego w nocy.W czasie postoju sprawdza się stan i temperaturę panewek,uzupełnia olej w smarownicach itp.W ciemnościach raczej było by to niemożliwe.
A ja mam tylko taką sugestię odnośnie oświetlenia kabiny. Czy maszynista nie wyłączał go zwykle podczas jazdy, aby lepiej widzieć szlak? Byłem w kabinie Pt47 w nocy, światło w kabinie było włączone, torów nic nie było widać, trzeba było się wychylić. A jak zimą jeździli w 20-stopniowym mrozie, a do tego prędkość ponad 100km/h?
A ja mam tylko taką sugestię odnośnie oświetlenia kabiny. Czy maszynista nie wyłączał go zwykle podczas jazdy, aby lepiej widzieć szlak? Byłem w kabinie Pt47 w nocy, światło w kabinie było włączone, torów nic nie było widać, trzeba było się wychylić. A jak zimą jeździli w 20-stopniowym mrozie, a do tego prędkość ponad 100km/h?
Oświetlenie jest sterowane osobnymi F kami.Świeci się wszystko tylko do zdjęcia i ciekawe skąd wywnioskowałeś że parowóz jedzie??
Kabinę to masz np.prysznicową a w parowozie to się budka nazywa.
Nie wywnioskowałem tylko chciałem się upewnić. A co do budki -kabiny, to różnie to zwą. A tak poza tym to wiesz może, czy niemieckie loki też miały oświetlenie manewrowe?