Narzędzia Komora do malowania

[Maxeus]

No i wg mnie najważniejsze jest to aby opary z komory jednak odprowadzić gdzieś poza pomieszczenie w którym się ona znajduje, najlepiej za okno lub do komina wentylacyjnego.

Przy filtrze Hepa nie trzeba się bawić w wyprowadzanie smrodu poza kabinę.
Kolejna sprawa, to opary nie brudzą ścianek, bo pierwsze włączam wyciąg, a dopiero po kilku, kilkunastu sekundach robię natrysk farby.
Dzięki takiej kolejności wyciąg wszystko fajnie zbiera, co widać po kabinie, która służy mi już dekadę jak by nie patrzeć, a to chyba najlepsze świadectwo.

 

[Tempest]

Przy filtrze Hepa nie trzeba się bawić w wyprowadzanie smrodu poza kabinę.

Z tego co poczytałem to filtr HEPA wyłapuje kurz, pyłki, bakterie i wirusy czyli cząstki farby w aerorozolu wytworzonym podczas malowania aerografem także ale czy pochłania też "smród" z rozpuszczalników do emalii albo z żywic używanych do odlewania ? Ostatnio używałem wamodowski rozcieńczalnik do emalii tylko przez chwilę i nie chciało mi się włączać wentylatora no i ten mój karton śmierdział jeszcze w środku przez klika dni. Pewnie gdybym ten wyciąg włączył i za okno odprowadził opary byłoby mniej tych doznań zapachowych.

 

[Maxeus]

Zgadza, dobrze doczytałeś o filtrze Hepa, ja tylko napisałem jak jest u mnie przy tej konkretnej komorze
Absolutnie nie upieram się, że moje rozwiązanie jest cacy, a Twoje be, bo wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne
Po każdym malowaniu wietrze, ale dzięki takiej kombinacji i możliwości zamknięcia malowanego obiektu w kabinie nie śmierdzi mi tak w pomieszczeniu.
Pracuję głównie na Wamodowskim rozpuszczalniku i ten i tak jest spoko w porównaniu np z terpentyną

 

[BORUCH]

Do budowy mojej komory wykorzystałem pudło kartonowe, kawałki płyty z PVC, wentylator komputerowy, taśmę led, zalilacz 12 V, prosty włącznik i prostokątny filtr z samochodu osobowego. Nie maluję dużo, używam wyłącznie farb akrylowych Tamiya i rozcieńczalnika własnej produkcji na bazie alkoholu etylowego. Nic nie śmierdzi, nie ma zapylenia, nie muszę używać wyciągu (mieszkam w bloku, na biurku stoi monitor i do tego to wszystko jest w tzw. pokoju dziennym połączonym z kuchnią). Polecam to rozwiązanie właśnie tym, którzy niezbyt często używają aerografu. Komora pełni jednocześnie funkcję pojemnika na akcesoria związane z malowaniem i co najważniejsze mieści się w szafie

 

[Konig]

To i ja podzielę się swoją konstrukcją. Pomysł oparłem na konstrukcjach z tego wątku oraz tej drogiej, którą można kupić np. tutaj: https://agtom.eu/komory-lakiernicze/331334-komora-do-malowania-e-420.html
Koszt budowy nie przekroczył 100 zł. Jako materiał główny użyłem sklejkę o grubości 3mm, którą usztywniłem listewkami. Jako filtr wstępny zastosowałem flizelinę (to białe). Zapachy odprowadzane mają być przez rurę spiro, podłączoną do wentylatora z tyłu komory. Nie pomyślałem o filtrze hepa, ale spróbuję poeksperymentować. Na razie do oświetlenia komory służy jedna taśma led. Jest bardzo jasna i sprawia wrażenie, że sobie poradzi, ale jestem przygotowany na dołożenie kolejnych zarówno u góry, jak i na bokach. Komora jest składana. Zrezygnowałem z instalacji włącznika. Zainstalowałem gniazdo do podłączenia zasilacza 12V/1A. Pierwsze użycie będzie, jak wróci węch, bo straciłem go 3 tygodnie temu
Wymiary:
- szerokość - 60 cm
- głębokość komory - 30 cm
- wysokość - z przodu prawie 41cm i schodzi w dół do 20cm
- głębokość komory z wiatrakiem - 10cm
Jakby ktoś potrzebował szczegółowych fotek, to zapraszam.