Katastrofa kolejowa pod Lęborkiem

[pepej]

nie ma w wiekszosci przejazdow w kraju najnormalniejszych szlabanow

Obecność "szlabanów" na przejeździe niczego nie zmienia.

Jakby stawiali zwykłe światła "czerwone, pomarańczowe, zielone" na przejazdach zamiast ostrzegających i karali za przejazd na czerwonym jak na zwykłych skrzyżowaniach to by się proceder ukrócił, trzeba radykalnych zmian by zmienić przyzwyczajenia ludzi.

 

[bstok70]

Witam

Na jakiej podstawie Kolega wyciąga takie wnioski? EU07 z pierwszej serii mają masę 80 ton, co daje nacisk na oś 20 t. Mało które linie w Polsce pozwalają na przejazd taboru z większym niaciskiem osiowym. Maszyny z drugiej serii (a taka uległa wypadkowi w Mostach koło Lęborka) sa nawet cięższe, mają nieco ponad 83 tony i w zasadzie minimalnie przekraczają dopuszczalny na większości szlaków nacisk osiowy. Czy faktycznie wylatują z szyn przy byle przeszkodzie, nie wiem, nic o tym nie słyszałem.

Tak, to też mnie zastanawia. Jeżeli czynnikiem ryzyka wykolejenia jest mniejszy nacisk osi na szynę, to rzeczywiście angliki ze swoją masą 80 ton i naciskiem 20 ton na oś powinny być nawet bardziej odporne na wykolejenie niż SP/SU45 ze swoimi niespełna 18 tonami, ale dlaczego "byki" z takim samym naciskiem co EU07 tak dobrze sie trzymają. Kiedyś (co było bardzo trudne) kolekcjonowałem zdjęcia z wypadków z udziałem różnych lokomotyw. Oczywiście nie do wszystkich miałem dostęp. Odnosiłem jednak wrażenie, że masa lokomotywy, a nie jej nacisk na tor, decydował o tym, czy przeszkoda jest zepchnięta z toru, czy też wyrzuca lokomotywę z toru. Ale teraz naszła mnie myśl, że ET22 raczej ciągnie pociągi towarowe i raczej wolniej, co chyba ułatwia utrzymanie się na torze niż wtedy gdy się śmiga 100km/h. Z trzeciej strony EU07 to zaledwie dwukrotnie większa masa niż masa TIRa, zaś ET22 to trzykrotna masa TIR`a. Czy to nie ma znaczenia? Widziałem też wypadki amerykańskich lokomotyw, które mają jeszcze większą masę (ale i większy nacisk na tor). Tam, te ciężkie lokomotywy spychają przeszkodę z torów.
Opinia co do wykolejania się Fiatów pochodzi od mechaników ale i z książki o tych lokomotywach. Natomiast w większości opisów z wypadków EU07 z czymś większym niż samochód osobowy (np z dawnych "Raportów z wypadków" w "Sygnałach"), EU07 wypadała z szyn, jest to więc mój prywatny wniosek i moje prywatne lęki oparte na dostępnych obserwacjach. Przepraszam, jeżeli zabrzmiało to zbyt autorytatywnie. W sumie nie mam ani dostępu do zdjęć ze wszystkich wypadków, ani nie znam się na tym. Ja po prostu czuję się bezpieczniej jak ciągnie mnie coś cięższego i większego.

 

[gbbsoft]

nie ma w wiekszosci przejazdow w kraju najnormalniejszych szlabanow

Obecność "szlabanów" na przejeździe niczego nie zmienia.

Jakby stawiali zwykłe światła "czerwone, pomarańczowe, zielone" na przejazdach zamiast ostrzegających i karali za przejazd na czerwonym jak na zwykłych skrzyżowaniach to by się proceder ukrócił, trzeba radykalnych zmian by zmienić przyzwyczajenia ludzi.

To za przejechania migających czerwonych nie ma teraz żadnej kary? :shock:

 

[pepej]

To za przejechania migających czerwonych nie ma teraz żadnej kary? :shock:

Nie słyszałem o takim przypadku jednak nie w tym rzecz. Osobiście zauważyłem, że wiele osób traktuje sygnalizację na przejazdach na zasadzie ostrzeżenia - "zatrzymam się, rozejrzę - nic nie jedzie to przejadę", a nie kategorycznego "Stój".

 

[CoCu]

I myślisz, że zastąpienie tego zwykłym sygnalizatorem drogowym by zmieniło to przyzwyczajenie niektórych kierowców?

 

[BORUCH]

I myślisz, że zastąpienie tego zwykłym sygnalizatorem drogowym by zmieniło to przyzwyczajenie niektórych kierowców?

Przyzwyczajenie do łamania przepisów bardzo trudno wykorzenić. Tak jak trudno przy każdym obywatelu postawić policjanta. To zresztą zajeżdża Orwellem.
Szacunek dla prawa, jego stosowanie bez względu na to czy się przepis uważa za dobry czy zły, to podstawa. Tak samo wygląda przestrzeganie ograniczeń prędkości czy jazda na podwójnym gazie, jazda bez biletu, nielegalne kopiowanie plików, używanie pirackich programów, niepłacenie abonamentu RTV itp, itd. To wszytko są działanie niezgodne z prawem. Nie trzeba zmieniać prawa, to my musimy zmieniać swoje nastawienie do prawa. To jest banalnie proste, ale czy wykonalne?

 

[pepej]

I myślisz, że zastąpienie tego zwykłym sygnalizatorem drogowym by zmieniło to przyzwyczajenie niektórych kierowców?

Przyzwyczajenie do łamania przepisów bardzo trudno wykorzenić. Tak jak trudno przy każdym obywatelu postawić policjanta. To zresztą zajeżdża Orwellem.
Szacunek dla prawa, jego stosowanie bez względu na to czy się przepis uważa za dobry czy zły, to podstawa. Tak samo wygląda przestrzeganie ograniczeń prędkości czy jazda na podwójnym gazie, jazda bez biletu, nielegalne kopiowanie plików, używanie pirackich programów, niepłacenie abonamentu RTV itp, itd. To wszytko są działanie niezgodne z prawem. Nie trzeba zmieniać prawa, to my musimy zmieniać swoje nastawienie do prawa. To jest banalnie proste, ale czy wykonalne?

Osobiście uważam, że zmiana sygnalizatorów by pomogła co do reszty argumentów uważam podobnie i nie ma to nic wspólnego z prawem tylko z przyzwyczajeniami. Jeśli nie można zmienić przyzwyczajeń i nastawienia ludzi to trzeba zmienić sposób egzekwowania i wymusić zmianę schematu do którego przywykli. Przykładem niech będzie doliczenie abonamentu RTV do paliwa lub przekazanie obowiązku pobierania tej opłaty przez operatorów Sat czy też kablówek.