Mam Mazdę, żona Toyotę i nie chcę więcej żadnego Japońca. Tym bardziej że ani Corolla ani Civic czy Sunny nie są to samochody, które chociaż przez chwilę siedziały w mojej głowie jako auta do kupna. Nie mają w sobie kompletnie nic co by mi sprawiało przyjemność z ich posiadania. Byłyby to kolejne samochody do przemieszczania się z punktu A do B tak jak teraz moja Mazda. Niby niezawodna, niby nic się w niej nie psuje, ale to tylko samochód, w który wsiadam jak muszę gdzieś jechać. Czasem umyję, czasem zatankuję, czasem wymienię olej czy kupię nowy zapach do wnętrza i nic więcej mnie z tym autem nie wiąże. Wybór padł na BX i wcześniej czy później znajdę odpowiedni egzemplarz.