Jeden plakat i tyle teorii spiskowych, kubły ... wylewane na głowę organizatora.
Kocham ten kraj, gdzie indziej jak nie tu znajdzie się zawsze ktoś kto musi publicznie komuś dowalić, zamiast zapytać, prywatnie dowiedzieć się o źródło sprawy, porozmawiać, wyjaśnić okoliczności, bez publicznej nawalanki.
Pozdrawiam organizatorów, życząc dużo wytrwałości i grubej skóry, a uczestnikom dobrej zabawy oraz wielu wspomnień
Jeśli uda się w przyszłym roku to chętnie się przyłączę.