Stałem się (nie)szczęśliwym posiadaczem używanego ESU Lok Programmer, w starszej niebieskiej wersji (ESU 53450). Na stronie ESU jest informacja, że poza brakiem dwóch ekstra wyjść jest on technicznie identyczny z aktualnie produkowaną wersją 53451. Sprzedający w opisie miał, że programator działa (teraz się zastanawiam czy nie chodziło mu o to, że dioda zasilania się świeci, a nie że fizycznie go testował z komputerem).
Ale w czym rzecz - programator przyszedł mi w zestawie bez kabla. Dobra, najpierw moja głupota, że nie doczytałem, że jeśli przejściówka na USB to musi być ona w wersji z chipem FTDI inaczej nie będzie działać. Tym samym wywaliłem w błoto kasę na kabel który nie miał prawa się polączyć. Ale zanim wywalę kolejną stówę na taki właściwy ori ESU, chciałem podłączyć urządzenie przez port COM w komputerze. No i tu zaczynają się kolejne schody, bo mimo straconego całego dnia, nadal nie udało mi się go uruchomić, a chciałbym w ogóle wiedzieć, czy ten programator działa. Po podłączeniu do zasilania załącza się zielona dioda ("Power On"), ale już druga ("Track") nie zaświeciła mi się dzisiaj jeszcze ani razu. No i oczywiście ani program nie widzi podpiętego urządzenia, ani tym bardziej na torze do programowania nie ma żadnego napięcia.
Moje ustawienia kompa są następujące:
- System WIN 7 Sp1
- Lokprogrammer 4.7.2 (nowszy według informacji na stronie ESU nie działa wraz z programatorem na Win7, musi być przynajmniej 8)
- Port COM1 włączony w BIOS na stałe, w Menadżerze Urządzeń widać go normalnie
Ta wersja sterownika jest antyczna, ale nowszej nigdzie nie mogę znaleźć, a i system nie chce mi innej zainstalować, pokazuje że ta jest aktualna i działa poprawnie.
A program pokazuje to, mimo że na torze stoi lokomotywa z dekoderem:
Coś robię źle czy programator walnięty? Bo objawy to ewidentnie brak komunikacji.
Ale w czym rzecz - programator przyszedł mi w zestawie bez kabla. Dobra, najpierw moja głupota, że nie doczytałem, że jeśli przejściówka na USB to musi być ona w wersji z chipem FTDI inaczej nie będzie działać. Tym samym wywaliłem w błoto kasę na kabel który nie miał prawa się polączyć. Ale zanim wywalę kolejną stówę na taki właściwy ori ESU, chciałem podłączyć urządzenie przez port COM w komputerze. No i tu zaczynają się kolejne schody, bo mimo straconego całego dnia, nadal nie udało mi się go uruchomić, a chciałbym w ogóle wiedzieć, czy ten programator działa. Po podłączeniu do zasilania załącza się zielona dioda ("Power On"), ale już druga ("Track") nie zaświeciła mi się dzisiaj jeszcze ani razu. No i oczywiście ani program nie widzi podpiętego urządzenia, ani tym bardziej na torze do programowania nie ma żadnego napięcia.
Moje ustawienia kompa są następujące:
- System WIN 7 Sp1
- Lokprogrammer 4.7.2 (nowszy według informacji na stronie ESU nie działa wraz z programatorem na Win7, musi być przynajmniej 8)
- Port COM1 włączony w BIOS na stałe, w Menadżerze Urządzeń widać go normalnie
Ta wersja sterownika jest antyczna, ale nowszej nigdzie nie mogę znaleźć, a i system nie chce mi innej zainstalować, pokazuje że ta jest aktualna i działa poprawnie.
A program pokazuje to, mimo że na torze stoi lokomotywa z dekoderem:
Coś robię źle czy programator walnięty? Bo objawy to ewidentnie brak komunikacji.
Ostatnio edytowane: