No to spróbujmy podsumować: zakładam, że kolega tomaszeko jest zdecydowany na system cyfrowy, co ja całkowicie popieram. Jeśli chodzi o sterowanie cyfrowe, to zdecydowanie polecałbym Roco. Również tory Roco są lepsze dla małego modelarza, jak słusznie zauważył też kolega Marek Bydgoszcz. Jeśli chodzi o same modele taboru, to obie firmy są porównywalne, zwłaszcza w obszarze modeli „zabawkowych” (serie Piko Hobby i Roco Playtime) – tu decydujący może być dostępny asortyment taboru. Zakup cyfrowego zestawu startowego jest bardzo korzystny finansowo: kupowanie wszystkiego oddzielnie wyjdzie co najmniej dwukrotnie drożej.
Można oczywiście, jak pisał kolega Grzes odpowiadając na pytanie kolegi tomaszeko, kupić analogowy zestaw startowy Piko i potem dokupić sterowanie Roco, ale także dekoder do lokomotywy – o tym niżej.
Zestaw multiMAUS Pro, poza tym, że jest bezprzewodowy, daje chyba trochę większe możliwości programowania, umożliwia też bezpośrednie połączenie z komputerem (przy zwykłej MM potrzebny jest dość drogi dodatkowy interface). Jeśli chodzi o sterowanie pociągami praktycznie nie ma chyba różnicy (może poza możliwością jazdy w tzw. trakcji podwójnej, na co pozwala Pro). Jednym i drugim systemem można sterować b. dużą liczbą lokomotyw i dodatkowych urządzeń. Kolega mudol pytał o różnice między multiMAUS a lokmaus 2, wspominając też o kabelku. Po pierwsze, obie myszy są z kabelkiem (tylko multiMAUS Pro jest radiowy), a po drugie, lokmaus 2 bywa dostępny już głównie z drugiej ręki, bo od dawna nie jest produkowany (chociaż zdarzało mi się spotkać w sklepach zalegające zestawy startowe z lokmaus 2 – ja bym tego nie brał).
W zestawach analogowych z reguły lokomotywy nie mają dekoderów, ale najczęściej (podobnie jak większość lokomotyw sprzedawanych oddzielnie) mają odpowiednie gniazdo. Założenie dekodera faktycznie nie jest problemem, ale trzeba pamiętać, że taki dekoder kosztuje co najmniej kilkadziesiąt złotych, które trzeba doliczyć do całego rachunku. Lokomotywy (i dekodery) cyfrowe są wzajemnie kompatybilne, czyli lokomotywa Roco pojedzie na sterowaniu Piko i odwrotnie.
I na koniec o zwrotnicach: mogą być ręczne, elektryczne analogowe (bez dekodera) i elektryczne cyfrowe (z dekoderem). W celu sterowania cyfrowego, do zwrotnic na imitacji podsypki (jak Roco geoLine) trzeba dokupić dedykowany napęd elektryczny i do tego dekoder cyfrowy. Do zwrotnic bez podsypki (jak Piko, czy Tillig) wybór napędów jest większy, można praktycznie dopasować wiele różnych produktów w różnych cenach. Do tego jeszcze potrzebny będzie, podobnie jak w pierwszym wypadku, cyfrowy dekoder. Dla mnie osobiście sterowanie cyfrowe zwrotnic ma mniejsze znaczenie.
Mam nadzieję, że takie małe podsumowanie pomoże koledze tomaszeko, jak i innym początkującym kolegom.
Pozdrawiam