Jako miłośnik szwedzkiej marki, którym byłem od najmłodszych dziecięcych lat po prezentacji nowej gamy ciężarówek z gryfem na masce stwierdzam, że zagubiłem wątek pasji... Serce mi szybciej nie zabiło, nie pojawiła mi się 'gęsia skórka', nie jestem oczarowany, nie wpadła mi w oko. Jest dla mnie skutkiem romansu korporacyjnych kalkulacji, wygląda jak nieślubne dziecko dafa i renault które zaadoptowała Scania. Mam tu na myśli np lusterka czy światła, które wyglądają jak z modelu T, czy dalekosiężne w globie niczym w dafie. W ostatnich eRkach mydlono oczy mniejszym oporem powietrza poprzez zaokrąglenie narożników maski a tu nowy model z chyba pionową ścianą czołową o aerodynamice bloku mieszkalnego. Cóż, może jak na tradycyjnego kierowce zawodowego przystało jestem konserwatywny i zanim coś zaakceptuje musi mi się popatrzeć... i za kilka lat stwierdzę, że nie ma tragedii a nawet da sie to polubić.