Byłem w zeszłym miesiącu w Chinach przez dziesięć dni, z takich większych miast zaliczyłem Pekin, Szanghaj, Wengzhou i Tai'an.
Powiem szczerze, "czuć piniądz" wszędzie, 70% pojazdów to elektryki, można mieszkać koło dwupasmówki i się człowiek wyśpi.
Więcej będę mógł napisać jesienią ponieważ szykuje mi się dłuższy wylot. Kraj jest piękny, ludzie są mili, rozmawianie o polityce jest "passe", cieszą się nowinkami technologicznymi, osiągnięciami w nauce, rodziną i rozbudowywują swój kraj niczym Polska za Gierka.
Przejazd taksówką 120km z wliczoną opłatą za autostradę (20 juanów/12 zł.) wyniósł mnie...60zł. Taksówki (Roewe w Szanghaju i Beijing w Pekinie)
miały na licznikach średnio 350. 000, oczywiście "elektryki". Czy były wymieniane baterie? Nie wiem.
Jak w końcu się wezmę za zgranie zdjęć, to coś pokażę

aczkolwiek większość zdjęć to jedzenie i budowle, jest też kilka fajnych Chinek
@Michał Type_r7 Jakie tam są świetne Hondy
