To co prawda nie wątek o aerografach, ale może komuś moja opinia się przyda.
Ultra to moim zdaniem dobry aerograf do zakupu na początek. Korzystałem z niej intensywnie przez kilka lat i nadal sporadycznie wyciągam ją z pudełka, gdy chcę malować wodnymi farbami akrylowymi. Ultra nadaje się do tego ze względu na swoją budowę, która umożliwia bardzo łatwe rozebranie jej na części pierwsze w celu dokładnego umycia po malowaniu takimi farbami.
Ale Ultra ma też dla mnie kilka wad. Przede wszystkim twardy spust i oczywiście wspomniany już brak regulacji wielkości plamki. Dodatkowo wysoka cena akcesoriów i części. Problemy sprawiają również: uszczelki osłon dyszy, które z czasem tracą szczelność, farba dostająca się do kanału powietrznego (Ultra nie lubi tzw. "bąblowania") oraz brak gwintu kielicha (mocowanie wyłącznie na wcisk).
Tak więc stając przed koniecznością rozbudowy sprzętu postanowiłem iść w inną stronę i kupiłem Procon Boya PS-289, który rozwiązał wszystkie moje problemy z Ultrą za cenę znacznie niższą niż porównywalny z nim aerograf od H&S.
PS-289 ma uniwersalną dla mnie dyszę 0,3, delikatny spust umożliwiające długie malowanie, regulację wielkości plamki i zaworek MAC do wygodnej korekcji ciśnienia bez nurkowania pod biurkiem. Co prawda kielich jest zabudowany na stałe, ale mnie to nie przeszkadza. Producent dodaje za to dekielek do kielicha, który w przypadku Ultry musimy sobie dokupić.
Proconem maluję już ponad rok i dotychczas nie musiałem go jeszcze rozbierać. Po każdej sesji po prostu przepłukuję dyszę zatykając otwór kapturkiem. Oczywiście nie zalewam jej akrylami wodnymi (do tego ciągle mam Ultrę), ale porównując wygodę i precyzję malowania, Procon zdecydowanie z nią u mnie wygrywa.