Długi weekend, zjazd rodzinny i nie tylko. Kupuję przez internet bilety powrotne dla gości na pociąg TLK; obowiązkowa rezerwacja miejsc. W jednym z pociągów jadą 2x osoby dorosłe i 1x dziecko do 4 lat (100% zniżki). Klikam klikam klikam, przekierowuje mnie na stronę PKP Intercity.
I tak:
1. Wybór biletów: 2x normalny + 1x zniżka dziecko do 4 lat = komunikat: "Bilet dla dziecka do lat 4. Ten bilet może być zakupiony tylko z poprzednio nabytym biletem. Prosimy o przygotowanie numeru biletu. Maksymalnie podczas jednej transakcji można kupić 3 bilety."
2. OK. "Poprzednio" nie nabyłem jeszcze biletów - ale aktywny jest przycisk Dalej, więc go klikam.
3. Komunikat "Nie można łączyć biletów normalnych z tą zniżką.".

O, TO OCZYWISTE. W KOŃCU DZIECI PONIŻEJ 4 LAT ZWYKLE PODRÓŻUJĄ SAME.
4. W takim razie kupuję tylko 2 bilety normalne. Ten bilet dla infanta kupię za chwilę. Płatność kartą itd., klik klik klik klik klik klik klik klik (#^&%$^%@!$#$) i mam bilet.
5. Teraz chcę dokupić bilet dla dziecka, miejsce oczywiście obok rodziców. Jest taka opcja "Rezerwacja obok miejsca już zajętego". Wybieram "Liczba osób wg oferty normalnej" =0 (bo już mam 2 bilety dla rodziców), "Liczba osób wg oferty ulgowej" = 1, i "Zniżka 100%". Znika możliwość wyboru opcji "Rezerwacja obok miejsca już zajętego".
6. To nic, nie martwię się tym. W końcu jest pole na podanie numeru już zakupionego biletu (czyli osoby towarzyszącej dziecku). Podaję dane i - bilet kupiony (cena 0,00 zł). Hurra!
.
.
.
.
.
.
.
Rezerwacja miejsca jest - w innym wagonie.
Czy to mi coś źle działa, czy też bomba wodorowa na tych kretynów to jeszcze tylko kategoria pieszczot?