Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Modele w skali N nie wszędzie na Świecie są wykonane w podziałce 1:160. W Wielkiej Brytanii dla ich taboru w skali N obowiązuje podziałka 1:148. Nie ma na tym forum osobnego miejsca dla innych podziałek skali N więc korzystam z ogólnego działu poświęconego tej wielkości. A może wystarczy w ogólnym temacie działu skali N obok 1:160 dodać [i nie tylko], co by rozwiązało problem gdzie pisać o modelach brytyjskich, japońskich i być może z innych regionów Świata gdzie dla skali N obowiązuje inna podziałka niż 1:160.
Ale do rzeczy u mnie pierwszy model brytyjski w skali N pojawił się blisko 38 lat temu kiedy znajomy mojej matki przywiózł mi w prezencie dwa wagony. Jeden z nich poszedł na jakąś zamianę jeszcze w latach osiemdziesiątych natomiast drugi jest u mnie do dziś.
Model produkcji firmy Peco nr. katalogowy NR-P101. Wagon prywatny stalowej konstrukcji zbudowany przez firmę Butterley.
Ten bardzo mały model jest jak na swoje lata bardzo pięknie wykonany i ma doskonałe właściwości jazdy. Przez bardzo długi czas nie miałem żadnych innych modeli brytyjskich w tej skali i kilka razy miałem zamiar sprzedać ten wagon ale dobrze się stało że do tego nie doszło, a obecnie ten model jest częścią mojej małej brytyjskiej kolekcji.
Mój pierwszy wpis w tym wątku zacząłem nie od lokomotywy ale od wagonu. Trochę to nietypowe ale to był mój pierwszy model brytyjski w tej skali i od niego wszystko się zaczęło. Przez długie lata nie miałem możliwości zakupu modelu lokomotywy brytyjskiej w skali N. Trochę łakomie patrzyłem na takie modele w katalogu firmy Trix ale były wtedy bardzo trudne do zdobycia , pomijając fakt że nie do końca były zgodne z ich pierwowzorami. W międzyczasie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych po emisji w TVP filmu z roku 1949-go "A run for your money" jeden z wielu nakręconych w Ealing Studios powojennych komedii brytyjskich. Film opowiada o przygodach dwóch Walijczyków jadących do Londynu po odbiór nagrody. Jest tam pokazany skrawek pięknej kultury walijskiej i między innymi jest kilka motywów kolejowych. W jakiejś scenie pojawią się lokomotywa o dość specyficznej konstrukcji budowanej dla kolei Great Western a mianowicie 0-6-0PT czyli Pannier Tank. To nadało kierunek moich zainteresowań. Jednak jedyny producent który robił takie lokomotywy to była firma Graham Farish produkująca jedną z ostatnich konstrukcji tych lokomotyw serii 9400, i do tego dość trudno dostępnych. Gdzieś na sam koniec lat dziewięćdziesiątych firma ta rozszerzyła ofertę lokomotyw 0-6-0PT o serię 5700 wcześniejszą i bardziej liczną konstrukcję GWR. A sam model dużo lepiej wykonany. W roku 2000-nym w końcu udało mi się kupić moją pierwszą lokomotywę serii 5700 w malowaniu Great Western. Zanim jednak przedstawię model może kilka słów o pierwowzorze. Lokomotywy 0-6-0PT serii 5700 określane także 57xx zaprojektowano i wdrożono do produkcji w roku 1929-tym pod kierownictwem głównego inżyniera C.Colletta. Była to całkiem nowa konstrukcja oparta o starszy projekt zmodernizawanych lokomotyw serii 2721. Te ostatnie były pierwotnie zbudowane jako 0-6-0 ST czyli Sadle Tank. Na początku XX wieku pod kierownictwem głównego inżyniera G.J.Churchwarda przeprowadzono modernizację tych lokomotyw przez zastosowanie nowego bardziej wydajnego kotła z stojakiem Belpaire'a. Osadzenie siodłowego zbiornika wody na takim kotle było kłopotliwe, a chciano zachować dobry dostęp do mechanizmów w podwoziu zdecydowano się na zastosowanie dwóch bocznych zbiorników umieszczonych wysoko nad pomostem przypominających juki. W podobny sposób zaczęto przebudowywać wiele innych starszych lokomotyw także tych przejętych od roku 1923-go od innych mniejszych kolei. Jednak duża różnorodność konstrukcji była dość kłopotliwa w utrzymaniu dlatego pod koniec lat dwudziestych zdecydowano się na wprowadzenie do produkcji nowej serii lokomotyw. Z lokomotyw serii 2721 przejęto podstawowe parametry i rozwiązania konstrukcyjne. Silnik parowy z płaskimi suwakami umieszczony wewnątrz ostoi napędzał środkową oś. Przeniesienie napędu na osie wiązane zrealizowano wiązarami po zewnętrznej stronie kół. Zachowano kocioł na parę nasyconą gdyż stwierdzono że zastosowanie pary przegrzanej w stosunkowo małych lokomotywach do pracy manewrowej i liniowej na krótkich odcinkach przynosi nieduże korzyści. Zwiększono jednak ciśnienie pary w kotle z 11,4 atm do 13,8 atm.
Lokomotywy budowano początkowo w wielu fabrykach w liczbie 300 sztuk. W roku 1933-cim wprowadzono kilka modyfikacji z których najbardziej widoczne było zastosowanie nowej konstrukcji kabiny. Lokomotywa nr 8750 była pierwszą zbudowaną według tego wzoru. W tej wersji zbudowano łącznie 563 lokomotywy tym razem wszystkie w fabryce w Swindon, co daje łączną liczbę 863 lokomotyw serii 57xx class. Ostatnie 41 egzemplarzy zbudowano już po nacjonalizacji kolei od roku 1948-go i produkcję zakonczono w roku 1950-tym. Jest to najliczniejsza seria lokomotyw budowanych dla Great Western i jedna z najliczniejszych w Wielkiej Brytanii.
Po więcej informacji na temat tych bardzo udanych lokomotyw warto sięgnąć Tutaj.
Po tej długiej i chyba trochę nudnej historii, czas przedstawić moje modele tych lokomotyw.
Pierwsza z nich to wspomniany wcześniej model kupiony w roku 2000-nym w wersji starszej z kabiną Churchwarda i wcześniejszym malowaniu z długim napisem Great Western. Ten schemat malowania obowiązywał do roku 1934-go kiedy długi napis zastąpiono okrągłym logo GWR w okręgu. Lokomotywa numer 5768 była wyprodukowana w zakładach w Swindon w roku 1929-tym. Model firmy Graham Farish wyprodukowany w Wielkiej Brytanii.
Po jakichś 5 latach w sklepie we Wrocławiu pojawił się model lokomotywy z serii zmodernizowanej podklasa 8750 z kabiną Colletta. Ponieważ firma Graham Farish została wykupiona przez firmę Bachmann (Kader) produkcję przeniesiono do Chin. Tutaj duże uznanie dla nowego właściciela za poprawione ładniejsze koła i znacząco poprawione malowanie. Sama konstrukcja modelu nie została zmieniona. Model lokomotywy nr 9643 wyprodukowanej w Swindon w roku 1946-tym. Malowanie nowsze według wzoru od roku 1942-go z inicjałami GWR.
Ogólnie rzecz biorąc modele są ładnie wykonane chociaż wykonanie brytyjskie jest mniej staranne a napisy trochę "rozjechane". Właściwości jazdy jak na tak mały model są nawet niezłe. Przy każdym modelu musiałem trochę popracować z ustaleniem obudowy w poziomie na podwoziu bo miały tendencję do "przechyłu" na bok. To było spowodowane ciasnotą wnętrza i oryginalny przewód w izolacji tam nie bardzo się mieścił. Zastosowanie drutu nawojowego emaliowanego rozwiązało ten problem. Także w obydwu modelach musiałem poprawić osadzenie plastikowej dymnicy bo była tendencja do przechylenia do tyłu.
Na dzień dzisiejszy obydwa modele nie grzeszą wysoką ilością detali i doczekały się zastępstwa ze strony firmy Dapol która od kilku lat produkuje modele lokomotyw obydwu podserii na znacząco lepszym poziomie detali. Jest to niestety okupione znacznym wzrostem ceny.
Bardzo piękny model, wykonany na chyba najwyższym możliwym poziomie dla modeli wielkoseryjnych w skali N. Według mnie detale są na znacznie wyższym poziomie jak w modelu Bachmanna w skali 00 sprzed ponad 40 lat który pokazałem w odpowiednim wątku.
Model reprezentuje podserię 8750. Lokomotywa nr 8767 z fabryki w Swindon z prawdopodobnie roku 1933-go (numery 8750 -8798 wyprodukowano od września 1933 do marca 1934). Pierwsza grupa z 563 lokomotyw z nową kabiną. Malowanie zbliżone do takiego w jakim opuściła fabrykę, jednak jest to najwcześniejszy schemat malowania po nacjonalizacji kolei od roku 1948-go. Później lokomotywy tej serii malowano na kolor czarny z herbem BR.
Sam też mam w planie zakup modelu lokomotywy serii 57xx firmy Dapol ale Great Western lub GWR. Chociaż od kilku dni mnie dręczy chęć zakupu modelu takiej lokomotywy w skali 0.
Kiedyś guglałem na temat tej konkretnej lokomotywy i mi wyszło "Paddington Station" - no tej od misia
Dzisiaj niestety tylko to: https://www.warwickshirerailways.com/gwr/gwrhs1589.htm
Ex-GWR 57xx class 0-6-0PT No 8767 is seen running bunker first whilst at the head of a four wagon local coal service in March 1966.
No niestety niełatwo być multiskalowcem i to z szerokimi zainteresowaniami . Akurat lokomotywy serii 57xx bardzo przypadły mi do gustu a ostatnio można nabyć model w skali 0 w cenie zbliżonej do SM31 Piko w H0. Więc jest i zagwozdka. Co prawda nie muszę do tego modelu dokupować torów bo już mam, natomiast wagony już trzeba by też kupić bo europejskie kontynentalne zupełnie nie pasują. Na razie staram się wybić ten pomysł z głowy ale nie wiem czy będę w tym skuteczny .
A 8767 na "misiowej" stacji fajnie wygląda na tym zdjęciu. Tutaj w roku 1966-tym to już jest blisko końca swojej kariery. Węglarki to typowe wagony stalowej konstrukcji podobne trochę do wagonu jaki pokazałem w pierwszym wpisie w tym wątku. Brake van nie jest typowym wagonem pochodzenia GWR raczej jest to wagon budowy BR wzorowany na konstrukcji budowanej dla LNER.
"Na razie staram się wybić ten pomysł z głowy ale nie wiem czy będę w tym skuteczny ." - też tak mam. Czekam czasami tydzień i sprawdzam codziennie czy jeszcze jest. Z reguły nie 'przechodzi' więc kupuję a później do szafy
Ale jak nie kupie a 'zejdzie' to ten 'koleś na lewym ramieniu' obraża mnie od głupich 'Koleś na prawym ramieniu' ma 'gen Wielkopolski' (porzundny, praktyczny, rachunkowy/oszczędny/dusigrosz, etc.) Jest walka...
Kup. A co tam - raz się żyje. Trzeba czerpać z życia garściami i niczego nie żałować
U mnie ten proces przebiega zadziwiająco podobnie.
Z modelem 57xx też miałem zagwozdkę którą wersję wybrać, bo do wyboru były Great Western z nową kabiną i BR czarne ze starą kabiną, która bardziej mi się podoba. W międzyczasie problem wyboru się rozwiązał bo bardzo szybko zeszły GWR. Nadal jednak ten koleś na lewym ramieniu do mnie mówił "Ta weź kupuj bo i tego nie będzie i będziesz żałował"(to moje cechy genetyczne wschodnie). A ten po prawej godoł "Na co ci te pieruństwo, mosz ważniejsze rzeczy do kupienia"(to moje cechy śląskie nabyte z racji miejsca urodzenia i zamieszkania). No i wygrała lwowska genetyka . Ale za to mi ten śląski koleś naubliżał od "gupieloków". Tak więc czekam na przesyłkę .
Teraz trochę się cofnę w czasie. Gdzieś do roku 2000-go miałem tylko ten pierwszy wagon i wstępnie wybrany kierunek tematu kolekcji jeśli by kiedykolwiek powstała. Chyba w roku 1999-tym lub bardziej na początku 2000-go na giełdę w Katowicach przyjechał sprzedawca z czeskiego sklepu Hobby Shop i przywiózł kilka modeli wagonów brytyjskich w skali N firmy Peco. Od razu złapałem temat i w niedługim czasie wybrałem się do Bohumina na zakupy. Oprócz kilku wagonów czeskich do H0 kupiłem wreszcie wagony brytyjskie w skali N. Mając ograniczone fundusze nabyłem 4 wagony. Wybrałem epokę z lat 1923 - 1948 czyli po zgrupowaniu kolei brytyjskich w 4 duże spółki kolejowe (1923) do upaństwowienia (1948). Jak wspomniałem wcześniej zainteresowały mnie klimaty walijskie więc główny nacisk położyłem na tabor spółki Great Western.
Wagon kryty GWR budowy standardowej. W tym modelu pomalowałem dach na szary (był biały). Model NR-43W.
Węglarka 7 deskowa GWR bez otwieranej ściany czołowej. Model NR-41W.
Węglarka 5 deskowa LMS. Model NR-40M.
Wagon cysterna prywatna Royal Daylight. Model NR-P163.
W sumie to na kolejach brytyjskich oprócz wagonów należących do spółek kolejowych kursowało niewiele mniej wagonów prywatnych.
Po tym zakupie miałem razem 5 wagonów i pilną potrzebę zakupu lokomotywy którą wreszcie udało mi się zrealizować w sierpniu 2000-go, o czym pisałem wcześniej.
W sierpniu roku 2000-go zakupiłem wreszcie moją pierwszą lokomotywę firmy Graham Farish (o której napisałem wcześniej) a wraz z nią kupiłem dwa wagony towarowe GWR tej samej firmy.
Wagon kryty z pojedynczym wlotem wentylacyjnym w ścianie czołowej. Nr. Kat. 2304. W tym modelu pomalowałem dach na szary bo był z gołego białego plastiku.
Węglarka 7 deskowa z nieruchomymi ścianami czołowymi. Nr kat. 2104.
To są jeszcze modele że starej brytyjskiej produkcji. Wkrótce firmę Graham Farish przejęła firma Kader/Bachmann i produkcję przeniesiono do Chin.
Teraz przeskoczę czas o kilka wagonów i przedstawię jak na razie mój ostatni wagon firmy Graham Farish już z produkcji chińskiej.
Jest to tak zwany wagon hamulcowy (obowiązkowy na końcu każdego pociągu towarowego) typowa konstrukcja Great Western zwana także Toad. Model wykonany na oryginalnych formach Graham Farish tylko nowe lepsze koła i chyba trochę poprawione malowanie. Nr.kat. 373 325A.
Ogólnie modele wagonów z opracowania Graham Farish są bardzo ładne ale nie dorównują modelom firmy Peco.