Ja kilka lat temu popełniłem taki ładunek drewna na kopalnię. Takie drewno w odróżnieniu od papierówki było okorowane i zwykle o niemal jednakowej znormalizowanej średnicy. Dzięki temu mogłem użyć patyków do szaszłyków. Imitację resztek kory pomalowałem brązową farbą.
Owszem w moim odczuciu średnica drewna chyba powinna być minimalnie mniejsza ale inny pospolity materiał to wykałaczki i one są znowu zbyt cienkie. Nie robiłem pionowych zabezpieczeń bo w tym przypadku ładunek tylko trochę wystaje ponad krawędzie ścian wagonu.
Owszem w moim odczuciu średnica drewna chyba powinna być minimalnie mniejsza ale inny pospolity materiał to wykałaczki i one są znowu zbyt cienkie. Nie robiłem pionowych zabezpieczeń bo w tym przypadku ładunek tylko trochę wystaje ponad krawędzie ścian wagonu.